Z udowodnieniem zaprzestania działalności raczej nie było by problemu, zastanawiam sie tylko jak jak to zrobić aby zapłacić zaległość bez odsetek, jest szansa na ich umożenie?
Sprawa wygląda tak. Ewentualna przegrana w Sądzie to nie tylko sprawa pieniążków. Sąd podtrzymując decyzję ZUS, przyznaje, że w okresach od do podlegał Pan(i) obowiązkowym ubezpieczeniom. Stwierdza tym samym brak wpłat na poszczególne ubezpieczenia.
Ponieważ ubezpieczenie chorobowe jest ubezpieczeniem dobrowolnym, zatem niezapłacenie składki na owe, w ściśle określonym terminie jest traktowane jako zerwanie umowy na to ubezpieczenie.
I teraz. Jeżeli dana kwota nie wpłynęła w m-cu X to do momentu spełnienia warunku 6-ciu miesięcy pełnych wpłat, wypłata zasiłku z tego tytułu się nie należała.
Oczywiście zdaniem ZUS to znowu i tylko ubezpieczony ponosi winę za taki stan rzeczy.
Sprawa tego typu jest orzeczona przez Sąd na korzyść ZUS. Została złożona apelacja. ( Sprawa była prowadzona przez adwokata).
Negocjować, negocjować, to jedyna szansa bez gwarancji.
Ad. Obserwator.
Z tymi mocnymi dowodami będzie kol. Matador miał problem nielada.
1) nie dopełnienie obowiązku wobec ZUS - kara nawet do 5000 zł,
2) albo przyznanie, że jednak ubezpieczeniom się podlegało - rezultat wiadomy
3) nie zgłoszenie takiego faktu w ewidencji - to drugi argument dla ZUS
Pozostaje brak wpisów w księdze, pobyt na księżycu itp, ale tylko dobra wola Sądu może tę sprawę wyprostować.
Zastanawiam się nad tym, czy ZUS może lub powinien dochodzić w sprawie na podstawie przepisów, które w sposób niejednoznaczny ustalają obowiązki ubezpieczonego, uzależniając je od formy opodatkowania.
Czy można by w takim przypadku oprzeć się na Ustawie Prawo działalności gospodarczej
Art. 53.
Państwo stwarza, z poszanowaniem zasad równości i konkurencji, korzystne warunki dla funkcjonowania i rozwoju małych i średnich przedsiębiorców, w szczególności poprzez:
3) wyrównywanie warunków wykonywania działalności gospodarczej ze
względu na obciążenia publicznoprawne,
Wydaje sie, że wydanie tzw. listu wewnętrznego o znanej treści, skutkuje wręcz odmiennym dążeniem.
AD MATADOR
Odnosnie splaty ZUSU. O to sie nie martw, z moich informacji prosto ze zrodla os, jesli dobrze napiszesz pismo i wyrazisz chec i wole splaty zaleglej kasy oczywiscie motywujac to jakos, to z tym nie powinno byc problemu, natomiast co do odsetek to niewiem, sam badam ten temat bo czarne chmury nade mna wisza .. czytam forum juz 3 dzien ale przeczytac 1600 postow nie jest latwo w tak krotkim czasie.
reasumujac, raty daja nawet do 80 rat tyle widzialem maxymalnie, moze gdzies daja wiecej, czasem udaje sie umorzyc odsetki, to chyba bardziej od dochodow zalezy, jak bede wiedzial cos w tym temacie, podziele sie z wami :) ... AR analizuje i zbieram informacje, mam nadzieje ze bedzie nas tu coraz wiecej i doswiadczenie nasze wzrosnie .. hmm ze tez nikt nie ma wujka posla ktory moglby ta sprawe naglosnic :(((
Witam Aby dostać w ZUSie spłatę na raty trzeba podporządkować się ich wymogom (proszę iść do ZUSu i poprosić o druki) podpisuje się ten " weksel" jak gangsterowi z wszystkimi informacjami o swoim majątku kontach , kochankach i piątym pokoleniu. Życzę miłej lektury bez zawału.
Ad Dareczek
Mam nadzieję że się jakos z nimi dogadam, jakoś nie bardzo pasuje mi wizja komornika pukajacego co chwile do drzwi.
Ad Czagor
Zawsze jest wyjście i można sie poszarpać z komornikiem, majątek ukryć, przepisać itd. tylko że to długo trwa ta zabawa zanim ZUS zapewne umorzyłby dług z powodu braku możliwości ściagnięcia kasy, a ja niestety mam prace na etacie.
oj Matador ustawa o SUS Art. 26. 1. Zakład ma prawo;.....i poniżej.
ZUS z tego wszystkiego skrzętnie skorzysta, dzieci przy pukaniu do drzwi będą z płaczem uciekać z nocnika a żona po kilku kłotniach nie wpuści Cie do łóżka bo już nie będzie po co.
