Studiując ogólnostępne sprawozdania finansowe firmy Aforti Holding SA, cofnąłem się do lat 2014-2017. W latach 2014-2015 Aforti było niewielką firmą, mającą jakiś tam skromny kapitał, w dużej części przejedzony ( skumulowane straty z lat ubiegłych ok. 5,5 mln złotych) ale mimo to dodatni i wynoszący ca. 4,5 mln złotych. Sprawozdania finansowe badała "Dobra Firma" Justyna Struś z siedzibą w Warszawie, ul. Kacprzaka 24 a m 15. Sprawozdania finansowe Aforti Holding SA pani Justyna badała dość rzetelnie i pewnie do żadnej afery Aforti by nie doszło, gdyby dalej to czyniła. Pani Justyna najprawdopodobniej przymykała nieco oko na drobne przekręciki, polegające głównie na wykazywaniu niewielkiego zysku zamiast straty na koniec roku i korygowaniu tego w roku następnym. Takie zachowanie nie jest niczym niezwykłym w spółkach giełdowych i nosi nazwę "window dressing" czyli upiększanie okien. Pewnie kiedyś zaczęła mieć dość takiego zachowania, gdyż mimo wszystko poświadczała nieprawdę w dokumentach. Z pewnością kiedyś o te sprawy zapytają ją śledczy, ale tak naprawdę postępowała w miarę OK. Z czego wnioskuję, że takie sytuacje miały miejsce? Ano ze sprawozdań finansowych za rok 2015 i 2016. I tak jeżeli strata z lat ubiegłych na koniec 2015 roku wynosiła 5467 tys zł, a wynik netto za 2015 +540 tys.zł,
to strata w roku 2016 na koniec okresu za lata ubiegłe powinna wynieść 4927 tys zł. - a wyniosła po korektach dokonanych w roku 2016 kwotę 5620 tys zł. Czyli tak naprawdę wynik finansowy za rok 2015 wyniósł nie 540 tys zł, a minus 123 tys. zł. Powiedzmy sobie z takim wynikiem kapitał firmy byłby przeżarty za 40 lat, więc żadnej afery by nie było. Ale wykazanie zysku 540 tys. zł. umożliwiło Aforti dalsze pozyskiwanie kapitału i dzięki temu firma mogła zwiększyć swe zobowiązania z 14 mln do 28 mln złotych. W 2016 roku Aforti znowu zamiast straty wykazało zysk 523 tys. złotych, ale pani Justyna Struś zakończyła współpracę z firmą Aforti nie chcąc swym nazwiskiem firmować przekrętów. Najprawdopodobniej nakazała korektę tych danych w roku następnym ( czego spółka Aforti dokonała ) i z ulgą się z tą firmą pożegnała. W roku 2016 nieprawidłowości były znacznie większe niż w roku 2015. I tak na koniec 2016 roku strata z lat ubiegłych wynosiła ( wg. sprawozdania finansowego Aforti ) 5620 tys zł, a zysk 523 tys. zł. Czyli teoretycznie w roku 2017 strata z lat ubiegłych powinna wynieść 5620-523 czyli 5097 zł. A ile wyniosła po korektach dokonanych w roku 2017? Całe 8147 tys zł. Czyli tak naprawdę Aforti za rok 2016 miało zamiast zysku 523 tys zł - stratę 2527 tys zł. i kapitał własny na poziomie 2 mln złotych. Nikt wtedy żadnych pieniędzy Aforti by nie pożyczył i żadnej afery Aforti by nie było. Aforti by sobie zdechło śmierci naturalną. Bardzo szkoda, że pani Justyna Struś nie postawiła się wtedy zarządowi Aforti Holding SA, tylko poświadczyła nieprawdę w dokumentach ( oczekując korekty w roku 2017, która nastąpiła ) i z ulgą zakończyła współpracę z tą firmą. Zarząd Aforti Holding SA nie rozpaczał z tego powodu, gdyż na horyzoncie, jako audytor Aforti Holding SA, pojawił się pan Bogdan Zegar, biegły rewident z Eureka Auditing sp. z o.o., Aleje Marcinkowskiego 22, 61-827 Poznań, tel. 501 893 629, NIP: 7780046078. Eureka Auditing sp. z o.o. badało bilans spółki Aforti Securities SA w roku 2016. Można z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, założyć, że badał go pan Bogdan Zegar z którym państwo Sytek zawarli bliższą znajomość.
Pewnie stwierdzili, że to albo kompletny dyletant, któremu można wcisnąć każdy kit, albo co jest bardziej prawdopodobne, że to człowiek który za pieniądze potwierdzi każdą nieprawdę. I oczywiście zaproponowali mu badanie sprawozdania finansowego za rok 2017.
