Z ciekawości sprawdziłem, gdzie jest siedziba firmy VR Fitness Systems, która zleciła Primebit-owi realizację tak dużego projektu. Okazuje się, że w Lublinie przy ul. Fryderyka Chopina 41/2 funkcjonuje... wirtualne biuro :)
Jeżeli samo zlecenie jest tak samo wirtualne jak VR Fitness Systems, a Primebit dostanie zapłatę w wirtualnych złotówkach to będzie ciekawie.
A jeżeli cały projekt nie jest wirtualny to początkiem października będzie można przesłać zawiadomienie do Urzędu Marszałkowskiego województwa lubelskiego oraz do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w zakresie przeprowadzenia kontroli w miejscu realizacji projektu... W sumie dlaczego by tego nie zrobić? :)
Dnia 2019-09-23 o godz. 22:16 ~Kontroler napisał(a): > Z ciekawości sprawdziłem, gdzie jest siedziba firmy VR Fitness Systems, która zleciła Primebit-owi realizację tak dużego projektu. Okazuje się, że w Lublinie przy ul. Fryderyka Chopina 41/2 funkcjonuje... wirtualne biuro :) > > Jeżeli samo zlecenie jest tak samo wirtualne jak VR Fitness Systems, a Primebit dostanie zapłatę w wirtualnych złotówkach to będzie ciekawie. > > A jeżeli cały projekt nie jest wirtualny to początkiem października będzie można przesłać zawiadomienie do Urzędu Marszałkowskiego województwa lubelskiego oraz do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w zakresie przeprowadzenia kontroli w miejscu realizacji projektu... W sumie dlaczego by tego nie zrobić? :)
Człowieku jesteś chory. Nękasz tą spółkę od długiego czasu wypisując co chwila głupoty.
Panie Prezesie! Proszę zająć się takimi trollami na tym forum! Prawnicy niech "to" przeciągną po sądach, bo widać innej rady nie ma.
Dnia 2019-09-24 o godz. 11:59 ~PiS napisał(a): > Człowieku jesteś chory. Nękasz tą spółkę od długiego czasu wypisując co chwila głupoty. > > Panie Prezesie! Proszę zająć się takimi trollami na tym forum! Prawnicy niech "to" przeciągną po sądach, bo widać innej rady nie ma.
Źle to piszesz człowieku. Powinno to brzmieć:
Panie Prezesie! Proszę uregulować swoje zobowiązania wobec byłych pracowników i współpracowników, zgodnie z wyrokami sądu, wtedy na pewno będzie miał Pan Panie Prezesie możliwość pracy nad dobrym wizerunkiem firmy.
Człowieku nie myślisz. Jeśli firma coś nie wypłaciła to pisanie tego w taki sposób na pewno nie spowoduje, że dostaniesz szybciej.
Poza tym potencjalnie powodujesz zniechęcenie do firmy - co za tym idzie możliwe, że nie dostaną kontraktów lub spowodujesz, że emisja akcji nie dojdzie do skutku co sprawi, że odroczysz otrzymanie swoich pieniędzy.
Możliwe też, że firma ma powód dla którego akurat tobie nie wypłaciła. Może jesteś felernym programistą? Może toczy się wobec ciebie też jakaś sprawa? Może firma zapłaciła jakieś kary, bo źle napisałeś kod?
Jedno jest pewne - to nie jest miejsce na twoje lamenty. Masz problem - zgłoś się do spółki, idź i porozmawiaj - chyba, że się boisz i masz coś "za uszami". Czas skończyć tą zabawę w przedszkolaków. Obrzucanie się błotem nic nie daje. Wystarczy rozmawiać.
"Choć było po drodze dużo zmian i turbulencji - jestem pewien, że z zespołem, jaki obecnie mam, mogę stworzyć kolejną niesamowitą historię!"
