... nazywania po swojemu dni tygodnia. I tak mamy co następuje:
1. Poniedziałek: "czarny poniedziałek" - nazwa nie oznaczająca koniecznie minusa w tym dniu i to wbrew rynkowi (jak to się kiedyś często zdarzało), potrafi w tym dniu wyrwać też na +24% !
2. Środa: "piłkarska środa" - nazwa o tyle myląca, że jest grą tylko jednej strony (dominującej), mającej wyłącznie na celu zniechęcenie drobnych do zakupów lub posiadania akcji Polnej: puszczanie "pawi" (sprzedaż PKC przy wycofanym ukrytym kupnie co potrafiło w jednej chwili zrobić -7%), straszenie na fixie (-40%, nawet tylko na chwilę, potrafi wywołać w każdym określony rodzaj niepokoju o posiadane akcje...).
3. Czwartek: "dzień trufla" - oznacza to czasami rycie głęboko, żeby znaleźć te trufle (jak to było tydzień temu, gdy Polna ładnie "przyminusowała"); może też to być początek konsumpcji znalezionych trufli, jak to było dzisiaj (16K zakupionych akcji, gdy kurs potrafił już przekraczać +4% w ogólnie obojętnym dniu na szerokim rynku). Czyżby za tydzień, tj. 15-ego października miałaby być to już pełna konsumpcja, czyli np. dwucyfrowy wzrost kursu przy min. 50K zakupionych akcji? Zobaczymy za tydzień w czwartek :)
Pozostałe dni, czyli wtorek i piątek wymagają jeszcze nazwania, wiążą się raczej z nudą na kursie, czyli wtorek to może być "dzień relaksu", a piątek: "usypiacz przedweekendowy" :)