Wypowiadałem się tu nt. potencjalnego rozwoju sytuacji w aspekcie analizy technicznej.
Nie wgłębiam się jednak w analizę fundamentalną tej spółki, bo z akademickiego punktu widzenia jest to... niemożliwe.
No właśnie, tak jak słusznie tu piszecie, ta spółka właściwie nie istnieje. Jest tylko szyld.
I dlatego proszę specjalistów od "prawa giełdowego" (wiem, że jest to duży skrót myślowy) o łopatologiczne wyjaśnienie, dlaczego ta spółka wciąż utrzymywana jest na GPW?
Czy, z prawnego punktu widzenia, nie jest to jeden wielki szwindel, w tym wypadku instytucjonalny?
Chyba, że zbyt mocno wyostrzyłem i być może są jednak dla PBG jakieś perspektywy?