Obiecany post, który jest odpowiedzią na wpis MedTecha, który zwrócił uwagę na bardzo ciekawy wątek tj. fakt jak zatytułowany był prof. Suwalski na środowym webinarze. Otóż prof. został przedstawiony jako proktor Medtronic, ArtiCure i Edwards (stąd też tytuł posta). Ogólnie proktor oznacza osobę która sprawuje nadzór nad kimś lub nad czymś. W medycynie natomiast słowo proktor oznacza eksperta doświadczonego w wykonaniu jakiegoś zabiegu/jakieś dyscypliny bądź specjalności, który uczy i doradza np. lekarzom o mniejszym doświadczeniu. W tym kontekście - zapowiedzi na webinarze - chodzi o specjalistę w zakresie kardiochirurgii, który doradza trzem wspomnianym firmom tj. Medtronic, ArtiCure i Edwards Lifescience. W jakim zakresie? Można się tylko domyślać. Inaczej mówić - prof. Suwalski to niezwykle ważny specjalista dla tych 3 firm.
Jak to wygląda globalnie. Otóż nawet nie w branży MedTech, ale w bardziej wyspecjalizowanym gronie graczy na rynku urządzeń do ablacji serca pierwsze skrzypce grają:
1. Medtronic
2. ArtiCure
3. Mount Sinai
4. Boston Scientific
5. Abbott
6. Alcon Laboratories
Inaczej mówiąc, prof. Suwalski doradza dwóm najistotniejszym graczom na rynku. Rynek jest oczywiście szerszy i wielu graczy mocno konkuruje o udziały w rynku i supremację. Firmy bardzo mocno też konkurują ze sobą i nieustannie prowadzą nowe badania i dokonują kolejnych przejęć, w wyścigu o innowacyjność, wyjątkowe wyniki, jakość produktów, cenę ale i zadowolenie klientów (szpitali, kardiochirurgów). Ogólnie rynek urządzeń do ablacji serca jest jednym wielkim i bardzo dynamicznym wyścigiem, w którym umiejętność dostosowywania i wymyślania nowych pomysłów jest kluczowym czynnikiem osiągnięcia sukcesu.
Tą rywalizację widać po rynku przejęć i transakcji zakupu nowych patentów. Z ostatnich i wartych wskazania:
1. Przejęcie Shockwave Medical przez Johnson&Johnson za bagatela 13,1 mld dolarów. Głównym produktem jest urządzenie w technologii IVL w chorobach wieńcowych (jeśli coś przekręcę prostujcie śmiało - nie jestem kardiochirurgiem)
2. Zakup Attune Medical przez Haemonetics za 160mln dolarów - tu głównym celem przejęcia firmy było urządzenie do chłodzenia przełyku,
3. Zakup firmy Acclarent przez Integra LifeSciences za 275mln dolarów - firma Acclarent produkuje różnego rodzaju prostsze urządzenia do zabiegów tchawic i zatok.
Transakcje już dla nas najważniejsze (referencyjne dla urządzeń Medinice) to:
1. Transakcja przejęcia prywatnej Spółki Laminar Inc. z Kalifornii za 400mln dolarów plus możliwość kolejnych płatności za osiągnięcie dalszych etapów. Najważniejszym urządzeniem Spółki jest urządzenie o tej samej nazwie tj. LAMINAR - sprzęt do zamykania lewego uszka przedsionka (LAA) u pacjentów z migotaniem przedsionków niezwiązanych z wadą zastawkową. Jest to odpowiednik naszego (i JitMed) urządzenia ArtiClamp.
2. Transakcja przejęcia Ablation Frontiers w 2009r. za 225 mln dolarów plus kamienie milowe (łącznie wyszło 320mln dolarów). Urządzenie do ablacji migotania przedsionków.
3. Chwilę wcześniej za 300mln dolarów, znowu Medtronic przejął CryoCath Technologies Inc. - sprzęt do krioterapii migotania przedsionków.
4. Trochę temat odleglejszy ale warto by jeszcze przytoczyć transakcję referencyjną dla MiniMaxa jaką jest zakup spółki Epix przez Medtronic za ponad 300 mln USD, który miał miejsce po I fazie badań klinicznych.
