Sprawa pikuś. Obiektywnie patrząc nic takiego nie zrobili. Gorsze sprawy związane z giełdowymi spółkami, wręcz rażące to były małe kwoty. Tutaj albo nic nie będzie bo to bardzo naciągane "zarzuty", albo też coś symbolicznego. Słowem okazja na dobranie od nieświadomych wystraszonych :)
Kontrolowana akcja - próba wywołania paniki na kursie, podobna zresztą do zeszłorocznej akcji przy okazji informacji o rezygnacji z pełnienia funkcji w RN przez Pana Daniela Kalycioka.
Tu chodzi o to, że widać co warte są dobre firmy prowadzone przez chytrych Januszy. Sporo ostatnio takich na bananie - od frajerów zebrana kasa z giełdy, rozwój firmy za tę kasę, a potem wycofanie tej DOBREJ firmy za bezcen. Są to przeważnie spółki z wysokim udziałem jednego właściciela, małym free floatem i niska płynnością. Kurs jest celowo uważany i trzymany nisko by tanio zebrać i niedobitki drobnicy wytłuc przymusowym wykupem. Tak ostatnio dzieje się na Krynicy, a takich spółek było w ostatnich pięciu -dziesieciu latach że dwadzieścia. Póki więc firma nie nabierze odpowiedniej kapitalizacji i udziału większej ilości akcjonariuszy, to będzie traktowana jako kanał bez wyjścia.