Kto Ci został z tego zespołu? Jedna osoba? Wierzyłem kiedyś w to co mówiłeś, że będzie świetnie, że firma się rozwija, że problemy są chwilowe, myślę że wtedy wszyscy Ci wierzyliśmy, chcieliśmy żeby tak było jak mówisz. Każdą propozycję pracy odrzucałem, nawet jak finansowe warunki były ciekawsze, i jak to się skończyło? Zostawiłeś mnie z długiem, taka Twoja wdzięczność. Nic, jestem frajerem który dał się wydymać. Nie wiem czy odzyskam swoje pieniądze, mówisz że zapłacisz ale chyba już w to nie wierzę. Po co miałbyś mi płacić, przecież nic już dla Ciebie nie zrobię.
To jest po prostu przykre, że tak nas, bo nie tylko mnie potraktowałeś. Rozmawiać z Tobą? Przecież wiem co mi powiesz, że trzeba czekać.
Karma wraca, a ludzie niech wiedzą jakim jesteś człowiekiem. W artykułach na blogu opisujesz jak potraktowali Cię wspólnicy, napisz jak Ty traktujesz swoich.
Powodzenia, i trzymam kciuki, żeby te projekty się udały i żebyś pospłacał w końcu nas wszystkich.
Kierujesz te słowa do osoby o patologicznych zaburzeniach narcystycznych. Do niego to nie dociera, albo jesteś z nim i tyrasz na jego sukces, albo jesteś wrogiem. Próbowaliśmy wszyscy rozmawiać, prosić, dotrzeć jakoś dziesiątki razy, bezskutecznie. Zachowuje się tak, jakby w jakimś motywacyjnym talku biznesowym usłyszał, że jak na drodze do sukcesu będzie spotykał ludzi, którzy będą przeciwko niemu, to znaczy, że idzie w dobrą stronę i tak mocno wziął sobie to do siebie, że tych nieprzychylnych sam teraz generuje. :-D
Nic nie jest jego winą, każdy, kto narzeka, jest z automatu 'hejterem', który z czystej złośliwości chce rzucać mu kłody pod nogi. Apele o bycie fair względem osób, które wykorzystał na nic się nie zdadzą. Jedyne, co można, to ostrzegać przed nim innych. Bo szansy na poprawę jego podejścia nie widać.
Dlaczego Pan lub Pani pisze ogólnikowo: "... próbowaliśmy wszyscy..." jeśli nie jest to zgodne z prawdą? Żadna jednostka nie jest całą populacją "wszyscy" ani tym bardziej nie ma prawa wypowiadania się w imieniu wszystkich pracowników, jeśli nie ma w posiadaniu pełnomocnictw reprezentowania stron zainteresowanych lub zaangażowanych w daną sytuację.
Dlatego też, informuję, że jestem jedną z osób z którą akurat rozliczył się co do grosza więc to co powyższe w Pana lub Pani komentarzu nie ma żadnego związku z prawdą
Czepianie się o semantykę w tym wypadku to odwracanie uwagi od problemu. A problem nie dotyczy 'jednostki', jak erystycznie to Pani ujęła, tylko znacznej części zatrudnionych (przypuszczam, ze większości, bazując na sytuacji, którą zapamiętałem z okresu, kiedy sam tam pracowałem). W domyśle 'my wszyscy' - 'my wszyscy oszukani',a było nas wielu i zwracaliśmy na ten problem niejednokrotnie uwagę. Nie spodziewam się, że mając z jakiegoś powodu uprzywilejowaną pozycję osoby, która nie miała w tej firmie problemów z pieniędzmi i niesłownoscią, walczyłaby Pani o poprawę sytuacji swoich kolegów i kolezanek. Puentą mojej wypowiedzi jest to, że w wypadku, kiedy pojawiają się problemy, nie ma sensu odwoływanie się do ludzkich odruchów pana prezesa, bo tych po prostu nie ma. Jedyną drogą dochodzenia swojego jest odwoływanie się do organów państwowych, bo to człowiek, który z zachowań, które u normalnego człowieka wywołują wstyd, robi swoje atuty.