Generalnie takich transakcji jest wiele i choć gros z nich to lata odległe, to rzadko która schodzi poniżej 250mln dolarów. Oczywiście lepiej liczyć na mniej, powiedzmy na te powtarzane 100mln dolarów, ale jednak w branży wygląda to tak jak przytoczyłem - TAKIE SĄ PO PROSTU CENNIKI. Można też przyjąć że z racji na czas i utratę wartości pieniądza, obecne transakcje będą też istotnie wyższe niż te z lat np. 2009, czego potwierdzeniem wydaje się ostatnia referencyjna dla nas transakcja przejęcia Laminar Inc. Dodatkowo odległe daty przejęć często powoduje ze sprzęt traci swoje przewagi i przestaje być innowacyjny, co stwarza miejsce dla sprzętów takich jak oferuje Medinice.
Nasze urządzenia niczym też nie ustępują też światowym potentatom. Są konkurencyjne tak technologicznie jak i cenowo przy jednostkowej produkcji (kwestia zastosowanych rozwiązań i prostoty budowy). Żeby nie być gołosłownym:
1. CoolCryo - czas chłodzenia 25sek, temperatura -170stopni C,
2. CryoICE (ArtiCure) - czas chłodzenia 90sek, temperatura -35 stopni C,
3. CryoFlex (Medtronic) - czas chłodzenia 105sek, temperatura -90 stopni C.
Pomijam inne, mniej mierzalne np. subiektywne przewagi jak prostota użycia, czy nieznane z racji na tajemnice handlowe jak ceny eksploatacji czy konkurencyjność cenowa urządzenia w sprzedaży już do klienta, a tu Spółka zapewnia że ich urządzenia powinny być zdecydowanie tańsze, co wpisuje się w strategię Spółki w tworzeniu tego typu sprzętów.
Nie jest też tak że Spółka ma jakiś wybitny problem ze sprzedażą produktów. Chodzi głównie o etap na którym będzie urządzenie sprzedane. Podkreśla to wielokrotnie Prezes na różnych webinarach, w tym na jednym często przytaczanym wykresie przy którym powtarza że wraz z każdym kolejnym etapem badań cena urządzenia istotnie wzrasta. Obecnie z CoolCryo jesteśmy na bardzo zaawansowanym etapie, ale nie na jego końcu i zapewne gdyby Spółka chciała albo MUSIAŁA, to urządzenie jest sprzedawalne. Bardziej chyba idzie o walkę z czasem, aby dowieźć urządzenie do samego końca i uzyskać maksymalną możliwą cenę w sprzedaży. Natomiast nie wierzę żeby na tym etapie Prezesowi opłacało się rozpłynniać udziały i dzielić się z kimś nowym, na samym finiszu, ogromnym zyskiem z potencjalnej dywidendy. Raczej sprzedadzą wcześniej niż zrobią emisję - tak po prostu mi wychodzi z mojej prywatnej kalkulacji opłacalności. To po prostu już NIE TEN ETAP żeby robić emisję!
Na klinikę na CoolCryo też im starczy środków. Bardziej istotny jest brak środków na utrzymanie kadry. Nawet w ostatnim raporcie to było widać jak dużym kosztem w strukturze wydatków Spółki są koszty wynagrodzeń. Oprócz tego dochodzą koszty usług obcych (m.in. zamówienia na prototypy i koszt badań np. klinicznych). Najbardziej rozchodzi się o inżynierów co Prezes wielokrotnie powtarzał, że na pewnych etapach patentowania urządzenia inżynierowie po prostu nie mają co robić i (tu cytat) "się nudzą". A utrata kadry inżynierskiej (w tym bodajże dwóch inżynierów którzy przeszli ze Scope Fluidics) byłaby nieodżałowana. Dlatego tak istotne są te dofinansowania w FEMA czy FENGu a dalej zapewne w ABM (Agencja BadańMedycznych) - aby było na wynagrodzenia dla tych osób i żeby mogli kontynuować prace.
