A co tu myśleć ? Jak niewypłacalny dłużnik może zoatać prezesem? Ale rodzinka się ustawiła. Prezes tatauś przytuli za nic 25 tysięcy poborów, synek nierób 22 tysiące i mamusia prężnie działąjąca w radzie kolejne 5 tys. na waciki dostanie. A kto spłąci 107 milionów długu?
Współczuję inwestorom, ale co mają rzec drobni wierzyciele spółki? (bo bank i ARP sobie poradzą) (Niby-Sąd już ponad dwa lata prowadzi proces sanacyjny i nie potrafi doprowadzić do głosowania nad układem. Jak sobie nie radzi to niech umorzy postępowanie to przynajmniej wierzyciele odzyskają VAT za tzw. złe długi, a tak owa możliwość jest zablokowana. Ustawodawca dał na to jeden rok (art. 321 PR), ale cóż, widocznie w państwie prawa ustawy wiążą jedynie obywateli a nie sądy. Na całym tym bałaganie pasą się jedynie cwaniacy.