Jak narazie mamy katastrofę, coś co było już niemal pewne i dopinane na ostatni guzik, zostało rozbite przez jakąś kolejną interpretację podatkową... co za kraj
Można mydlić oczy, że będa pracować nad innym rozwiązaniem ale nie bardzo che mi się w to wierzyć.
Jedyne co nas może uratować to kolejna, akceptowalna wersja ugody z ISOK.