Jak dla mnie, to ten artykuł pokazuje, że Konsorcjum ma wygraną w kieszeni. Raport NIK i błędy PKP są niepodważalne. Bardzo pro-wzrostowy artykuł. Ryzyk fizyk, ale skubnę jeszcze troszkę akcji.
Mam takie same odczucia, z artykułu (jak i zresztą z innych wcześniejszych doniesień) bezsprzecznie wynika że opóźnienie to skutek niekompetencji i winy Pkp. Wysuwanie z tego tytułu roszczeń ociera się o groteskę.
Pytanie tylko co dalej, część z błędów Pkp wydaje się nienaprawialna i pewnie nie da się ot tak przyspieszyć prac, bo strony się dogadają.
Pkp z kolei na pewno będzie zapierać się i walczyć o swój wizerunek, szczególnie w roku wyborczym...
Kompromitacją byłaby konieczność zwrotu dotacji unijnych, co niewątpliwie by się stało gdyby konsorcjum zerwało umowę. Potem przegraliby zapewne sprawę w sądzie i musieliby wybulić jakiś okrutne odszkodowanie. Obstawiam, ze scenariusz będzie taki: 1. Przedłużą budowę o dwa lata, 2. Waloryzują kontrakt na zasadach stosowanych w branży, 3. Wypłacą zaległe kwoty do konsorcjum, 4. W zamian konsorcjum wraz z PKP wystąpią do UE o przedłużenie rozliczenia dofinansowania. Jak dla mnie to Konsorcjum jest wygrane na tym układzie i pod to zaryzykuję
Najważniejsze to o czym wiemy od dawna nie przekazali 3000 km lini kolejowych do prac dla konsorcjum bo trwały tam inwestycje rownolegle wiec nie moga się domagać dotrzymania terminu zakończenia prac.
dokładnie PKP nie ma żadnego argumentu - po za tym, ze nie zrobili w terminie - ale już powód dla którego nie zrobili to wina PKP tak więc nie sądzę by szli do arbitrażu międzynarodowego, bo tam ich rozjadą. Obstawiam, że po cichu i potulnie pójdą na rękę konsorcjum by rozliczyć dotacje unijną i nie zaliczyć wielkiej wtopy.