jest raport, są w nim zyski. I na tym etapie naiwny inwestor może zakończyć lekturę i rozkoszować się mirażem przyszłych dochodów z tej super inwestycji...
Kto zagłębi się w lekturę dalej, dotrze do co najmniej zastanawiających - z punktu widzenia inwestora - informacji. Udzielone przez spółkę pożyczki wynoszą ponad 41.6 mln zł. Z odsetkami daje to blisko 50 mln zł. Tych pieniędzy nie ma w spółce.
FFI ledwo dyszy. Spółka w 2Q 2015 wyemitowała dwie serie obligacji (K1 i K2), nie informując o tym w raportach. Obie serie o łącznej wartości 1,42 mln zł, bo nie miała pieniędzy na finansowanie działalności. Obie serie oprocentowane na 10%. Drogo. Nawet bardzo. Wystawiła również w tym czasie weksle na 6 mln zł, bo nie miała pieniędzy na spłatę zobowiązań i działalność operacyjną. Kto się zna, ten wie, że weksle to ostateczność.
Ponadto jest zastaw na aktywach na 75 mln zł i niezapłacone składki za ubezpieczenie społeczne (77 tys.). I inne ciekawe kwiatki. Hulaj dusza, piekła nie ma...