"...czy ZUS może lub powinien dochodzić (...)uzależniając je od formy opodatkowania."
Czy chodzi Ci o zróżnicowanie charakteru działań ZUS w zależności od tego, czy ubezpieczony/płatnik opodatkowany jest na zasadach ogólnych , ryczałtem ewidencjonowanym, albo kartą podatkową ?
Jeśli do tego sprowadza się Twoje pytanie, to moim zdaniem różnicy prawnej nie ma. Pytania ze strony ZUS-u kierowane do US-ów w sprawie zgłąszania do tychże US-ów przerw (przy karcie)- jeszcze mają sens (jakiś tam dowód pomocniczy), natomiast w sprawie czasowych zaprzestań (przy formach pozostałych) dla mnie są absurdem. Natomiast różnica w taktyce działań, w metodach dowodzenia swoich racji zarówno przez ZUS, jak i przez ubezpieczonego/płatnika jest ogromna. Różnica ta wynika z materii dostępnej do badań (u ryczałtowców mamy tylko ewidencję przychodów, zaś u ogólnych - cały przegląd zdarzeń gospodarczych).
Podkreślam jeszcze raz : w aspekcie prawnym - forma opodatkowania nie ma nic do rzeczy ; w aspekcie taktyki dowodzenia - ma i to duże.
Darku !
W Twoim przypadku najważniejszych zagrożeń (i niestety realnych) pozwalam sobie upatrywać pomijając koszty (o których wiem niewiele i trudno w związku z tym prowadzić szersze dywagacje), w bardzo dużej częstotliwości występowania okresów zaprzestań działalności. Jak sam twierdzisz przełomy każdych niemal miesięcy – to okresy Twojej aktywności, zaś „środki” miesięcy – to głównie stany uśpienia.
Należy przypuszczać, że w tej sytuacji sąd przypuszczał będzie, iż dokumentowanie wszystkich swoich przychodów lokowałeś celowo w krótkich okresach formalnej aktywności tak, aby „wygospodarować” miejsce (czas) na maksymalnie długie okresy uśpienia powodowane wyłącznie pragnieniem uniknięcia obciążeń wynikających z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.
Uczyńmy teraz robocze (acz ryzykowne) założenie, że próba przeprowadzenia dowodu fizycznego wykonywania przez Ciebie zleceń (albo czynności przygotowawczych do konkretnych z nich) w okresach uśpienia Twojej DG zakończy się ku Twojemu zapewne zadowoleniu niepowodzeniem.
Nieodłącznymi atrybutami prowadzenia/wykonywania DG są cel, zorganizowanie i ciągłość, a elementy te muszą wystąpić jednocześnie.
Celem DG jest osiągnięcie zysku, możliwe do realizacji poprzez uzyskanie przychodu. A więc w DG dążymy do uzyskania przychodu, acz jego wystąpienie nie jest dla bytu DG warunkiem koniecznym.
Zorganizowanie oprócz pakietu logistycznego – to zespół działań i cech osoby wykonującej DG (wykonywanie w SPOSÓB zorganizowany).
Ciągłość – to gotowość (znów to paskudne pojęcie) do powtarzalności, cykliczności zdarzeń skutkujących wystąpieniem przychodu.
Za kluczowy w naszych rozważaniach o „zawieszaniu” uważam trzeci atrybut.
Gotowość przybierać może formę zarówno natychmiastowego przyjęcia zlecenia do realizacji, jak i przyjęcia takowego w czasie przyszłym. W przypadku gotowości „natychmiastowej” – nie mamy wątpliwości. Ale jak rozumieć gotowość do przyjęcia w czasie przyszłym ?
Otóż jeśli teraz wykonuję konkretne zlecenie, w następnym tygodniu kolejne i klientowi proponuję, że przyjmę jego zlecenie w trzecim tygodniu – to bez wątpienia w relacji ja-ten klient gotowość występuje, a do uzgodnienia są tylko warunki (termin wykonania zlecenia).
I teraz diametralnie (moim zdaniem) przeciwna sytuacja. Wyjechałem sobie na 3 miesiące na antypody bez związku z moją DG. Firmę zamknąłem na kołek informując stosownymi dokumentami ZUS, że na 3 miesiące zaprzestałem prowadzenia działalności. Co to znaczy ?
Firma została w kraju (zamknięta na kołek, ale istnieje). Celem jej istnienia jest przynoszenie zysku, a ja też nie zmieniłem zdania, że pieniądze szczęścia wprawdzie nie dają, ale ……
No i pozostaje owa ciągłość. I znów wg mnie nie da się uciec od pojęcia gotowości.
Bo jeśli na owych antypodach mam włączoną komórkę, w moich ulotkach reklamowych, wizytówkach, ogłoszeniach itp. podałem TEN numer komórki i jeśli ktoś zatelefonuje do mnie w sprawie zlecenia, a ja podam, że przyjmę je za trzy miesiące po powrocie do kraju – to co ? Jest ciągłość, czy jej nie ma ? Czym różni się przypadek przesunięcia zlecenia z uwagi na realizację innego od przesunięcia z uwagi na trzymiesięczny pobyt na drugim końcu świata ?
