I co tu się dziwić skoro wynagrodzenie członka zarządu w I kw. 2012 wynosiło średnio 95 tys. PLN.
Posada bardzo lukratywna więc nie dziwi że w zarządzie jest już Narkiewicz i teraz Abratański i Kostrzewa. O ile Narkiewicz próbuje odzyskać swoje to Abratański zarobi ekstra na tym że stracił kilkadziesiąt mln PLN inwestorów za których pieniądze kupił obligacje DSS.
Pojawienie się Maksymiliana Kostrzewy to ewidentne przekupienie KB. Tak to się robi na GPW. Dyrektor banku jako tymczasowy członek zarządu upadającej spółki. Spółki której zarząd jest czteroosobowy plus syndyk. Nic więc dziwnego że w czasie kiedy spółka walczy o przetrwanie koszty ogólnego zarządu rosną.
Dnia 2012-06-19 o godz. 14:34 ~greatmongo napisał(a):
> Czyli wedlug Ciebie lepiej placic 100 tys miesiecznie komus
> kto doprowadzil spolke do upadlosci i ma wobec Ciebie dlug?
>
Myslisz, ze KB jest glupi i nie wie, ze ten gosc dostanie
> kase?
Nie rozumiem o co Ci chodzi, ten "gość" będzie otrzymywał wynagrodzenie wg obowiązujących uregulowań w spółce o ile będą środki;)
Wejście przedstawiciela KB do zarządu jest dobrą informacją w aspekcie ewentualnego układu i tyle;) nic więcej.
Zasadą wyprowadzania spółek z kłopotów finansowych jest REDUKCJA KOSZTÓW.
Czy zastąpienie jednego specjalisty drugim jest redukcją kosztów ?
Jeżeli okaże się że nowi członkowie zarządu będą piastować swoje stanowiska za 1/4 tego co mięli poprzednicy to zwracam honor. Niestety obserwując poczynania DSS wątpię w to.
KB to też ludzie a trudniej znaleźć bardziej pazernych ludzi niż bankierzy.
Prawda jest taka że zmiany w zarządzie absolutnie nic nie zmienią bo i tak wszystkie istotne decyzje muszą przejść przez syndyka. Poza tym, po co spółce czterech członków zarządu ? Przecież i tak bank miał pełną informację o tym co się w spółce dzieje a Abratański jako członek RN również.
Wg mnie wokół DSS zebrało się towarzystwo wzajemnej adoracji które wyciąga ze spółki tyle ile się da kosztem dostawców i drobnych akcjonariuszy.
Jaki będzie tego koniec. Żonglowanie akcjami trupa przez kilka m-cy tak aby odpowiedni kolesie sobie dorobili. Później sprzedaż KKSM i kilka emisji tak że akcji będzie ponad 150 mln sztuk.
Oczywiście jeżeli sąd zmieni swoje postanowienie ale jak na razie nie ma ku temu żadnych przesłanek.
(...)
Oczywiście jeżeli sąd zmieni swoje postanowienie
> ale jak na razie nie ma ku temu żadnych przesłanek.
Przypominam, że głównymi przesłankami sądu do ogłoszenia upadłości likwidacyjnej był niewiarygodny zarząd - został wymieniony oraz niepewność co do przychylności KB - wydaje się zanegowana przez sam bank, pozostali wierzyciele są za układem, dlaczego sąd miałby nie dać szansy...