Nie rozumiem głównych akcjonariuszy tej spółki. Gdyby zamiast wojenkami podjazdowymi na linii Ziemski - Kamola zajęli się zarządzaniem spółką, byłaby ona dzisiaj w innym miejscu. Fajnie, że tną koszty, ale np. na odbudowanie sprzedaży eksportowej dają sobie 2 lata. Spółka praktycznie nigdy nie skomentowała: dlaczego właściwie zwolnili Ziemskiego, dlaczego (pomijając Rosję) sprzedaż eksportowa, która przez jakiś czas szła dobrze, spadła w 2024 i nadal kuleje (np. na Bliskim Wschodzie). etc. Czy tak trudno ściągnąć z rynku kogoś, kto mógłby szybciej odbudować eksport? Nadzór właścicielski i IR, to tutaj jakaś masakra.
Czyli podsumujmy. Pan Ziemski po raz kolejny wniósł o zwołanie NWZ (do czego miał prawo), żeby dostać się do RN. A Pan Kamola mu te staranie po raz kolejny "uwalił" (do czego również miał prawo). Historię taką możemy ćwiczyć bez końca, żeby akcjonariusz mniejszościowy mógł "wymusić" na spółce udział w RN (głosowanie grupami) musi mieć 20% a nie 5% (albo Pan Ziemski musiałby mieć poparcie 15%). Panowie szkodzą spółce (bo nie tylko wszyscy pośrednio ponosimy koszty odbycia WZ) ale również w przyszłości np. fundusze zastanowią się 2 razy czy zainwestować w MIRACULUM, skoro mogą mieć problemy z dostaniem się do rady nadzorczej. Nie wiem czemu od współpracy poszło od razu "na noże", ale jest to bardzo niepoważne w obliczu braku komunikacji z pozostałymi akcjonariuszami. Więc nawet nie ma jak ocenić kto "ma rację". A wyniki spółki (i kurs) nadal w lesie.
Tutaj już to nie ma większego znaczenia. Żaden fundusz tutaj nie wejdzie, nawet żaden szanujący się inwestor. Pan Marek przyszedł tutaj w 2016 r. i nic znaczącego nie zrobił. Spółka jest na równi pochyłej. Kurs akcji zalicza kolejne minima, a wyników nie ma. Dla nowych inwestorów przypomnę, że Pan Marek wszedł do tej Spółki ze swoimi najbliższymi współpracownikami - Panami Ziemskim i Panem Sarapatą. Pana Sarapaty dawno już tu nie ma, z Panem Ziemskim jest w mocnym konflikcie. co gorsza, jak ktoś śledzi komunikaty Spółki jest również w konflikcie ze wszystkimi członkami Rady Nadzorczej i Zarządu oraz prokurentami i akcjonariuszami, którzy tutaj byli przed 2016 r. Spółka przepala swoje zasoby na batalie prawne, zamiast pokazać inwestorom że ma przyszłość. Nie ma nowej strategii, wizji, produktów, komunikatów o wynikach i perspektyw, że coś się zmieni na lepsze. Produkty są dla klientów 50 plus, brak pokrycia najbardziej marżowej grupy czyli młodego pokolenia. W spółce nie ma ludzi, którzy ogarniają branżę kosmetyczną. Straciłem tutaj mnóstwo kasy, ale zdążyłem wyjść zanim Spółka stała się groszowa. Wierzyłem w Chopin-a, Pana Marka gdyż na początku zrobił rebranding praktycznie wszystkich produktów i wydawało się. że ma chęci i pomysł. Dzisiaj to już jest miejsce dla totalnych dinozaurów.