To nie kwestia nieudolności. Nie byłoby problemu gdyby sprawy zamknąć do końca 2015 roku, tak jak się to miało odbyć. Prezes na każdej konferencji w tym roku o tym mówił. Ale złożyło się inaczej. Apator nie może iść na otwartą wojnę z głównymi klientami, którzy odpowiadają za połowę przychodów grupy. Trzeba się było poukładać.
Mining to zupełnie inny biznes. Od dawien dawna (jeszcze poprzedni prezes) mówią, że to biznes na sprzedaż, ale nie mówili, że byli chętni. Wcześniej w Miningu nie było dobrze z wynikami. Może teraz się ktoś znajdzie.