Creotech to kluczowy składnik mojego portfela, mam ogromny sentyment wobec spółki i charyzmy zarządu ale poniższa niespójność budzi mój niepokój:
Ze strony Creotechu odnośnie PIAST'a:
"W ramach projektu PIAST zbudujemy oraz dostarczymy trzy platformy satelitarne w pełni oparte o nasz autorski standard HyperSat. Naszym zadaniem będzie także *integracja działania satelitów z teleskopami optycznymi oraz napędem* opracowanym specjalnie na potrzeby tego przedsięwzięcia."
Z obecnego oświadczenia:
"Creotech Instruments S.A. nie był odpowiedzialny za systemy opracowane przez pozostałych konsorcjantów Projektu PIAST, w tym za system silników, które nie są elementem platformy dostarczanej przez Spółkę."
Staram się zachować spokój ale 'integracja z napędem' była ich zadaniem więc czy nie powinni byli dużo wcześniej podnieść alarm, że podwykonawca niw wywiązał się ze swojej części tudzież że w tym elemencie jest błąd?
To jest proste. Jest platforma HyperSat ( za którą odpowiada Creotech), na tej platformie montowane są różne instrumenty (np: teleskop, napęd, komputer pokładowy i inne moduły). Integracja Creotechu polega na tym żeby wszystkie elementy na platformie zadziałały- panele słoneczne się rozłożyły, teleskop się uruchomił, napęd odpalił ( jest to w warunkach ziemskich wszystko sprawdzane i próbowane). Ale za teleskop, napęd, panele słoneczne, ich właściwe działanie odpowiadają ich producenci. Mówiąc obrazowo z platformą HyperSat można zintegrować silnik z małego fiata (on się uruchomi ale nie pociągnie), za uruchomienie odpowiada Creotech a za to czy pociągnie jego producent.
Podsumowując, gdy PIAST na orbicie zadziała, to będzie sukces wszystkich producentów poszczególnych elementów satelity ( Creotechu, Scanwaya i nawet producenta zaślepki do śrubki którą przykręcono tabliczkę znamionową) a nawet Tuska i PIS-u. Natomiast gdy będzie klapa, to winnym będzie WAT i Kosiniak-Kamysz, Bo to WAT jest kierownikiem wycieczki.
Kontynuując. Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą. Wyniesienie PIAST-a na orbitę 10.11 tuż przed Świętem Niepodległości, w razie sukcesu, to sukces Pana Józka leżącego w rowie i Pana Prezydenta w nowej limuzynie, sukces inwestorów Creotechu i Scanwaya. Sukces windujący ceny akcji Creotechu w okolice 500 PLN, a Scanwaya ponad 200 PLN ( na koniec roku). Sukces to kilka punktów procentowych na plus dla Kosiniaka-Kamysza i pochwała w rozkazie dla WAT (może premia pieniężna dla Komendanta). Porażka to spadek cen akcji o 20-30%, płacz i szukanie winnych, cięcie składki na ESA i wielka radość w obozie PIS, wina Tuska. Żeby nie było, osobiście obstawiam wariant sukcesu! Kolejka chętnych po teleskopy Scanwaya i platformy Creotechu, zachwyty ESA. Widzicie to, widzicie??
Satelity lecą pomimo braku możliwości tankowania więc przy braku sterowności nie przetestują kluczowych funkcjonalności jak lot w szyku i synchronizacja odczytów - rozumiem, że masz na myśli ewentualny sukces pozostałych elementów testu?
Pamiętajmy, że PIAST to satelity wojskowe. Niewiele wiemy i wiele wiedzieć nie będziemy, informacje dostępne publicznie mogą być celowo mylące (poufne łamane przez tajne). Nie wiemy co to "specjalny napęd na tą misję", nie wiemy prawie nic.Wiemy natomiast,że Musk wyrzuca cały ładunek na jakiejś wysokości i żeby satelity zajeły planowaną orbitę muszą mieć napęd ( elektryczny, chemiczny,"specjalny napęd", a może wszystkie ). Nie wiemy czy do zmiany orbity wystarczy napęd elektryczny zasilany z paneli słonecznych, a do lotu w formacji stosowany jest "napęd specjalny". Wiemy natomiast, że satelity nie biorą ze sobą kanistrów z benzyną.Wiemy również, że nie znamy celów misji, zadań. Osobiście uważam, że gdyby nawet nie udało się przetestować "lotu w formacji"( co to znaczy? też nie wiemy), a wykonano 90% zaplanowanych zadań to warto wynieść PIAST-a na orbitę.
No to lecimy. W poniedziałek ( tak mówi Kamysz), Falcon-9 Muska wynosi nasze satelity. Radarowy Iceye i 3 obserwacyjne nanosatelity PIAST-a lecą razem jedną rakietą. Jak nic to nic, jak już coś, to od razu 4 za jednym zamachem. Jak święto to święto, a co będziemy sobie żałować, kto nam zabroni? DOPIERO ZACZYNAMY!