I jeden powie, że JEST ZACHOWANA CIĄGŁOŚĆ.
Drugi powie : gówno prawda . I poda przykład następujący : Te same warunki brzegowe, ale nie mam komórki, poczty głosowej itp. udogodnień technicznych. Wziąłem więc papier, ołówek i gwóźdź. Na papierze napisałem : „Firma zamknięta (nie działa) przez trzy miesiące bo mnie nie ma. Działalność zawiesiłem.”. Gwóźdź wbiłem w drzwi firmy i na nim powiesiłem ową kartkę.
Intuicyjnie wszystko w porządku, nieprawdaż ?
No to u licha czym różni się informacja o czasowym zaprzestaniu przekazana przez telefon komórkowy od TAKIEJ SAMEJ informacji przekazanej w formie kartki przybitej do drzwi ?
Gdzieś zatem jest tutaj błąd, który skutkuje wystąpieniem logicznej sprzeczności.
Otóż błąd taki pozwalam sobie dostrzegać w TREŚCI INFORMACJI.
Jeśli w owej informacji kierowanej do nieokreślonych, potencjalnych zleceniodawców stwierdzam tylko i wyłącznie : „Firma zamknięta (nie działa) przez trzy miesiące bo mnie nie ma. Działalność zawiesiłem.” – to myślę, że nosi to cechy czasowego zaprzestania.
Ale jeśli oprócz takiej informacji przekazanej telefonicznie czynię jakieś (nawet najdrobniejsze) uzgodnienia z potencjalnym klientem (rodzaj usługi, szczegóły wymagań klienta, termin wykonania), czyli w jakiś sposób (nawet nie wiążąco) UMAWIAM się z nim, coś (nawet nie wiążąco) UZGADNIAM - to moim zdaniem czasowe zaprzestanie przerwałem.
To są niezwykle subtelne różnice, ale wydaje mi się, że skutki tych różnic mogą być ogromne w aspekcie obciążeń finansowych w analizowanych przez nas sprawach.
Dlaczego tyle o tym piszę ?
Jak doskonale widzimy prawo w dotyczącym nas zakresie trudno uznać za precyzyjne. Rozgraniczenie stanu aktywności od stanu uśpienia napotyka na spore trudności. Myślę, że udowodniliśmy prawne istnienie stanu uśpienia (potwierdzają to wyroki sądów – w tym SN), ale trudności z jego definicją są nadal potężne. Znaczna ich część lokuje się niestety w aspekcie tzw. strony podmiotowej, a więc relacji istniejących w świadomości prowadzącego DG i subtelnych objawów zewnętrznych tej świadomości, co roboczo nazywaliśmy wolą zawieszenia DG.
Te właśnie subtelności dotyczące strony podmiotowej mogą być (a moim zdaniem będą) przedmiotem dociekań sądu i powinieneś być na nie starannie przygotowany. Od wyniku owych dociekań może być bowiem w przyszłości uzależniona grubość Twojego portfela (albo wielkość długów).
Kiedyś w tym wątku pozwoliłem sobie na zadanie następującego pytania :
Mamy dwie identyczne DG prowadzone przez OF. Poddajemy je obserwacji (w rozumieniu badacza – nie policjanta) w okresie od T1 do T2. Dla uproszczenia niech żadna z nich w tym okresie nie ponosi kosztów. W tymże okresie żadna z nich nie osiągnęła przychodu. Jedna – z powodu braku popytu, druga z powodu czasowego jej zaprzestania w w/w okresie. Jak odróżnić która jest która ?
Na to pytanie nie otrzymałem odpowiedzi. Świadczy to o złożoności zagadnienia i jakże subtelnych różnicach, których doszukuję się właśnie w stronie podmiotowej.
"Mamy dwie identyczne DG prowadzone przez OF. Poddajemy je obserwacji (w rozumieniu badacza – nie policjanta) w okresie od T1 do T2. Dla uproszczenia niech żadna z nich w tym okresie nie ponosi kosztów. W tymże okresie żadna z nich nie osiągnęła przychodu. Jedna – z powodu braku popytu, druga z powodu czasowego jej zaprzestania w w/w okresie. Jak odróżnić która jest która ?"
Czemu pytasz o to? Odpowiedź jest prosta. Jeden siedział i nic nie robił, ale także nie spełnił wymagań w stosunku do "dokumentów". Znaczy się, nie dokonał odpowiednich zgłoszeń, w odpowiednich instytucjach.
Drugi przypadek tego dokonał.
Jest dokładnie tak jak piszesz. Ja na pytanie: czy na stan posiadania sprzętu domowego mam wpisać czajnik elektryczny? Otrzymałem odpowiedź twierdzącą. Wychodząc bardzo delikatnie i powolutku zamknąłem drzwi.
