W dzisiejszych czasach nie ma inwestowania na giełdzie. Wszyscy ci którym wydaje się że są inwestorami z góry skazani są na porażkę. Na papierach wartościowych i instrumentach pochodnych można zarobić sporo, ale spekulując, nie inwestując. Idea inwestycji jest taka że płaci się pieniądze za coś co za jakiś czas ma dać nam zysk. Inwestor z góry jest na przegranej pozycji ponieważ zgodnie z tą koncepcją nie zamierza sprzedać jeżeli inwestycja będzie przynosić mu stratę. Przywiązuje się do niej i zgodnie z ideą inwestowania, czeka aż przyniesie mu zysk. Niestety w dzisiejszych czasach giełdy są tak nasycone różnego rodzaju skomplikowanymi automatami komputerowymi, pełno jest traderów i spekulantów których nie obchodzi sam walor a jedynie stosunek zysku do ryzyka. To wszystko powoduje maksymalne rozchwianie rynków finansowych na których bardzo trudno jest odnaleźć się ludziom którzy chcą inwestować. Moim zdaniem jest to praktycznie nie możliwe. Jeśli chodzi o naszą polską giełdę to długoterminowe zyski z inwestowania graniczą tutaj z cudem. Dane fundamentalne są zakłamane, a właściciele spółki robią sobie sponsorów z drobnych akcjonariuszy. Przetrwają i zarobią tylko spekulanci i traderzy, którzy uprawiają coś w rodzaju inteligentnego przemyślanego hazardu. Tradera ( sam nim jestem ) nie interesuje inwestowanie. Jego podstawowym celem jest zabieranie z rynku więcej niż mu się oddaje. Zainwestować mogę np. W mieszkanie i je wynająć. Jest to dobro trwałe które nigdy nie zbankrutuje, ani nie zniknie ( no chyba że na ziemie spadnie kometa ). Papiery wartościowe są tylko i wyłącznie wirtualnym dobrem które nic nie daje drobnemu akcjonariuszowi.

bla bla bla wtopiony spekulancie - ja inwestuje i jesem od 2003 roku 7000% do przodu :)

zmieniłeś zdanie? Twój poprzedni wpis o cięciu strat i "pielęgnacji" zysków bardziej mi się podoba. W podobnym tonie napisal kiedyś "Stary pijok", - którego pozdrawiam - i to były dwa najmądrzejsze wpisy jakie przeczytałem na forum. Problemem dla inwestorów jest zrozumienie tego tekstu a jeszcze większym peroblemem - zastosowanie w praktyce. Moim skromnym zdaniem popartym 10 letnim doświadczeniem na GPW nikt, kto nie przeżył solidnej "wtopy" obojetne czy na akcjach czy na kontraktach nie zrozumie znaczenia zwrotu "ciąć straty". Ja o tym wiedziałem lecz prawdziwą mądrość płynącą z tego zwrotu poznałem 5 lat temu. Obe zwroty "cięcie strat" i "pielęgnację zysków" przerobiłem na 02 NFI - Krezusie a w tamtym roku na CED. Aha - gwoli ścisłości mam (miałem?) akcje CED w ilosci 10 szt. zostawiłem z ciekawosci jak zakończy się ta awantura. Obecnie "pielęgnuje zyski" na EEX i powiem tak są jeszcze spółki na naszej bananowej w które można inwestować z dużym prawdopodobieństwem zysku w dłuzszym okresie czasu tylko trzeba dobrze poszukać. Pozdrawiam.

M ja oczywiście nie zmieniłem zdania. Chodzi mi o to że ludzie wierzą w to że są inwestorami typu Warren Buffet i stosują tzw. Strategię "buy and hold" w myśl idei że skoro przeczyczytali raporty i zrobili powieżchowną analizę to napewno w długi, terminie odniosą duże zyski. Niestety rynek często robi im psikusa tak jak na CEDC. Ludzie nie znają zasad ochrony kapitału bo żyją w iluzji że na giełdzie jest coś tanie albo drogie. Zawsze wydaje im się że kupili po super cenach, jak kurs dalej spada to dokupują, bo to już naprawde mega okazja itd. A skoro jest już tak tanio to nie opłaca się sprzedawać, teraz to trzeba wejść całym kapitałem. I tak powstają ludzkie dramaty

Inwestowanie to nie to samo co gra na giełdzie. Nie wiem czy dobrze się wyraziłem ale o to mi chodziło.

co się tak uzi przypier.... iłes do tego forum ?? jak nie masz co robić to zrób sobie to co robi sobie pies jak mu się nudzi

Troche racji masz, ale ja dzis zarobilam na super dwutgodniowe wakacje dla mojej 4 osobowej rodziny. Wlasnie wykupilam- 16000 zaplacilam zarobionymi w ciacu 1 godz i jeszcze na podatek zostalo. Ale trzeba ostroznym byc, bo w koncu inwestuje sie swoje ciezko zarobione pieniadze. Ja mam inna metode zarabiania, jak tylko idzie 20%-25% sprzedaje i na nic sie nie ogadam, ze zarobie wiecej. Tyle wystarcza. Ustawiam stopa zaraz po nabyciu akcji z cena zakupu, oczywiscie koryguje w miare wzrostu-jak spada to mam sprzedane wprawdzie trace troche na prowizje jak spada od razu, ale to pestka w porownaniu z duzo wiekszymi stratami. Na CDEC zrobilam w ten sposob sporo, nie mam juz ani jednej bo w pore sprzedalam. I nigdy nie kupuje, jak spada przez kilka sesji nawet jak bardzo tanio sa, kupuje jak zaczyna isc w gore. Zawsze sie sprawdza.