cel tego cyrku mógł zostać ustalony już na poziomie prospektu emisyjnego

uważam, że chodzi o to, żeby ukraść nam- akcjonariuszom mniejszościowym kapitał, który został wniesiony do spółki w IPO. Niemało tego było bo 16 mln zł! Rok temu przy okazji publikacji wyników, w wywiadzie dla TVNCNBC pan prezes Anioła zarzekał się, że kryzys się go nie ima. To samo tłumaczył inwestorom na WZA z rezerwą przyglądającym się wycenie i warunkom zakupu Protei przez PBO. Jedną z wyrażanych obaw była, czy po sprzedaniu "firmy" panowie dawni właściciele - Żdżarski i Piasecki ( a jakże, prawnicy dbający o poprawność obrotu gospodarczego!) nie stracą chęci do pozyskiwania nowych zleceń i nie zaczną konkurować ze sprzedaną właśnie firmą. Pan Prezes wszystko utajnił więc nie można wyciągnąć wniosków opartych na faktach, ale przesłanki przemawiają, że mogło mieć miejsce działanie na niekorzyść akcjonariuszy spółki PBO więc prokurator miałby tam co sprawdzać.
Panowie urządzili ruski cyrk, było i nie ma. Zwołują WZA na 31 XII licząc, że nie dopisze frekwencja i da się przegłosować niekorzystne dla mniejszych akcjonariuszy uchwały bez oporu.
Mnie "zachwyca" technologia produkowania wyników. Robi się przeszacowanie aktywów i już kasy nie ma, albo jest duży zysk, łamie terminy publikacji wyników, doprowadza do zawieszenia obrotu akcjami. Trójka panów biznesmenów w swoich poczynaniach jest bardzo kreatywna. Zapewne teraz przyjdzie im się tłumaczyć z owej kreatywności przed KNF (po tym klienci będą do nich walić drzwiami i oknami). Akcjonariusze stracili ponad 90% w ciągu roku w końcu bardziej stanowczo upomną się o swoje. Czy np. Pan prezes w związku z trudną sytuacją na rynku wypłaca sobie taką samą pensję jak ta z prospektu? Jeżeli akcje są tanie to dlaczego sam nie skupuje. dlaczego nie skupuje akcji do umorzenia chociaż ma przegłosowane uchwały? Cisza