Nie samym peakiem człowiek żyje. W przypadku JDM nawet jeśli na premierę na PC zobaczymy tylko kilka tysięcy graczy jednocześnie to nie przekreśla to potencjału tej gry ani jej wpływu na wyniki finansowe spółki. Wystarczy, że gra się zwróci i do momentu premiery wersji konsolowych wygeneruje choćby drugie tyle przychodu. To oznacza, że spółka będzie miała pełne konto i realne możliwości dalszego rozwoju. Wersje na konsole które mają się pojawić pod koniec roku lub na początku przyszłego (PS5, Xbox Series, prawdopodobnie także Switch 2) to zupełnie nowy etap i wejście na rynek gdzie potencjał sprzedażowy jest nawet dwukrotnie lub trzykrotnie wyższy niż na PC. Nazwałbym to pipelinem skoro Gaming Factory w ostatnim artykule nazwało się spółką która będzie koncentrować się na emotorsporcie. Wersja PC nie kończy się na premierze. Zapowiadane wstępnie są DLC. Dobrze przyjęta gra może generować sprzedaż miesiącami. Aktualizacje, wsparcie dla społeczności, przeceny, bundle, promocje na święta itd itd. Klasyczny model długiego ogona sprzedażowego a Ty tu straszysz, lub czegoś nie rozumiesz. Taki model rozwijania tytułu przynieść bardzo solidny strumień gotówki przez wiele kwartałów. W tym czasie będą inne tytuły czyli te które już znamy: Pizza , Ghost oraz prawdopodobnie samochodówka osadzona w innym kraju. Jeśli do tego dołożymy sprzedaż na konsolach w kontekście globalnym (w tym rynków azjatyckich, które mogą być bardziej zainteresowane tematyką gry) to przed GIFem naprawdę otwierają się szerokie drzwi. W skrócie nawet jeśli ktoś teraz skupia się tylko na peaku graczy na Steamie to patrzy bardzo powierzchownie. To może być dopiero pierwszy etap bardzo dochodowego cyklu życia gry który przy odpowiednim marketingu i do dopieszczaniu tytułu może przynieść spółce wielokrotnie wyższe przychody niż tylko to, co zobaczymy na premierę i w pierwszym miesiącu. Tu nie chodzi o sprint. To będzie maraton. I wygląda na to, że dobrze rozplanowany, ale tego dowiemy się dzięki roadmapie i strategii niebawem.