Czytam sobie wpisy na forum i sporo osób twierdzi, że cena wezwania jest skandalicznie niska i że na pewno pójdzie jeszcze w górę. Przyjmując takie założenie, zadam pytanie. Jeżeli sporo osób twierdzi, że akcje pójdą do góry, bo: ... nikt nie sprzeda w takiej cenie ... spółka jest więcej warta ... akcje pójdą do góry bo spółka sobie dobrze radzi itp. to dlaczego te osoby nie kupują akcji w tak śmiesznej cenie? Przecież kupno nawet po 3 zł to czysty zysk skoro mają akcje wzrosnąć do 4 czy nawet 5 zł.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale tutaj rodzi się kolejne pytanie. Czy to, że akcje będą kosztować 4, 5 zł to tylko pobożne życzenie, jak to nazwałeś "forumowego planktonu"? No bo przecież gdyby ktoś (lub wielu ktosiów), z wolnym milionem myślał podobnie, to zacząłby już kupować i wtedy kurs jednak by poszybował. A tak, to jest zaledwie parę groszy w górę.
Dnia 2025-02-07 o godz. 09:18 ~Jurek napisał(a): > Zdaję sobie z tego sprawę, ale tutaj rodzi się kolejne pytanie. Czy to, że akcje będą kosztować 4, 5 zł to tylko pobożne życzenie, jak to nazwałeś "forumowego planktonu"? No bo przecież gdyby ktoś (lub wielu ktosiów), z wolnym milionem myślał podobnie, to zacząłby już kupować i wtedy kurs jednak by poszybował. A tak, to jest zaledwie parę groszy w górę.
Tak jak ktoś wyżej napisał, zdecydują fundusze a te kupowały akcje od TDJ w 2017 i 2019 po 5zł i 4,80 zł a dostały od tej pory zaledwie 53gr dywidendy więc mają efektywną cenę zakupu grubo powyżej 4 zł. Później TDJ oferował odkup po 2,50 ale nie było chętnych więc skupował z rynku po 2,80 i wyżej. Pomijając wartość pieniądza w czasie to wychodzi że teraz fundusze miałyby oddać temu samemu TDJ za połowę ceny zakupu, KNF chyba nie spojrzy na to łaskawym okiem...
ja kupiłem po 3 zł i wisze na chaku, bo jak było 3 zł, to karzdy tu pisał, że to perełka i jadymy na 8 zł, a jak urosło na 3,5 zł to nawet pisali, że lecimy na 50 zł. i teraz wisze na haku bo sie zasugerowałem...
Jurku ale przecież na tym to wszystko polega. Masz wiedzieć swoje i zgodnie z tym inwestować i Twoje ma wypłynąć na wierzch . Fundusze i grubi wcale nie muszą mieć racji . Na tym to polega że uważamy że cena jest niska bo tak sobie liczymy wyceniamy . Stosując Twoja logikę to nic nie da się kupić , ani akcji ani nieruchomość ani innych aktywów bo przecież jak by mialo to przynieść zyski to już ktoś by to kupił wiedział zrobił. Najlepszym dowodem jest to że akcje chce kupować ten co w niej siedzi czyli właściciel to on utwierdza w przekonaniu że cena jest nisko. Można sobie też zadać pytanie że jak coś kosztowało 2 zł a potem kosztuje 5 zł to czemu wielu ktosiów o tym nie pomyślało wcześniej .
Po pierwsze. Na tym to polega, że jedni ktosie dostrzegają potencjał inni nie. Jeśli się okaże, że faktycznie potencjał był, to ci ktosie, co byli pierwsi najlepiej zarobią, a inni ktosie będą żałować. I ewentualnie odwrotnie. A ci ktosie, co sądzą, że warto być pierwszym, to właśnie dokupują, ale niekoniecznie mają duży kapitał, żeby mieć duży wpływ na kurs.
Po drugie. Niekoniecznie musi się znaleźć ktoś z wolnymi milionami, bo tacy, to głównie fundusze. A fundusze poz tym, że ich celem jest kupować to, co rokuje dobrze na przyszłość i sprzedawać to co nie rokuje, mają też masę reguł prawnych, do których muszą się stosować i mają też swoją politykę inwestycyjną. Np. Mogą mieć zasadę, że nie przekraczają pewnego poziomu zaangażowania w jedną spółkę - dywersyfikacja. Dlatego czasami zamiast kupować to co warto, po prostu nie sprzedają tego co warto mieć. A nie kupują, bo już mają dość.
Po trzecie. Wreszcie trzeba pamiętać, czym jest kurs akcji. To przecież nic innego, jak cena zawieranych transakcji, a dokładnie ostatniej transakcji. Aby kurs wzrósł, nie wystarczą chętni do kupna. Muszą się też znaleźć chętni do sprzedaży. Może dla ktosia z milionami tych chętnych do sprzedaży jest za mało. Przecież taki ktoś nie rzuci się jak głupi, żeby wyczyścić cały arkusz, bo to nie ma sensu. W miarę stopniowego kupowanie będzie czekał na pojawianie się nowych ofert sprzedaży, a te może się właśnie nie pojawiają, bo niewielu ktosiów chce sprzedać.
Na początku pomyślałem, że piszesz dyrdymaly, ale cofam to. Dobrze i całkiem zrozumiałe opisałeś te mechanizmy i doceniles podaż, czego wielu nie robi, a w przypadku Grenevii jest przeistotna
Część po prostu wychodzi że stratą bądź na lekkim plusie. Cały czas uważam że będzie wyżej jak na dobre pokona strefę 2.30-2.40
Widać że popyt jest niemały więc zalecam odrobinę cierpliwości.
Jest jeszcze jeden aspekt i sprowadza się po prostu do braku zaufania. Trochę nie wiadomo co TDJ jeszcze wymysli i jakie wybiegi zastosuje żeby dopiąć swego.
Ja jako akxjonariusz nie czuje się komfortowo z takim akcjonariuszem większościowym.
Dopóki ten wątek skupu się ostatecznie nie zakończy nie chce więc ładować się tu all in, pomimo że też uważam że obecny kurs nie oddaje rzeczywistej sytuacji spółki i jej potencjału na przyszłe lata.
Zresztą uważam ze zjazd w te okolice 2 zł nie był do konca efektem czysto rynkowym i były w to zaangażowane "pewne sily". Ale to tylko moje zdanie.
Zgadza się masz rację, z zaufaniem jest na bakier. Jeżeli chodzi o wezwanie to nawet jeśli podniosą np. na 2.45 to i tak wątpię aby się udalo- zbyt dużo rozproszonego akcjonariatu. Wyżej zostawiłem malą note na temat np. tupów biura maklerskiego na luty hm
Według mnie nie pozostaje nic innego jak tylko czekac ale oczywiście obserwując całą sytuację.
No właśnie o to chodzi w całej wycenie . Wielu się dziwi dlaczego tak nisko wciąż jego spółka jest wyceniana . Niestety drobny musi wycenić też swojego głównego współwłaściciela i jego potencjalne nieprzyjazne zagrania . Przecież co innego być w spółce z jakimś wiecznym kombinatorem oszustem niż z 5 funduszami nastawionymi na dywidendę zyski i wzrost wartości dla akcjonariuszy. No a tutejszy Pan ze Śląska to raczej dla drobnego obciążenie . Jesli spółka jest warta 1 to z tym Panem jest dla mnie warta 0.7 a jeśli właścicielem były by fundusze np jak na kruku Kętach czy develi to spółka była by dla mnie warta 1.5 a z jakimś jednym dużym zagranicznym funduszem 1.4. .