Jak wiecie, żeby się ukarać za błędne decyzje w zakupie akcji postanowiłem jakiś zaś temu zaprzestać jedzenia kolacji oraz śniadania. Niestety nie zmieniło to kursu więc dalej głoduje zwykle do obiadu, ale czasami dłużej. To co dla jednych jest walka o cel u mnie jest walką o byt. W piramidzie potrzeb zapewnienie pożywienia ma większą podstawę moralną niż samorealizacja. To jedyna z moich przewag. Teraz trochę od strony finansowej. Kurs spadł z 90 zł na złotych 15. Co oznacza że żeby wyjść na swoje muszę nie zjeść za 75 złotych na każdą posiadaną akcje. Co oznacza że licząc po 10 złotych na śniadanie, a 5 złotych na kolację - jedna akcja amortyzuje się w 5 dni głodówki. W ciągu jednego życia czyli 40 lat uda mi się zamortyzować aż 2920 akcji. Czyli głodówka spowoduje że tej straty nie będzie, a akcje zostaną. Naturalnie daje mi to ogromny bufor do zakupów. Z lekkim sumieniem gdy już do głodówki się przyzwyczaiłem mogę dokupić jeszcze pozostałe 1920 akcji i zwyczajnie ich nie przejść. Czego i Państwu życzę. Gdyby ustawić cała ulice ludzi ale jeden za drugim jeden za drugim i każdy nie zjadłby przez tydzień śniadania i kolacji to wszystkie akcje PKP Cargo zostałyby sprzedane. Lecz jak widać na dzisiejszym wykresie... Sam tego nie wyciągnę...