Odnoszę wrażenie że kurs Mieszka jest perfekcyjnie sterowany. Brak decyzji o kierunku rozwoju (organiczny czy akwizycje), cisza w eterze medialnym, żadnych konkretnych działań przekładających się na wzrost kursu, skutecznie zniechęca inwestorów i spekulantów do ataku na Mieszka.
Pamiętacie jak przed wejściem Łotyszy był wałkowany temat opcji menedżerskich. I co, i nic, wszystko ucichło, tak jakby obecna cena oscylowała wokół 5 zł, a nie 1 złotego. Przy obecnym kursie aż nadto jest motywacji do wcielenia opcji menedżerskich (albo złotych spadochronów jak kto woli) w życie. Chyba że prezes Moczulski z zarządem wiedzą gdzie zakotwiczyły tluste pakieciki akcji Mieszka i nie lękają się o swoją przyszłość pod nowym właścicielem. Gwoli przypomnienia: "W latach 1995-2002 Pan Tomasz Ciemała pracował jako makler papierów wartościowych, analityk finansowy i asystent doradcy w Regionalnym Domu Maklerskim Polonia S.A. oraz Beskidzkim Domu Maklerskim. Na stanowisko Dyrektora Finansowego został powołany 13 pażdziernika 2006 roku, a co było w kwietniu 2007 roku wszyscy pamiętamy. Zakładam że prezes Moczulski jest już pewien kto przejmie Mieszka po Łotyszach i skupił uwagę na umacnianiu pozycji Ojca sukcesu Mieszka tak by Alta dostała godziwą kaskę za 66 % pakiecik (i tak muszą sprzedać), a nowy właściciel premię na przyszłość.
Od tych spekulacji aż kopuła mi się przegżewa na myśl że historia się powtórzy.
Pozdrawiam ...i tych wiernych i nie wiernych (bez obrazy oczywiście).