Moja przygoda z Arrinera zakończyła się. Pozbylem się wszystkich swoich akcji tracąc na tym ponad połowę swoich pieniędzy. Mocno wierzyłem w ten projekt i wchodząc w to dawno temu snułem marzenia o drugim Fordzie, który z garażowej firemki jest światową marką. Chwaliłem się wszystkim swoim znajomym z zagranicy - Patrz Arrinera Hussarya - polskie lambo, świetny prawda?
I tak mijały kolejne lata, kolejnych newsów. Już sprzedaż, już zaliczki. Akcje spadały, więc je kupowałem, bo to musi wypalić. Nie chciałem kokosów, chciałem mieć część Arrinery dla siebie. Jednak w tym roku zauważyłem, że to wszystko już raczej nie ma sensu. Życzę Wam powodzenia w tworzeniu pierwszego polskiego supersamochodu. Oby Wam wyszło. Ja się na Was zawiodłem, nie jako inwestor, bo mam to gdzieś. Jako człowiek mający nadzieję na coś wielkiego, coś polskiego, coś z czego będę dumny idąc po ulicy. Pozdrawiam i dowidzenia.