Aforti w roku 2017 było na skraju bankructwa, a pod koniec roku było praktycznie bankrutem. Ale pod koniec roku 2017 dzięki panu Bogdanowi Zegarowi mogło zacząć nowe życie i naciągnąć akcjonariuszy i pożyczkodawców na setki milionów złotych.
Jak wynika ze sprawozdania finansowego Aforti Holding SA za rok 2017, pan Bogdan Zegar mimo własnej opinii, że : ( sorry za czcionkę, wklejone ze strony Aforti w pdf )
1. Objaśnienie dotyczEce AFORTI Collections S'A.:
'Zgodnie z art. 83 ust.3 pkt. 14 ustawy o bieglych rewidentach biegly rewident zwraca uwagQ
na ujemne kapitaly sp6lki, kt6re mogE rodzii wqtpliwoSci co do zdolno5ci jednostki do
kontynuowania dzialalno5ci. Zamieszczenie tego o5wiadczenia jest sp6jne z obowiqzkami
bieglego rewidenta dotyczqcymi zasad formulowania opinii w przypadku istotnej niepewno6ci co
do zdolno5ci do kontynuowania dzialalno6ci, wynikajqcych ze standard6w badania. Zgodnie z
afikulem 397 kodeksu sp6lek handlowych Zarzqd wnioskuje o dalsze istnienie Sp6lki, co zostalo
zaprezentowane w nocie 10 ,,Informacji dodatkowej""'
2. Obja5nienie dotyczqce Aforti Factor S.A.:
,,Biegly rewident zwraca uwagq, 2e strata wykazana w bilansie Sp6lki pzewy2sza sumq kapitalu
zapasowego oraz jednq tzeciq kapitalu podstawowego co spelnia dyspozycjQ aft.397 Kodeksu
Sp6lek Handlowych o obowiqzku zwolania Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy celem
powziqcia uchwaly o dalszym istnieniu 5p6lki".
3. Obja5nienie dotyczqce Afofti Exchange Sp. z o.o':
,,zgodnie z at. 83 ust.3 pkt. 14 ustawy o bieglych rewidentach biegly rewident zwraca uwagQ
na ujemne kapitaty Sp6lki na dzie6 bilansowy, kt6re mogq rodzii wEtpliwosci co do zdolno6ci
jednostki do kontynuowania dzialalno5ci. Zamieszczenie tego o5wiadczenia jest sp6jne z
obowiqzkami bieg{ego rewidenta dotyczEcymi zasad formulowania opinii w przypadku istotnej
niepewnoSci co do zdolno6ci do kontynuowania dzialalnosci, wynikajqcych ze standard6w
badania. Zgodnie z artykulem 397 kodeksu sp6lek handlowych ZarzEd wnioskuje o dalsze
istnienie Sp6lki, co zostalo zaprezentowane w nocie 10 ,,Informacji dodatkowej".
nie dokonał odpisu z tego tytułu pozycji aktywów : wartość firmy z konsolidacji - pewnie było to nie mniej niż 0.5 mln, a
być może kilka milionów złotych, ( co byłoby stratą i zmniejszało kapitał własny firmy ) , nie wykazał, że zysk za rok 2016,
był w rzeczywistości stratą 2,5 mln złotych , zaakceptował kompletnie fikcyjną pozycję "aktualizacja wartości inwestycji" na kwotę
3846 tys złotych , a być może też fikcyjną pozycję przychody finansowe ( inne ) na kwotę 4896 tys zł.
I wtedy zamiast rzeczywistych gigantycznych strat, pojawiły się dzięki kreatywnej księgowości, potwierdzanej przez Eureka Auditing,
"zyski" Aforti Holding SA.
Pan Zegar wykazał wtedy, że firma, która w najlepszym wypadku miała duże straty i nie miała żadnych kapitałów, wykazała zyski
w wysokości 1217 tys złotych za rok 2017 ( i zaakceptował, nie wnosząc żadnych zastrzeżeń , że firma, która ponosiła straty w latach poprzednich, de facto zawsze wykazywała zyski ) dzięki czemu dopuścił, że afera Aforti mogła się rozwinąć.
A dalej to już poszło. 2018,2019, 2020. A teraz wiemy co zaszło.
Być może ciąg dalszy moich poszukiwań księgowych nastąpi wkrótce, choć najciekawsze już znalazłem i jestem absolutnie zdziwiony, że aż tak prymitywny przekręt mógł mieć miejsce.
W każdym bądź razie wszystkie spółki audytowane przez pana Zegara należy ponownie przebadać ( tak mi się wydaje - tam mogą być trupy w szafie ).
pozdrawiam wszystkich!
ZQW