No może po dwóch dniach.
Jak widzę POLNA utrzymuje formę. Ostatnio jak zauważyłem Mechanicznie się zrobiło na forum i fałszywie BANKIEROWO1972. Po tych wątkach widać wyrażnie, kto zagrał na spadek.
Widać, że lekcje nie zostały zapomniane. Gra na krótko skończy się w Sylwestra.
Na razie jest kasa na prezenty i podatek.
PIJOK możesz mi powiedzieć, czy CHAMER to jakiś rodzaj kłada??
Ostanio czytałem na słupie, że po rozkładzie (przeglądzie) tego złomu zrezygnowano z jego nabycia.
Ten komunikat o niczym nie mówi, bo jak trzeba będzie zarobić (stracić) to i złom można kupić.
Reakacja na LIST OTWARTY żadna. To tylko obrazuje jak duże są pokłady i możliwości działania na rzecz dobra prywatnego kosztem dobra publicznego.
CHOMER , to takie źwierzę co chodzi do tyłu , coś jak Polna...
Co do ogłoszenia to gdzieś już podobne czytałem . W "Paragraf 22" Józka Hellera , niejaki generał Scheisskopf podał komunikat iż cyt.: Uwaga : W najbliższą niedzielę defilada nie odbędzie się ...
Zdziwienia jednak nie wywołał fakt odwołania defilady , lecz to że nigdy do tej pory w niedzielę nie odbywały się defilady ...
...znalezione w literaturze a pasujące do Pana J.
Pułkownik Cargill był złym handlowcem. Był tak okropnym handlowcem, że wyrywały go sobie firmy zmuszone ze względów podatkowych wykazać straty. W całym cywilizowanym świecie, od Battery Park do Fulton Street, znano go jako człowieka, na którym można polegać, kiedy chodzi o szybkie obniżenie stopy podatkowej. Jego usługi były drogie, gdyż niepowodzenia są często trudne do osiągnięcia. Musiał zaczynać od szczytu i torować sobie drogę w dół, a kiedy się ma przyjaciół w rządzie, niełatwo jest robić złe interesy. Wymagało to nieraz miesięcy ciężkiej pracy i nieomylnie błędnego planowania. Człowiek dezorganizował, podejmował błędne decyzje, nie doglądał, wszystkie drzwi zostawiał otworem, a kiedy się zdawało, że już zrobił swoje, rząd dawał mu jezioro albo las, albo pole naftowe i psuł całą robotę. Jednak na pułkowniku Cargillu można było polegać. Nawet w tak niesprzyjających okolicznościach potrafił zrujnować najlepiej prosperujące przedsiębiorstwo. Doszedł do tego własną pracą i swoje niepowodzenia zawdzięczał wyłącznie sobie.