Kierujesz te słowa do osoby o patologicznych zaburzeniach narcystycznych. Do niego to nie dociera, albo jesteś z nim i tyrasz na jego sukces, albo jesteś wrogiem. Próbowaliśmy wszyscy rozmawiać, prosić, dotrzeć jakoś dziesiątki razy, bezskutecznie. Zachowuje się tak, jakby w jakimś motywacyjnym talku biznesowym usłyszał, że jak na drodze do sukcesu będzie spotykał ludzi, którzy będą przeciwko niemu, to znaczy, że idzie w dobrą stronę i tak mocno wziął sobie to do siebie, że tych nieprzychylnych sam teraz generuje. :-D
Nic nie jest jego winą, każdy, kto narzeka, jest z automatu 'hejterem', który z czystej złośliwości chce rzucać mu kłody pod nogi. Apele o bycie fair względem osób, które wykorzystał na nic się nie zdadzą. Jedyne, co można, to ostrzegać przed nim innych. Bo szansy na poprawę jego podejścia nie widać.