Amazony rosną jak grzyby po deszczu, przejmując koleine segmenty rynku. Przewoźnik który dla nich pracuje jest numerem statystycznym, który dostaje punkty za jakość wykonywanej pracy. Punktami steruje oczywiście algorytym. Algorytm nie wie co to są zatory na autostradzie i możliwość spóźnienia, wie za to, że trzeba odejmować punkty. Jeśli jakiś pezewoźnik zmoczy raz i drugi - z automatu widzi mniej zleceń na giełdzie ładunków. Bo Amazon ma własną giełdę zleceń. Ta giełda i obszar widoczności to chyba szczytowe osiągnięcie Wielkiego Brata. Biedni idioci, którzy nie rozumieją jak funkcjonują rządzące światem mechanizmy powiedzą tak: jeśli ci nie pasuje to nie musisz tam pracować, ani dla nich jeździć. Problem polega na tym, że w przyszłości świat w całości ma mieć postać Amazona więc jeśli nie podoba ci się taki świat to idź się powieś!