Ciekawi mnie dlaczego nie chcieli wygrać przetargu na Metro? Dali chyba najwyższą cenę, mocno przekraczającą budżet zamawiającego. Nie chcieli pociągów dla KM teraz metra... Czy to wygórowane oczekiwania Siemensa - współoferenta? Czy po ostatnim przetargu na metro nie chcieli tego? Dziwne. Myślałem że na metro się połakomią...
Przypomnij sobie to co napisałeś na forum po otwarciu ofert dla KM pod tekstem "Krótka analiza ofert...". Nie do końca byłeś przekonany o moich uwagach. Według Ciebie to Stadler i Pesa pojechali wtedy po bandzie. W każdym bądź razie z całą pewnością tym razem konkurencja także nie szaleje jak sugerowałeś wtedy. To Newag mocno odstaje. Widać i tym razem to samo nawet w konsorcjum z Siemensem, że nie mają ochoty na składanie poważnych ofert w poważnych przetargach. Ciekawe co jest tego powodem? Problem jednak istnieje i sądzę, że może być aktualny przy otwarciu ofert na lokomotywy. Szkoda.
Tam (w KM) Newag się mieścił chyba w budżecie zamawiającego z tego co pamiętam - tu faktycznie pojechali po cenie - nawet jak innych wyeliminują za techniczne zagadnienia to i tak nikt tego zamówienia Naewagowi i Siemensowi nie da. Dlatego się dziwię - sądziłem, że właśnie na to zamówienie - po wcześniejszym zrealizowanym zamówieniu dla metra - się skuszą - ale może być tak, że coś nie tak wyszło z obsługa tamtego kontraktu (wiemy już że jest ugoda). Może stąd taki ruch. Ale fakt, ze tu jestem zdziwiony - jak tak samo będzie z lokami dla IC to już poważnie będę się zastanawiał co tam jest nie "halo". Bo przecież coś sprzedawać trzeba. Może nie mieli z czym wystartować sami - a Siemens dyktował takie warunki? Nie wiem stąd moje wątpliwości i pytania. Sytuacja z KM była jednak inna - i dalej uważam że cena, trochę poniżej tego co zamawiający chce zapłacić była ok - i to konkurencji zależało na kontrakcie skoro tak z ceny zeszli.
To że oferta tam się mieściła w budżecie zamawiającego nie ma znaczenia. Była nie tylko najdroższa ale również różniła się dość znacznie od pozostałych dwóch. Od początku było wiadomo, że nie ma praktycznie żadnych szans na pokonanie konkurentów, jeśli ich oferty nie zostaną odrzucone. Tu w przetargu na pociągi metra jak napisałeś też nie mają szans. Dla mnie różnicy nie ma żadnej. Newag z jakiegoś powodu od pewnego czasu nie potrafi lub nie chce przygotować solidnej oferty w żadnym dużym przetargu nawet w konsorcjum.
Nie potrafi lub nie chce wygrac?
Czyzby dlatego, ze jego wycena wtedy by wzrosla, a z jakiegos powodu nie powinna? Od dlugiego czasu robia wszystko by obrzydzic rynek do spolki...
Myślę że się trochę zagalopowałeś ;). Są innę dużo tańsze metody kierowania kursem (szczególnie na spółkach o takiej płynności) niż przegrywać specjalnie przetargi. Co do przetargu to sądzę że Newag nie miał za dużo do powiedzenia w tej ofercie. W tym konsorcjum pozycje dominujacą miał zdecydowanie Siemens. Widocznie nie był zainteresowany tym przetargiem inaczej cena oscylowała by w pobliżu ceny Alstomu ( podobna wysoka półka produktowa). Jakbym miał wyciągnąć jakieś negatywne wnioski z tego przetargu to niestety potwierdził on że żaden z polskich producentów nie jest jeszcze gotowy na samodzielne wyprodukowanie składów metra. Bardzo ważnym przetargiem będzie następny przetarg na lokomotywy dla PKP Intercity. Tu Newag posiada produkt wysokiej klasy, ma doświadczenie i odnoszę wrażenie że jest zdeterminowany rozwinąć tą gałąź produkcji poprzez wygrane przetargi. Jezeli w tym przetargu przedstawi ofertę z "kosmosu" to będzie znak że cos nie tak funkcjonuje w firmie (marketing ? kosztorysowanie?) pozdrawiam
ToMike, pewnie masz rację z tymi niesamodzielnymi konstrukcjami Inspiro i zależnością od Siemensa, ale jak wytłumaczysz ofertę eze-tów Newagu dla Mazowsza? Czy EZT-y Impuls miały być dostarczane w konsorcjum czy samodzielnie, to jest ich własna konstrukcja, czy ktoś im dyktuje warunki cenowe oferty?
Newag doświadczenie w lokach ma tylko na papierze. Loki to produkt gliwicki, a Gliwic już nie ma, ani inżynierów, ani produkcji. Nowy Sącz musi się wszystkiego nauczyć z dokumentacji.
Zapewniam Cię, że tak samo jak kiedyś PESA błędnie oceniła swoje kompetencje w zakresie możliwości budowy pojazdów dla DB, tak dzisiaj newag jest przekonany, że do budowy lokomotyw nie potrzeba doświadczenia przy ich budowie.
Gdzieś i kiedyś takie doświadczenie każdy producent musiał lub musi zdobyć. Newag zbudował już kilkanaście lokomotyw. Prawdą jest to, że większą ich część zbudowano w zlikwidowanej fabryce w Gliwicach. W NS powstał jeden Dragon i chyba pięć Gryffinów. Oczywiście to jak na razie niewielka ilość. Czas pokaże jak będą się sprawować. Nie liczę aby ten segment produkcji NS dał im w najbliższych latach jakieś poważne przychody. Na rynku panuje duża konkurencja, która dodatkowo posiada o wiele większe doświadczenie i dodatkowo posiada homologacje na wiele rynków w Europie, o co Newag powinien zabiegać jeśli chce się liczyć ze swymi dobrymi jak do tej pory lokomotywami. Brak pozwoleń właściwie przekreśla szanse na rozwój. Polski rynek nie wystarczy choć jest znakomitym poligonem na którym można i trzeba zdobywać doświadczenie. Zapotrzebowanie na nowe lokomotywy praktycznie jest niewielkie i nic nie wskazuje, że sytuacja ta ulegnie zmianie, a dodatkowo największy lokalny konkurent posiada w ofercie podobnej klasy czteroosiową lokomotywę elektryczną. Jeśli Newag nie chce utracić kompetencji w tym segmencie własnej produkcji musi przede wszystkim podjąć walkę, konkurować w Polsce i jednocześnie realnie zacząć szukać sposobów zaistnienia na innych rynkach. Bez podejmowania tego typu działań niczego nie osiągną.