Nie myślicie, że to co się teraz dzieje z Wami to trochę kara Boska? Żeby zrealizować swój prywatny cel partyjny skrzywdziliście dziesiątki tysięcy ludzi... Ale dla egzorcysty wypędzającego demona salcesonem 100 mln z Funduszu Sprawiedliwości ( czyli z ciężko wypracowanych pieniędzy każdego uczciwego Polaka ) znalazło się:) Ech, MOI UKOCHANI PISOWCY:) Kiedy Wy się wreszcie nauczycie? Bo ja jako były nauczyciel tracę już powoli i nadzieję i miłość do Was, MOI UKOCHANI PISOWCY:). Pozdrawiam serdecznie:).
A ja Wam tysiąc razy mówiłem, że wygram z Wami, MOI UKOCHANI PISOWCY:) Choć czasami wydawało mi się nawet osobiście, że ta walka to walka Don Kichota z wiatrakami... I wygląda na to, że jednak z pomocą Boga wygrałem... Ale z ogłoszeniem ostatecznego zwycięstwa się jeszcze wstrzymam - dopóki piłka w grze, MOI UKOCAHNI PISOWCY:) Mimo wszystko nie mam do Was żalu - człowiek jest słaby, popełnia błędy - ale zawsze się może zrehabilitować, zrozumieć swoje błędy i grzechy.. Na to nigdy nie jest za późno.
Zostaw kolego groźby karalne i lepiej posłuchaj ładnej piosenki Skaldów, która nie dzieli lecz łączy - i zawsze daje szansę każdemu człowiekowi: Skaldowie - Nie Domykajmy Drzwi (1989) www.youtube.com/watch?v=DZOiXtbhSJU&list=RDDZOiXtbhSJU&start_radio=1&rv=3I5fY1vgzO4