To może potrwać jeszcze i dwa lata. Artykuł w Reumatoilogy niczym nadzwyczajnym, podobnie rzecz miała się przy falkierii - publikacja w Lancet., po czym akcjonariat nadal nie wie na czym stoi. Przerażający jest fakt, że jak podliczy się skalę środków publicznych przeznaczonych na dofinansowanie polskich "innowacji", nie tylko zresztą w biotech i medycynę, to się nagle okazuje że ta skala jest kosmiczna (wartość skumulowana), a efekty w postaci realnych, praktycznych rozwiązań, dostępnych dla "składkowiczów" mizerny...