Te druczki powinni wszyscy zobaczyć.
"nie dokonał odpowiednich zgłoszeń"
Zgłoszenie to element wtórny, jest skutkiem, następstwem zaistnienia pewnego stanu. Ja pytam o element pierwotny. A jeśli już poruszasz sprawę zgłoszenia, to spróbuj odpowiedzieć dlaczego jeden zgłosił, a drugi nie ? Albo zamiast obserwatora-człowieka postaw obserwatora-taką mądrą maszynkę-detektor służącą do wykrywania, który z nich nie jest uśpiony, a który jest i w związku z tym powinien owo uśpienie zgłosić stosownym dokumentem. Co powinien rozróżnić taki detektor ?
"Odpowiedź jest prosta."
Pozornie... Przemyśl to jeszcze raz. I nie myl przyczyny ze skutkiem.
Zgłoszenie nie może być skutkiem. Jest elementem pierwotnym, gdyż dopiero po dacie wskazanej w zgłoszeniu, ma miejsce skutek czyli zaprzestanie wykonywania działalności. Sugerujesz rzecz dziwną. Twierdzisz mianowicie, że najpierw następuje zaprzestanie a dopiero potem zgłoszenie tego faktu. Ale ja mogę zgłosić, że zaprzestanę działalność za miesiąc i złożę to dziś. Przepisy nie zabraniają takiej czynności i gwarantuję, że ZUS przyjmie taki dokument. Ograniczenie czasowe obowiązuje ale w innym kierunku.
"A jeśli już poruszasz sprawę zgłoszenia, to spróbuj odpowiedzieć dlaczego jeden zgłosił, a drugi nie ?"
Także proste. Jeden wykonywał działalność a drugi tego nie robił i zgłosił ten fakt.
"Albo zamiast obserwatora-człowieka postaw obserwatora-taką mądrą maszynkę-detektor służącą do wykrywania, który z nich nie jest uśpiony, a który jest i w związku z tym powinien owo uśpienie zgłosić stosownym dokumentem."
A czemu powinien ?! Nie ma takiego obowiązku. Po prostu w takim przypadku nie ma zgłoszenia zaprzestania wykonywania działalności i się buli składki. Wola prowadzącego działalność. Jak tak lubi?
Jeszcze co do kontroli.
Otóż w momencie faktycznego zaprzestania działalności i zgłoszenie takiego faktu w ZUS, kontrola jest niemożliwa do przeprowadzenia, gdyz kontroler w takim przypadku pocałuje klamkę w zamkniętym punkcie, warsztacie itp.
Jeżeli taki fakt (całusek) nie miał miejsca to można domniewywac iż działalność jest prowadzona. Podobne kontrole były przeprowadzane w przypadku zwolnień lekarskich. Leży to znaczy, że chory, nie leży to problem.
Wszelkie kontrole przeprowadzane po okresie zaprzestania czyli w momencie gdy działalność wykonujemy, jest kontrolą ( jakoś się to nazywa, nie wiem) po fakcie. Co pozostaje? Sprawdzenie ksiąg i dokumentacji. Ale jeżeli tam jest czyściutko? To co mam w takim przypadku i opisanym wcześniej sądzić o decyzji ZUS? Tego nie napiszę.
Przy kontroli jednoosobowych działalności, ZUS spędził wiele czasu a skutek był marny. Łapano płotki czyli pierwszych złapanych. Reszta znikała natychmiast z pola widzenia. No to poszli po najmniejszej linii oporu i wydają decyzje bez kontroli na podstawie wyimaginowanych interpretacjach przepisów. Nie stosując się do własnej ustawy świadomie łamią prawo i to prawo ich wiążące. I to jest draństwo do potęgi.
Marsh ! A jak wyjaśnisz taką sytuację :
Mamy dwie identyczne DG prowadzone przez OF. Dla uproszczenia niech żadna z nich w tym okresie nie ponosi kosztów w rozumieniu UoPDoOF. Obaj przedsiębiorcy w tym samym czasie, na ten sam okres zgłosili czasowe zaprzestanie prowadzenia DG. Żaden z nich w okresie zaprzestania nie osiągał przychodów.
Obaj przedsiębiorcy stanęli przed obilczem sądu. Jednemu sąd nakazał zapłacenie składek, a drugiemu nie.
Jakie mogły być przyczyny tej różnicy ?
Tylko nie mów, że jeden sąd był zły, a drugi dobry. Ani że jeden przedsiębiorca dał łapówkę, a drugi nie dał. Bo to nie na temat.
Witam ja bym zrobił tak zlikwidował działalność i robił na umowę, po co prowadzić firmę co Ci to daje? Rozpatrz koszty i zyski z prowadzenia firmy. Też możesz spisać umowę i pracę wykonąc wtedy kiedy to będzie możliwe, to praca umysłowa nie przypuszczam byś miała duże koszty no na początku , komp ,druk chyba ze sam. Chyba że są jakieś uwarunkowania które zmuszają Cię do prowadzenia D.G.
