CEDC: Nie było informacji o możliwości anulowania akcji? Nic nie szkodzi
AKO 04-05-2013, ostatnia aktualizacja 04-05-2013 05:00
Prześlij e-mailem
Dodaj do:
Share on facebook
Share on wykop
Share on twitter
Share on blip
Share on naszaklasa
Share on google
More Sharing Services
0
Wydrukuj
Wielkość tekstu: A A A
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcej zdjęć
W prospekcie emisyjnym Central European Distribution Corporation nie znalazła się informacja o tym, że wszystkie akcje tej zarejestrowanej w USA spółki mogą zostać anulowane.
Wywołuje to oburzenie inwestorów, którzy czują się poszkodowani w związku z tym, że nie byli świadomi istnienia takiego ryzyka. Decyzja w sprawie anulowania akcji spółki jeszcze nie zapadła. Jeśli jednak do tego dojdzie, papiery firmy znikną zapewne również z rachunków polskich inwestorów.
Wśród wyliczonych w prospekcie czynników ryzyka pojawiła się informacja, że CEDC jest spółką prawa amerykańskiego, w związku z czym obowiązują ją regulacje stanu Delaware. Znalazło się też ostrzeżenie, że firma może mieć problemy z obsługą zadłużenia. Zabrakło jednak informacji, że prawo stanu Delaware przewiduje możliwość anulowania akcji. Czy nie powinna się ona znaleźć w dokumencie? Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego, nie.
Maciej Krzysztoszek z KNF podkreśla, że spółka wskazywała w prospekcie, że amerykańskie prawo (w przypadku decyzji sądu) dotyczy wszystkich papierów, także notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. – Akcje spółki CEDC emitowane są w oparciu o prawo stanu Delaware i również w oparciu o to prawo dokonywane są operacje na papierach, w tym również przedmiotowe ich anulowanie – mówi.
Złudzeń nie pozostawiają też prawnicy, których zdaniem w prospekcie emisyjnym trudno byłoby zamieścić informacje o wszystkich przepisach obowiązujących firmę. – Nie ma obowiązku, żeby w prospekcie emisyjnym były opisane wszystkie regulacje prawne, które dotyczą zagranicznych emitentów. Opisania wszystkich przepisów nie wymagamy zresztą również od polskich spółek – zaznacza Konrad Konarski, partner w kancelarii Baker & McKenzie. – Możliwość anulowania akcji zgodnie z prawem stanu Delaware jest pochodną upadłości. Informacja o tym, że CEDC może grozić upadłość, również nie znalazła się w prospekcie emisyjnym spółki, a przecież jest to typowe ryzyko w wypadku każdej firmy prowadzącej działalność gospodarczą – dodaje.
Podobnego zdania jest Radosław Kwaśnicki, partner w kancelarii RKKW. – Jeśli kupujemy akcje spółek z obcej jurysdykcji, to albo inwestujemy w nie spekulacyjnie, albo powinniśmy wynająć prawnika, żeby sprawdzić wszystkie zagrożenia związane z inwestycją tego typu. W prospekcie emisyjnym nie jest bowiem możliwe przytoczenie wszystkich regulacji, które potencjalnie mogą mieć wpływ na daną firmę – mówi. – Dla przykładu w Stanach Zjednoczonych Ameryki obowiązuje bardzo restrykcyjne prawo dotyczące odpowiedzialności za produkt. Gdyby ktoś otruł się wyrobami CEDC, to spółka mogłaby zostać zmuszona do wypłaty potężnego odszkodowania. Takie odszkodowanie również może doprowadzić do upadłości, a o zagrożeniu tego typu spółka również przecież nie informowała – dodaje.
Dnia 2013-05-04 o godz. 09:02 ~weteran napisał(a):
> CEDC: Nie było informacji o możliwości anulowania akcji?
> Nic nie szkodzi
AKO 04-05-2013, ostatnia aktualizacja
> 04-05-2013 05:00
Prześlij e-mailem
Dodaj do:
Share on
> facebook
Share on wykop
Share on twitter
Share
> on blip
Share on naszaklasa
Share on google
> More Sharing Services
0
Wydrukuj
Wielkość tekstu: A A
> A
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcej zdjęć
W prospekcie
> emisyjnym Central European Distribution Corporation nie
> znalazła się informacja o tym, że wszystkie akcje tej
> zarejestrowanej w USA spółki mogą zostać anulowane.
> Wywołuje to oburzenie inwestorów, którzy czują się
> poszkodowani w związku z tym, że nie byli świadomi
> istnienia takiego ryzyka. Decyzja w sprawie anulowania
> akcji spółki jeszcze nie zapadła. Jeśli jednak do tego
> dojdzie, papiery firmy znikną zapewne również z rachunków
> polskich inwestorów.
