W czwartek rzecznik TSUE wydał opinię ws. kredytów we frankach. Prezes PFR, Paweł Borys, powiedział, że interpretacja ta grozi poważnym kryzysem makroekonomicznym, a rząd i KNF muszą zastanowić się, jak temu zapobiec.
"Interpretacja TSUE grozi poważnym kryzysem makroekonomicznym, ponieważ zgodnie z szacunkami KNF takie rozwiązanie to jest ponad 200 mld zł, które na koniec musieliby zapłacić wszyscy podatnicy. Kilka banków znalazłoby się w bardzo trudnej sytuacji i musiałoby być ratowane naszymi pieniędzmi. Dlatego uważam, że nie jest sprawiedliwe społeczne obciążanie kosztami tego rozwiązania wszystkich podatników i traktowanie ich w sposób uprzywilejowany względem kredytobiorców w złotych" - powiedział Borys.
"Zakładam, że rząd i KNF musi przenalizować wypowiedzi rzecznika TSUE i zastanowić się jakie rozwiązanie jest możliwe, po to aby zapobiec takiemu kryzysowi makroekonomicznemu w Polsce. Niekorzystny wpływ tego typu wypowiedzi na polską gospodarkę już widać po kursie złotego, który się osłabił, widać po spadku (kursów - PAP) banków. Pomijam kwestię, że wszystkie banki, które byłyby obciążone takimi kosztami nie byłyby w stanie finansować wzrostu akcji kredytowej, czyli finansować de facto gospodarki. Konsekwencje byłyby bardzo poważne i zapłacilibyśmy za nie wszyscy" - dodał.
Ciekawe czemu mądrala nie martwił się konsekwencjami, jak PIS wystartował z wakacjami kredytowymi.
Banki na masowa skalę wciskały ludziom skandaliczne umowy. Jak można teraz się oburzać, że poniosą konsekwencje masowych oszustw?
Nie banki pozwą managerów i kancelarie, dzięki którym mają teraz kłopoty.
Jest sporo czynników w tej chwili przemawiających za spadkami. Zacznę od tego, że inflacja dalej wysoka a pieniądz drogi. Już styczeń pokazał jak duży jest spadek kredytów i szybko się to nie ruszy. Klient wisi na kartach i w pożyczkach chwilowkach. Szybko nie zmieni się sytuacja a mało kogo stać na hipoteki. Na akcjach ważna jest przyszłość a póki co ja na bankach jej nie widzę. Czy może być hossa przy takich wskaźnikach rynku jakie są i zagrożeniach. Do tego tsue z orzeczeniem i brak KPO. Jak dla mnie będziemy testować strefę 80-82 a jak pęknie pójdziemy w 65-68. Ten system stoi na zapałkach
Jak w 2007 r. Kredyt frankowych był oprocentowany na 3% to nie widziałeś problemu kursów walutowych. Teraz patrz na wykres CHF to zobaczysz, że dostałeś produkt bankowy i podpisałeś się pod umową nie widząc problemu. Teraz mówisz, że banki wciskały! Teraz to ty nam wciskasz kit i przerzucasz odpowiedzialność własną na tych, którzy widzieli i nie brali kredytów walutowych. A Pan Paweł Borys jest takim samym cwaniakiem jak ty. On też brał udział w tworzeniu tego problemu, a teraz mówi, że Rząd musi ten makroekonomiczny problem rozwiązać (PFR to nie Rząd!!).
Paweł Borys zapomnial, że to on stworzył ten problem w latach 2005-2007, a teraz mówi , że grozi nam poważny kryzys. Jemu grozi , że odpowie za to co zrobił i do czego doprowadził
Niech nie liczy na obojętność i amnezję+. Pamiętamy Karpacz i jego słowa skierowane do młodszych inwestorów - macie socjalistyczną mentalność.
Nie ma darmowych obiadków za cwaniactwo frankowiczów zapłaci społeczeństwo nikt więcej . To my będziemy ratować banki i się składać w dodatkowych opłatach różnej maści. Dodatkowo 150 mld trafi na rynek inflacja 22%
Młody, co ty wypisujesz? Jakie 150 mld ma trafić na rynek? Frankowicze muszą iść do sądu, a jak działają polskie sądy każdy wie. Miną lata, zanim banki zapłacą za swoje przekręty. Inflacja 22% to wyłącznie dzieło PIS.