Panowie, skończcie wreszcie dziadować na porządny marketing! Nie chodzi mi, żeby od razu zacząć wydawać krocie na reklamy w TV czy sponsorować drużynę z ekstraklasy, ale zatrudnić ludzi, którzy znają się na nowoczesnym marketingu. Bo póki co straszna bieda (profil na FB, który śledzi 90 osób,czy konkurs rodem z lat 90-ych w którym do wygrania jest samochód!?). Strona Sorelli od 2021 roku jest niezmieniana, o co chodzi!? Umowa z Olą Nguyen sprowadziła się chyba tylko do wykorzystania jej wizerunku na opakowaniu zupek chińskich, to ma być marketing!!?? Jesteście mistrzami od wprowadzania i ubijania nowych marek. Pamiętam Healthy Mind, teraz Sorella, która kończy swój żywot, jest jeszcze Goong, który jak widzę jest w trakcie reanimacji... Sorella naprawdę liczyłem, że chwyci, bo produkty były świetne (np. Chili sin carne, którego już nie ma w ofercie), ale jak chciałem je kupić, to w hipermarkecie zawsze były na wysokości moich butów... Poza tym jak wprowadzacie do oferty klopsiki szwedzkie i piszecie na słoiku, że jest 10 szt, to musi być 10, a nie 7!! Nie rozumiem jak można popełniać tak kretyńskie błędy.
Jak nie wiecie gdzie szukać, to mogę wam polecić świetną agencję marketingową (comu comu). Bez przemyślanego i dobrego marketingu nigdy nie wyjdziecie poza poziom klopsików z MOM po 4,90 zł za słoik... No chyba, że z Makłowiczem w końcu wypali i na pozostałe marki położyliście już przysłowiową laskę.
Nawet i celna uwaga, ale tylko hipotetycznie… Jeśli strategie marketingową przygotowałaby agencja marketingowa, która potrafi policzyć P&L, a nie tylko wydawać pieniądze. Brutalna prawda jest taka, że gotowa żywność vege okazała się marketingową utopią. Vegan nie przybywa w tempie w jakim się wszystkim wydawało. Każdy producent rzucił się na bezmięsne alternatywy, które dzisiaj są wycofywane ze sklepów, bo zwyczajnie nie ma na nie rynku i konsumenta. To po pierwsze, a po drugie. Zbudowanie rozpoznawalnego brandu to wydatek rzędu minimum 30 mln zł w krótkim terminie. Dzisiaj całkowita roczna sprzedaż dań gotowych vege może nawet tyle nie wynosić. Sprzedaż, a nie zyski
z tej sprzedaży, które mogłyby być reinwestowane w marketing czy inne działania wspierające.
dopiero takie aktywa nabiorą wartości jak zacznie zarządzać profesjonalny zarząd, ostatnie 10 lat to seria dziadostwa i porażek, a juz zatrudnianie rodzinki to żenada jeżeli chodzi o poziom zarządzania spółką giełdową