http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16498536,Oszusci_sprytniejsi_od_panstwa_.html
Jak działają oszuści?
Mechanizm takiego działania jest prosty. By ustrzec się przed egzekucją lub roszczeniami klientów, trzeba najpierw powołać spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Potem pod tą samą nazwą - spółkę komandytową lub komandytowo-akcyjną. A spółkę z o.o. wstawia się do zarządu SKA. Po co? Bo taka konstrukcja spółek chroni osobisty majątek członków zarządów tłumaczyła mi (kiedy pisałam tekst " Labirynt ze spółkami z pokazami garntów w tle") mec. Katarzyna Stabińska, prawniczka, specjalistka prawa handlowego, fuzji i przejęć oraz autorka bloga "Spółki z górnej półki". Normalnie w spółkach osobowych jest spore ryzyko odpowiedzialności (solidarnie ze spółką) osobistym majątkiem wspólników. W przypadku spółki komandytowej mam dwóch wspólników: komplementariusza, który odpowiada bez ograniczeń całym majątkiem za zobowiązania spółki, i tak zwanego komandytariusza, który w zasadzie nie odpowiada. Jeśli w miejsce komplementariusza wstawimy spółkę z o.o. , to w praktyce nikt nie odpowiada prywatnym majątkiem za zobowiązania spółki. Przecież generalnie wspólnicy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością odpowiadają do wysokości swoich wkładów- 5 tys. zł. A spółka swoim majątkiem. Jeśli go ma. Zyski w tej spółce komandytowej przepływają przez wspólnika-komandytariusza (tego, który nie odpowiada), ale firmą rządzi spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. I jeżeli zajmują się, załóżmy, nieuczciwą działalnością, to bardzo trudno będzie dojść roszczeń z prywatnego majątku właścicieli. Czyli w przypadku spółek- oszustów pisz Pan na Bredyczów.