Jśli zawiesisz działalność i wpadną Ci większe pieniądze po przerwie (bo miałaś umowę) to uznają że cały czas prowadziłaś D.G. i wybulisz za wszystkie przerwy. ZMYKAJ im i to szybko. Renegocjuj umowy poprzepisuj na nowe terminy, a działalność zlikwiduj w urzedzie miasta czy gminy z terminem ostatniego złożenia ZWPA i ZWUA.
pozdrawiam czagor.
Już blisko pół miesiąca śledzę przebieg niniejszego formum i będąc pod wrażeniem światłości i mądrości uczestników tu występujących pragnę zwrócić się o radę.
Od roku prowadzę działalność gospodarczą (os.fiz.) polegającą na wykonywaniu dokumentacji przy ubieganiu się o dotacje z UE. Niestety, programy w których działam uległy zawieszeniu (wnioski nie są pryzjmowane) do odwołania (nie wiadomo do kiedy) i nawet gdyby klient zadzwonił i zlecił takie opracowanie, ja nie będę mogła tego wykonać.
Czy pomimo ustawy z dnia 02 lipca 1994 mogę czasowo zaprzestać działalności, czy nie? Druki ZWPA i ZWUA są cały czas przyjmowane w ZUS.
Ponadto w umowach zawarłam klauzulę o prowizji. Jak klient dostanie dotację to należy mi się prowizja. Ale czy ktoś dostał dotację, czy nie dowiem się najwcześniej w sierpniu.
Czy czekanie na prowizję (może jej wcale nie być - uzależnienie od przyznania)to prowadzenie działalności czy nie.
Proszę o pomoc
„Faktyczne niewykonywanie działalności gospodarczej w czasie oczekiwania na kolejne zamówienia lub w czasie ich poszukiwania nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego” – wyrok SN z 17.07.2003 r. (sygn. akt II UK 111/03).
Powyższy wyrok ZUS może w przyszłości naciągnąć do Twojej sytuacji, dlatego wydaje się, że bezpiecznie byłoby zlikwidować teraz działalność (wykreślić ją z ewidencji), i na nowo podjąć ją na krótki okres czasu, w późniejszym terminie, gdy klienci dostaną dotację.
właśnie jestem po kolejnej sprawie a jeszcze bez wyroku, następne odroczenie, chcą umowy, że w ciągu roku są straty to nieważne jak pan mógł zarobić taką kwotę w tak krótkim czasie działalności, ano tak jak nowa towarzyszka IZA powyżej.
Proszę Państwa robicie tu profesury z logiki myślenia ale dla sądów to niema kompletnie znaczenia. Zażądałem w piśmie procesowym aby na sprawie był przedstawiciel ZUSu abym mu mógł zadać pytania; BYŁ tylko jak zadałem pytanie to wyglądał tak jak by się dusił, zabulgotał, i po kilku pytaniach odpowiedział że nie wie o co pytam. Na to jedynie myśląca w tym zestawie sędzina poprosiła bym z zapytaniami zwrócił sie na piśmie do ZUSu.
pozdrawiam czagor.
i jeszcze jedno stałą postacią jest tylko Sędzina reszta zmienia się jak w kalejdoskopie, pewnie będą mieli dużą wiedzę o prowadzeniu mojej działalności i dobrze rozpatrzą sprawę, to rodzi dużą nadzieję dla przyszłości tego kraju. I po co mój praszczur wygrał bitwę pod Grunwaldem?
Do Obserwator: Ale ja aktualnie nie mogę oczekiwać na zlecenia i ich poszukiwać, gdyż programy unijne zostały zawieszone. Nawet jak ktoś zadzwoni, to muszę odmówić - nie mogę sporządzać dokumentacji do czegoś, czego w tej chwili nie ma.
Do czagor: kiedyś wykonywałam działaąlność na zlecenia ale musiałam założyć firmę, gdyż tylko firma może dostać akredytacje z PARP i tylko z firmą banki podpiszą umowę o współpracy. Jak zlikwiduję firmę to potem będę musiała założyć nową i ponowanie ubiegać się o w/w/, a ta operacja trwa nawet pół roku i mogą odmówić nieznanemu i nowemu podmiotowi. Liczy się doświadczenie na rynku.
Czy uważacie, że muszę bulić i płakać, czy może jednak "zawiesić" i trzymać wydrukowany komunikat z PARP o zawieszeniu programów jako ewentualny dowód w przyszłej sprawie??
