Optymizm jest wskazany przy kibicowaniu polskim piłkarzom nożnym, ręcznym i siatkowym i po przegranych meczach zwłaszcza tych dwóch pierwszych poczujemy jedynie zawód ale nie tracimy swoich pieniędzy (nie uwzględniam płaconych podatków na tych sportowych dżentelmenów i te sportowe damy). Na giełdzie jest inaczej, gdyż przegrana przez nas zainwestowana pozycja powoduje nasze konkretne straty kapitału. Piłkarze rożnych specjalności i zarozumiali sportowcy w różnych, nawet w byle jakich dyscyplinach mogą przeczekać latami czas do następnych zawodów dostając państwowy wikt i opierunek. Na giełdzie trzeba zainwestować własne pieniądze, i nawet jak się zatrudni pośrednika to można nie zarobić na wikt i opierunek i dlatego nawet byle jaki sporowiec jest bardziej niż inni pracujący poważany przez ludność miast i wsi. A w naszym cyrku lekka korekta tak do końca tygodnia i niewielka korekta na spółce GPW do poziomu nie niżej niż 41,50 PLN. Powodzenia.