U osoby nienormalnej wygląda to inaczej – jakby statek był odwrócony do góry nogami. Rozum i wola są kompletnie zanurzone w oceanie podświadomości… Mówi coś w rodzaju: „Jesteśmy zdeterminowani tym, co kryje się w odmętach naszego umysłu, albo dziedzictwem zbiorowej świadomości rodzaju ludzkiego”… Jaką rolę odgrywa tutaj rozum? Rozum jest tylko po to, by usprawiedliwiać, znajdywać wymówki dla sposobu w jaki dana osoba działa. A co z wolą? Czy jest istotna? Nie, jest ona tylko areną konfliktu. Podświadomość determinuje całe życie nienormalnej osoby – nie rozum czy wola. Dlatego też nie interesuje się ona obiektywnym stanem rzeczy, np. gwiazdą czy portem. Interesuje się tylko tym, co jest w głębinie i dlatego tak bardzo skupia się na analizie swoich uczuć. Gdy słyszy muzykę, nie jest zainteresowana nią samą, ale tym jak się czuje słuchając jej. Oglądając przedstawienie nie interesuje ją rozwój zdarzeń, ale własne odczucia z nimi związane…