No rzeczywiście masz związane ręce. W takim razie spróbój się jakoś zabezpieczyć. Może w ZUSie złóż dodatkowo (oprócz druków które składałaś ZWPA i ZWUA) jakieś pismo z załączonym komunikatem z PARP o zawieszeniu programów ale koniecznie z żądaniem odpowiedzi (teraz podobno na zapytania muszą odpowiedzieć w określonym terminie)żeby był ślad że zaprzestałaś okresowo działalność. Nie mniej gdy przyjdzie zapotrzebowanie na oczekiwaną dokumentację spróbój w przyszłości "przedatować" umowy, jeśli jesteś w dobrych układach i niema nic przeciwko temu nikt nie powinien ci robić przeszkód. Ja po swoich doświadczeniach dmuchał bym nawet na zamarznięte.
ZUS może w przyszłości stwierdzić, że pozostawałaś w gotowości, oczekując na telefony, a więc nie zaprzestałaś prowadzenia działalności. W omawianej na tym forum sprawie, przedsiębiorca otrzymał decyzję i przegrał w sądzie okręgowym tylko dlatego, że w czasie "przerwy" odebrał niespodziewany telefon od kontrahenta. Decyzja należy do Ciebie. To Ty ryzykujesz.
nasza spolka dzierzawi pomieszczenia w calej rozciaglosci placimy zus i podatek .Mamy po 55 lat i chcemy zlikwidowac spolke zyc z dzierzawy placic podatek od dzierzawy i przejsc na wczesniejsza emeryture .Czy mozemy to zrobic i jak.
czagor: bardzo dobra rada, pewnie tak zrobię. Ale myślę, iż odpowiedź z ZUS przyjdzie wiadoma - płacić!. Oni przecież interpretują (tu na tym formum są pisma z ZUS), iż obowiązek ubezpieczenia istnieje od rozpoczęcia działalności do jej wyrejestrowania z EDG. Z drugiej strony to myślę, iż bardziej się opłaca wyrejestrować się z ZUS, cicho siedzieć (może się uda) i na wszelki wypadek odkładać te składki ale na własnym koncie jako zabezpieczenie na ew. roszczenia ZUS. Też dmucham na zamarznięte ale przynajmniej na wyciąg sobie popatrzę.
obserwator: czy pozostawaniu w gotowości nie powinna towarzyszyć jednocześnie możność wykonania zlecenia. Co z tego, że odbieram telefony, jak nie mogę nic wykonać i działalności aktualnie nie prowadzę. Tak mi się wydaje, ale ty z pewnością jesteś bardziej kompetentny w tej sprawie.
AR: przychody (dot. opłaty jednorazowej) księgowane są po wykonaniu dokumentacji i wystawieniu faktury. Natomiast prowizja zostanie zaksięgowana jak ją otrzymam (uzależniona od rezultatu, którego może wogóle nie być jak i prowizji).
A pamiętacie o wyroku Sądu odnośnie zawieszenia ? Ja zwróciłbym sie do Urzędu Miasta z prośbą o odnotowanie takiego zgłoszenia " zawieszenia działalności. W razie odmowy, od urzędu zarządać odpowiedzi i powołać się na to orzeczenie. W razie pozytywnej odpowiedzi, ZUS traci swój podstawowy argument na który się lubi powoływać. Oczywiście do ZUS także złożyć druki ZWUA i ZWPA.
Do AR i Marsh
AR: jeszcze ani razu nie zdarzył mi się szczęśliwy przypadek otrzymania prowizji i nie wiadomo, kiedy to nastąpi (duże opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków w PARP), najwcześniej w listopadzie 2005.
Jak klient dostanie dotację to wystawię fakturę.
Marsh: poszukam wątku odnośnie tego wyroku. Co masz na myśli "odnotowanie tego zdarzenia" w Urzędzie Miasta. Wystarczy pismo, że zamierzam czasowo zaprzestać działalności z potwierdzeniem nadania lub otrzymania przez Urząd Miasta?? Aktualnie Urząd Miasta informuje, iż nie ma czegoś takiego jak zaprzestanie działalności. Ale wiadomo, jak wyślę poleconym to pismo odbrać muszą.
Witam
Ad Iza (...)Wysłano: 29/06/2005 20:21 o odkładaniu też myślałem ale to już Twoja decyzja - wrazie czego sprawa odsetek nie wiadomo w jakim okresie czasu (do 10 lat) może to być stresujące.
Ad marsh (...)Wysłano: 29/06/2005 21:54 myślałem także o zgłoszeniu w urzędzie miasta ale czy nie wyszło by tak jak w U.S. gdy chciałem zgłosić swoje przerwy otrzymałem odpowiedź że ich to nie interesuje, ale uważam że masz rację warto takie zabezpieczenie zrobić, może się przydać.
Postanowieniem NSA wskazał burmistrza jako kompetentnego do rozpoznania wniosku i odnotowania w ewidencji działalności gospodarczej zawieszenia działalności.
