Takie rzeczy to chyba tylko są w tym kraju - rozkraść spółkę notowaną na GPW, ukraść całą dokumentację robić szopkę i jasełka z nie podawaniem żadnych wyników i czekać spokojnie na wykluczenie z notowań na GPW i zaoranie wszystkiego przez sąd. Teraz pozostało już tylko pytanie - czy jak sąd to w końcu zaorze - to czy akcje znikną z rachunku ???
nieprawda, nie zdejmą ci z rachunku, będziesz je miał widoczne cały czas. Także nie można nawet w takiej sytuacji zamknąć konta maklerskiego, dopóki się tych akcji nie sprzeda nawet na umowę sprzedaży za 1 grosz komukolwiek.
Jak pewnie wielu z was ja też jestem stratny tutaj :(. Z tym faktem się pogodziłem i wiem, że kasa nie do odzyskania. Trudno. Nie zawsze się zarabia. Ważne, żeby bilans roczny na wszystkich spółkach wychodził dodatni i było za co żyć w każdym z kolejnych 12 miesięcy :) bo akurat z giełdy się utrzymuję. Ale może da się jakoś chociaż zarejestrować stratę z tych akcji? Ktoś wie jak można tego dokonać? Zawsze chociaż podatek się mniejszy zapłaci z tych dobrych inwestycji i będzie więcej na inwestycje w inne walory. A tak tylko gnije to w panelu sterowania i męczy wzrok. A nawet zarejestrować straty nie ma jak :(
Jakieś pomysły? Ktoś już to kiedyś przerabiał na innych spółkach? Co należy zrobić? thx
Umowa cywilno prawna.... możesz przez notariusza, ale też przez swój dom maklerski. Idziesz do siedzimy z człowiekiem który to kupi od Ciebie za symboliczną złotówkę (nawet wszystko) i tyle... jeśli On nie ma rachunku w Twoim domu maklerskim bedzie musiał założyć wiec znajdź takiego kto bedzie miał. A potem na wódkę i tyle. Stratę wliczasz w rozliczeniu rocznym. bajo