Skąd wy się bierzecie? Zwolnijcie specjalistów, będziecie żyli z prostowania bednarki i kopania rowów, o przekładaniu papierów w biurze spółki nawet nie wspominając? Tu nawet nie będzie mieli czego skórować... Tu nikt nie czuje, że bez tych "złych" pomiarowców nie ma tej firmy? A zresztą... i tak część z nich konkurencja wzięła do siebie na pniu.