Jak zauważył sąd, przedmiotem sprawy jest dokonanie aktualizacji dotyczącej prowadzonej przez przedsiębiorcę działalności. Po zarejestrowaniu działalności przedsiębiorca ma prawo ją prowadzić, ma jednak też prawo ją zawiesić lub zlikwidować. Wszystkie te zdarzenia mieszczą się w pojęciu ewidencji gospodarczej. Zgodnie zaś art. 7a ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej (Dz.U. nr 101, poz. 1178 z późn. zm. - zobacz pdf – ustawa w okrojonej części obowiązuje do końca 2006 r.) ewidencję działalności gospodarczej prowadzi gmina właściwa dla miejsca zamieszkania przedsiębiorcy, a wpisu do ewidencji dokonuje wójt, burmistrz albo prezydent miasta jako organ ewidencyjny.
Marsh: serdeczne dzięki za podpowiedź. Jutro pojadę do Urzędu Miasta i spróbuję doprowadzić do takiego odnotowania. O wyniku natychmiast poinformuję szanowne gremium.
AR: bardzo szanuję twoje zdanie i czekam na przemyślenia.
Instytucji wszelakiego rodzaju bardzo niewiele interesuje, ale w wyniku pewnych zdarzeń ( patrz wyrok ), nagle zaczyna interesować.
Za każdym razem po otrzymaniu nauczki, mało spraw załatwiam na "gębę".
"myślałem także o zgłoszeniu w urzędzie miasta ale czy nie wyszło by tak jak w U.S....."
I prawidłowo ich nie interesuje. Przy KPiR nie ma zawieszeń ale jest brak wpisów w księdze. Zresztą Ustawa o DG nawiązuje raczej do EDG. Zatem załatwienie tam wpisu o zawieszeniu załatwia sprawę.
Chyba, że dokonasz wpisu w EDG i będziesz gryzmolił coś w KPiR.
Osobiście odradzam.
Iza !
Twój problem wydał mi się na tyle interesujący, że wyszedłem ci ja o świcie na pole moje , jako że sapiencjum z rosy porannej do głowy przez stopy bose osmozą wpływa i myśl pewna za owej rosy sprawą do głowy mi przyszła.
Z tego co piszesz może wynikać, że mamy do czynienia z dwiema umowami (to, iż są one zawarte w jednym tekście moim zdaniem ma mniejsze znaczenie), przy czym możliwość realizacji drugiej (dodatkowe wynagrodzenie jako następstwo przyznania dotacji) wynika z wykonania pierwszej (opracowanie wniosku).
Jeśli przyjmiemy, że usługi polegające na ciągłym, zorganizowanym i wykonywanym w celu zarobkowym sporządzaniu wniosków mieszczą się w pojęciu wykonywania działalności gospodarczej, to co do drugiej umowy mam poważne wątpliwości.
Druga umowa nosi wg mnie cechy tantiemy. Wprawdzie polskiemu ustawodawstwu gospodarczemu pojęcie to wydaje się być obcym, nie mniej z cechami tantiemy spotykamy się dość często chociażby przy kontraktach menedżerskich (nie mówiąc już o autorskich prawach do dzieła).
Skłonny zatem jestem do przyjęcia, iż owa druga umowa nie jest działalnością gospodarczą w rozumieniu ustaw PDG/SDG, ani też nie jest pozarolniczą działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy o PDoOF. Nie może być więc ona rozpatrywana w kategoriach zaprzestania (czasowego) prowadzenia przez Ciebie DG – jest poza tą kategorią.
Jak udowodnić prawdziwość takiego twierdzenia ? Spróbujmy metodą dowodu nie wprost.
Dnia 1 stycznia otrzymałaś zlecenie i zawarłaś z kontrahentem stosowną umowę (właściwie dwie umowy). Niech te dwie umowy zawarte będą w ramach wykonywania przez Ciebie DG w rozumieniu ustaw PDG/SDG.
Projekt przygotowałaś 1 lutego, klient go zaakceptował, wystawiłaś fakturę, pieniążki wpłynęły. Następnego dnia Twój klient złożył go w stosownym urzędzie. Czas płynie, płynie…. Twoje plany życiowe zmieniły się i 1 kwietnia zlikwidowałaś swoją DG.
Druga umowa nie została zrealizowana ze względu na brak impulsu zewnętrznego powodującego konieczność jej wykonania ze strony Twojego klienta. Nie było zatem i przychodu.
Czas mija…
Aż tu nagle i niespodziewanie dziesiątego października przychodzi do Ciebie Twój dawny klient, cały w skowronkach „Dostałem pieniądze !”. Prosi o fakturę i kładzie prowizję na stół.
I co ? Mamy sprzeczność logiczną czyli rączkę w nocniczku ? Mamy. A taką sprzeczność chcieliśmy wykazać właśnie metodą dowodu nie wprost.
"... bezpiecznie byłoby zlikwidować teraz działalność (wykreślić ją z ewidencji), i na nowo podjąć ją na krótki okres czasu, w późniejszym terminie, gdy klienci dostaną dotację."
