Rozczarowanie jest zrozumiałe. Kapitalizacja 266 kompromituje Januarego. Razem z Jedynakiem opowiadali inwestorom to co opowiadali a jest jak jest. Trzech miliardów ani widu ani słychu. To jeszcze w miarę OK bo takich rzeczy nikt nie przewidzi i nie można było tych buńczucznych zapowiedzi traktować całkiem poważnie, lecz miliarda ani pół miliarda też nie ma więc wyszło to żenująco.
Z drugiej strony January drukuje *powyżej* kursu, konsekwentnie dokupuje. Czy to silna wskazówka że portfel jest wartościowy i w przyszłości kurs będzie dużo wyżej? Czy głupota Januarego, który uwierzył we własną propagandę? A może chce być w porządku wobec mniejszościowych akcjonariuszy?