Kłaniam się Waszmości
I wszystkim tym na niskości
Którzy nie mają godności
Godnej Naszych możliwości
Dla nich ten ułamek zdolności
Jak odłamek wbity aż do kości
I nie tam żeby to po złości
Ale czat dżipiti zapłonie z zazdrości
Gwarantuje mu to teraz i w przyszłości
Do tego zawszem w gotowości
A co do naszych wierzytelności
Cały czas dotrzymuje im wierności
A wszystkich tych gości
Którzy z braku umiejętności
Zmierzają ku nicości
W towarzystwie sztucznej osobowośći
Pozdrawiam serdecznie z wysokości
Kici kici podejdź to dam coś Ci
Nici nici idź po niej ku wolności
Panie czy Pan to widzi
Przecież to wszystko rodzi się z zazdrości
Czy wystarczy tych szczerośći?
Mówię że nadal są tu możliwości