Wśród wyliczonych w prospekcie
> czynników ryzyka pojawiła się informacja, że CEDC jest
> spółką prawa amerykańskiego, w związku z czym obowiązują ją
> regulacje stanu Delaware. Znalazło się też ostrzeżenie, że
> firma może mieć problemy z obsługą zadłużenia. Zabrakło
> jednak informacji, że prawo stanu Delaware przewiduje
> możliwość anulowania akcji. Czy nie powinna się ona znaleźć
> w dokumencie? Zdaniem Komisji Nadzoru Finansowego, nie.
> Maciej Krzysztoszek z KNF podkreśla, że spółka wskazywała w
> prospekcie, że amerykańskie prawo (w przypadku decyzji
> sądu) dotyczy wszystkich papierów, także notowanych na
> Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
> – Akcje spółki CEDC emitowane są w oparciu o
> prawo stanu Delaware i również w oparciu o to prawo
> dokonywane są operacje na papierach, w tym również
> przedmiotowe ich anulowanie – mówi.
Złudzeń
> nie pozostawiają też prawnicy, których zdaniem w prospekcie
> emisyjnym trudno byłoby zamieścić informacje o wszystkich
> przepisach obowiązujących firmę. – Nie ma
> obowiązku, żeby w prospekcie emisyjnym były opisane
> wszystkie regulacje prawne, które dotyczą zagranicznych
> emitentów. Opisania wszystkich przepisów nie wymagamy
> zresztą również od polskich spółek – zaznacza
> Konrad Konarski, partner w kancelarii Baker &
> McKenzie. – Możliwość anulowania akcji
> zgodnie z prawem stanu Delaware jest pochodną upadłości.
> Informacja o tym, że CEDC może grozić upadłość, również nie
> znalazła się w prospekcie emisyjnym spółki, a przecież jest
> to typowe ryzyko w wypadku każdej firmy prowadzącej
> działalność gospodarczą – dodaje.
Podobnego
> zdania jest Radosław Kwaśnicki, partner w kancelarii RKKW.
> – Jeśli kupujemy akcje spółek z obcej
> jurysdykcji, to albo inwestujemy w nie spekulacyjnie, albo
> powinniśmy wynająć prawnika, żeby sprawdzić wszystkie
> zagrożenia związane z inwestycją tego typu. W prospekcie
> emisyjnym nie jest bowiem możliwe przytoczenie wszystkich
> regulacji, które potencjalnie mogą mieć wpływ na daną firmę
> – mówi. – Dla przykładu w
> Stanach Zjednoczonych Ameryki obowiązuje bardzo
> restrykcyjne prawo dotyczące odpowiedzialności za produkt.
> Gdyby ktoś otruł się wyrobami CEDC, to spółka mogłaby
> zostać zmuszona do wypłaty potężnego odszkodowania. Takie
> odszkodowanie również może doprowadzić do upadłości, a o
> zagrożeniu tego typu spółka również przecież nie
> informowała – dodaje.
Ludzie zastanówcie sie co robicie, marnujecie ogromne pieniądze i bogacicie oszustów a w polsce pracy nie ma i gdzie macie zamiar straconą kase odrobic. Chyba nie na giełdzie. Ja pracuje cieżko na wyspach za 1000 funtów i czesto zastanawiam sie dlaczego ludzie oddaja cwaniakom tak ogromna kase - wg mnie to glupota
"Możliwość anulowania akcji zgodnie z prawem stanu Delaware jest pochodną upadłości. Informacja o tym, że CEDC może grozić upadłość, również nie znalazła się w prospekcie emisyjnym spółki, a przecież jest to typowe ryzyko w wypadku każdej firmy prowadzącej działalność gospodarczą – dodaje."
Chapter 11 to ochrona przed wierzycielami i procedura prowadząca do uniknięcia upadłości spółki. Rozumiem jakby spółka upadła i wówczas po spłacie wierzycieli nie zostało by co dzielić między akcjonariuszy.
W tym przypadku jednak ewidentnie doprowadzono do sytuacji okresowej niewypłacalności względem wierzycieli - mam na myśli marzec 2013. Taki fakt trzeba udowodnić i sytuacja rozwiąże się sama.
wb
za 1000 funtów to jak na warunki angielskie to grosze, naprawdę tak mało Ci płacą,
rzeczywiście przy takich zarobkach to z czego tu inwestować jak zapewne nic nie zostaje
Zwraca uwage nierownosc w traktowaniu inwestorow w Polsce i w US. Emisja, notowania, zawieszenie wedlug prawa Polskiego a anulowanie akcji juz wg prawa US na GPW. Na rzadnej platformie nie bylo info o tym ze spolka rzadzi sie innymi prawami niz tymi obowiazujacymi w Polsce, tylko w prospekcie emisyjnym i to pewnie jeszcze tylko po angielsku.