Wracając do tematu CoolCryo i tematu niniejszego posta. Chodzi o firmę Edwards Lifesciences. Firma jest z Wielkiej Brytanii i jest w tej trójce gdzie prof. Suwalski jest proktorem. Właściwie Edwards nigdy chyba (o ile pamiętam) nie był wymieniany w wywiadach w żadnym kontekście, ani potencjalnego kupca ani liczącego się gracza. Do czego zmierzam - otóż CoolCryo jest po wielu udanych zabiegach na podstawie specjalnej zgody i już wieki temu Prezes wspominał że te wyniki potencjalnie mogą być wykorzystane do podłączenia do badań klinicznych co znacząco by je (red. badania kliniczne) skróciła. Później jednak, ku mojemu chwilowemu zaskoczeniu, została podjęta decyzja że badania kliniczne zostaną zrobione jednak normalną ścieżką. I tutaj moja absolutnie osobista interpretacja - otóż informacja o klinice idzie w specjalnym systemie np. CTIS (Clinical Trial Information System), czyli System Informacji o Badaniach Klinicznych. Uważam, że Spółka chyba świadomie postanowiła przeprowadzić wszystkie zabiegi w podejściu endoskopowym (to małe nacięcie na zdjęciu i nagraniu z ostatniego webinaru) i świadomie postanowiła je wykonać w ramach kliniki (bez drogi na skróty). O co i chodzi? Chodzi mi o to, że fakt, że Spółka robi już tego typu zabiegi swoim urządzeniem, gdzieś na krańcu świata w Polsce, niekoniecznie jest powszechnie znanym faktem w branży. Sytuacja zmienia się diametralnie gdy informacja trafia w system CTIS (nie wiem czy to ten czy jest jeszcze inny system informowania, ale to w tym kontekście nie ma oczywiście najmniejszego znaczenia). Wtedy bowiem o urządzeniu dowiaduje się cała branża. Inaczej mówiąc - uważam że Prezes w sposób absolutnie i głęboko przemyślany podjął decyzję o zrobieniu całościowej kliniki, w miejscu gdzie mógł posłużyć się badaniami z dotychczasowych zabiegów, na rzecz pokazania się całej branży i może dzięki temu znalezienia kupca bądź większej liczby kupców. W handlu bowiem liczy się prawo popytu i sprzedaży. Czym więcej będzie więc kupców tym możliwa szybsza i lepsza cena sprzedaży, w tym wypadku na CoolCryo.
I tu pojawia się nagle wzmianka o firmie Edwards, której prof. Suwalski okazuje się niespodziewanie dla mnie Proktorem. Ciekawa ta Spółka, bo o ile nie liczy się w kategorii zabiegów ablacji, nie oznacza że może nie chcieć się liczyć. Tym bardziej jeśli sprawdzi się dokładniej czym firma się zajmuje, a zajmuje się... proszę o werble... produkcją i sprzedażą zastawek przezcewnikowych serca i zastawek chirurgicznych oraz terapiami i opieką po zabiegach kardio. Inaczej mówiąc - zakup CoolCryo (tudzież również np. ArtiClamp) idealnie wpisywałby się w profil firmy Edwards i dawał niesamowity skok rozwojowy tej Spółce. Czy tak będzie? Nie mam zielonego pojęcia, ale trop wydaje się niezwykle ciekawy i warty dalszego zgłębiania.
Podsumowując:
1. Spółka ma urządzenia, które ma swoje przewagi. Ma też liczne kontakty. Tu potencjał do ryzyka jest niesamowicie opłacalny, choć należy przypominać, że ryzyko zawsze jakieś jest. Ale w jakiej branży czy Spółce takowego nie ma?
2. Przejmujecie się kursem, polujecie na akcje 1-2 zł niższe, a to nie ma żadnego znaczenia, bo przy sprzedaży urządzeń nawet z mniejszą o 100-500 liczbą akcji i tak będziecie bajecznie bogaci, a obecne poziomy to wszystko promocja.
Osobiście korzystam i na bieżąco dokupuje ile mogę tych akcji. Może jestem szalony, może się mylę, a może jednak mam rację i młodo przejdę na emeryturę! xD
3. Komuś też wybitnie zależy na tych akcjach. Kto śledzi na bieżąco arkusz i trochę dłużej jest na giełdzie, zapewne wie o czym mówię.
4. Czas, wbrew pozorom i wypowiedziom malkontentów typu GrubyCygan, gra na naszą korzyść, bo czym później pójdzie sprzedaż tym nagroda będzie większa. Tak to działa w tej branży.
Post nie jest rekomendacją ani próbą nagonienia na zakup. Post ma Wam uzmysłowić co macie w portfelu, aby w spósób bardziej świadomy móc opierać się różnym próbom manipulacji tak dobrodoradzaczom na różnego rodzaju forach jak i ekipie, która będzie próbowała cuda robić na notowaniach, aby te akcje zebrać. Wszystkie powyższe informacje i liczby można samemu sprawdzić, bo są zaczerpnięte z ogólnodostępnych materiałów branżowych. Świadomie nie podaje linków, aby zachęcić Was do samodzielnej pracy (o ile jeszcze tego nie zrobiliście) i zapoznania się jak to wygląda w tej jakże ciekawej branży.
To wszystko! Dziękuję że dotarłeś aż tu i życzę spokojnego weekendu.
Pozdrawiam,
Góru