Wprawdzie polemika z właścicielem umysłu takiego, jakim dysponuje Kol. Obserwator do najbezpieczniejszych zajęć nie należy, ale niech tam...
Czy bezpiecznie ?
W chwili, w której klient dostaje dotację powstaje przychód (przyznanie dotacji generuje należność z drugiej umowy). A DG nie jest jeszcze założona. A czym jest przychód z tytułu wykonywania DG, jeśli ta DG nie jest wszem i wobec zgłoszona ? Wszak założenie DG trwa około 2 tygodni. Kłaniają się odsetki, a przy okazji KKS i restrykcje ZUS-u.
Czyżby nowy dowód nie wprost ?
W razie problemów Iza broniłaby się stwierdzeniem, że ostatnio ZUS wymagał w razie zaprzestania działalności gospodarczej wykreślenia z ewidencji, (choć nie ma to uzasadnienia prawnego). Poza tym wątpię, czy jakikolwiek urzędnik zakwestionowałby dziś taką przerwę. Wydaje się więc, że obecnie większym ryzykiem jest przerwa bez wykreślenia z ewidencji. Ponieważ Polska nie jest państwem prawa, trudno przewidzieć jak w dalekiej przyszłości reagować będą na takie przerwy urzędnicy. To, co dziś uznawane jest za zgodne z prawem, jutro może zostać uznane za przestępstwo, podobnie jak przerwy, które przed laty zgłaszali (w ZUS i urzędach skarbowych) przedsiębiorcy.
DO AR
ceniąc twój analityczny umysł i styl wypowiedzi, w niektórych fragmentach utwory literackie przypominający (i to z górnej półki!) pozwolę sobie na parafrazę, gdyż jestem tylko kobietą i nie wszystko zrozumieć muszę.
Moja druga umowa nie jest działalnością gospodarczą i na przychód z niej mogę oczekiwać czasowo zaprzestając działaąlności.
Np. hipotetycznie: sporządzam wniosek, biorę za to kasę, potem "zawieszam" działalność, czekam na rezultat. Jak klient szczęśliwie dostanie dotację to "odwieszam działalność" wystawiam fakturę i księguję przychód. W EDG mam wpisane: pośrednictwo finansowe.
A co sądzisz o mojej gotowości do przyjmowania zleceń przy jednoczesnej niemożności ich wykonania: tzw.:chcę ale nie mogę. Czy to nie jest powód do czasowego zaprzestania działalności?
DG wyrejestrować nie mogę, bo utracę otrzymane na firmę akredytacje i umowy z bankami (nie wspominająć KKS i restrykcje z ZUS) i tym samym rzeczywiści w praktyce ją zlikwiduję.
Czy aby wyciągnąć ręce z nocniczka muszę płacić ZUS.
Oczywiście, że decyzja moja i moje ryzyko, ale moim zdaniem lepiej ją podjąć znając wszelkie zagrożenia i zabezpieczając się na wszelkie sposoby, niż reagować z płaczem po fakcie.
"W razie problemów Iza broniłaby się stwierdzeniem, że ostatnio ZUS wymagał w razie zaprzestania działalności gospodarczej wykreślenia z ewidencji,"
A niech się broni jak chce. Ale co zrobisz z PRZYCHODEM ? Kiedy go zaksięgujesz i na jakiej podstawie ? Jak byś nie postąpił - to źle. Powołanie się nawet na ustawę o SUS i rozporządzenia wykonawcze nie ma jak sam przyznajesz znaczenia prawnego (dodam, nie może mieć najmniejszego znaczenia w ew. rozgrywce z fiskusem). Ale tutaj można mówić tylko o "powielaczowym prawie" ZUS-u, co ma znaczenie zbliżone do "zdania panienki z okienka".
A do Izy :
Masz zapewne kontakty z innymi osobami piszącymi wnioski. Z mojej wiedzy wynika, że niektóre z nich zawierają tylko DRUGĄ umowę odstępując od wynagrodzenia za samo sporządzenie wniosku . "Druga" (faktycznie jedyna) umowa zapłatę określa albo w formie ryczałtowej, albo prowizyjnej - ale zawsze po (z chwilą) przyznaniu dotacji. Spróbuj zorientować się, czy takie osoby (te z tylko "drugą" umową) prowadzą DG jako OF, czy działalność wykonywaną osobiście. Ja swoje zdanie o tym, że przy istnieniu tylko "drugiej" umowy jest to działalność wykonywana osobiście, a zapłata tantiemą - podtrzymuję.
Ad. marsh (dotyczy zasiłków chorobowych - post z 28/06/2005 13:13
czy po wydaniu niekorzystnego dla ubezpieczonego wyroku ZUS kaze zwracać wszystkie zasiłki chorobowe czy tylko te, przed którymi nie było ciągłości wpłat 6 miesięcy?