Giełda, a szczególnie jej rozwój co do zasady jest mniej przewidywalny od receptury medykamentów serwowanych w aptekach z tym zastrzeżeniem że farmaceuci tam pracujący skończyli studia farmaceutyczne normalnie, a nie na ściągach. Jak wiadomo w rodzinach powinien być ksiądz (może być zastępczo dziennikarzem, ekonomistą lub socjologiem), oficerem wojskowym (lub policjantem, leśnikiem) oraz doktorem (zastępczo acz niechętnie aptekarzem, bez obrazy dla prawdziwych farmaceutów). Ten wstęp jest w tym celu aby uzmysłowić, że inwestowanie na giełdzie jest ciężką pracą angażującą własne pieniądze i służącą do ustalenia przez cenę prawdziwej wartości firmy. Do tego potrzebna jest wiedza, praktyka, cierpliwość i szczęście. Dla tych, którym brakuje tych trzech pierwszych cech, życzę chociaż szczęścia i pamiętania, że za minimum trzy lata ceny akcji poważnych firm powinny się potroić, a tych dziwnych i spekulacyjnych zwiększyć cenę dziesięciokrotnie lub zbankrutować. Już Lenin stwierdzał że najważniejsze są kadry i elektryczność. Jakie są kadry to każdy widzi, a elektryczność to kilkuletnia przyszłość.