A czy któraś/któryś z tak tu krytykujących sam z sukcesem prowadził 21 lat jedną firmę? Jeśli tak - chylę czoła kompetencjom i doświadczeniu - jest Pani/Pan partnerem do rozmowy. Jeśli nie - zapraszam do tworzenia firmy - spotkajmy się za 21 lat i porozmawiajmy. Tak na marginesie - na dużym rynku w RFN też luksusowe sklepy spożywcze jak Mayer&Beck zakończyły działalność. Domów towarowych w stylu w stylu Karstadt, czy sklepów wysyłkowych jak Quelle już nie ma. Zapraszam do banku - gdzie znajdziecie naprawdę indywidualną obsługę - wynegocjujecie każdy parametr obsługi? Słucham? W odniesieniu do handlu - powiecie, że w sklepiku osiedlowym? Błąd - sam próbowałem w kilku sklepach zamówić coś spoza oferty. Zawsze słyszałem tylko - nie ma w hurtowni. I tyle. Standardy obsługi się niestety obniżyły. Takich sklepów jak Bomi, czy Marcpol już nie ma. A często tylko w nich byl określony towar. Wygląd sklepu, kultura obsługi, atmosfera - też były inne. Ja podziwiam ludzi, którzy przez 21 lat walczyli o utrzymanie tego standardu w Almie. Podjęli słuszne działania - wprowadzili markę własną - tańszą, ale w znakomitej części b. dobrą - czego o wielu innych markach własnych nie powiemy. Kawa to była kawa, przecier pomidorowy to przecier pomidorowy. Niestety - o problemach sdecydowało schematyczne milczenie typu - Alma - to drogo. Konkurent Pior i Paweł zastawiony w sklepach tak, że nie da się przejść w aktualnej gazetce ma tylko towary marki własnej. A na pieczywo nie ma nawet papierowych torebek. Zresztą - porównajcie ostatnie gazetki Piotra i Pawła i Almy. To zupełnie inne podejście. Wniosek: mam nadzieję, że mniejsza Alma przetrwa i wróci do formy.