Realizacja kontraktów kolejowych jest dziś wyjątkowo trudna. To skutek wzrostu cen, wojny na Ukrainie, braku waloryzacji kontraktów kolejowych. - Przed i zaraz po Euro 2012 na potęgę budowano, a raczej starano się budować, drogi i kolej, czemu sprzyjał świeży napływ środków z Unii Europejskiej. Niestety ofensywa ta udała się średnio – ocenia Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica, odnosząc się do inwestycji infrastrukturalnych Jak podkreśla, nierozstrzygnięta wciąż kwestia waloryzacji kontraktów kolejowych jest dziś palącym problemem.
W latach 2008-2012 świat zmagał się z kryzysem finansowym - obecnie dotyka nas zaś kryzys związany z wojną na Ukrainie. Ich efekt to nie tylko potężny odpływ kadr z całego sektora, ale także skokowy wzrost cen materiałów budowlanych.
Schodzenie z palcu budowy i zrywanie kontraktów przez wykonawców lub inwestora w dobie finansowego kryzysu było na porządku dziennym, co wiązało się z ignorowaniem przez zamawiających możliwością wzrostu cen zaraz po zawarciu umowy – wskazuje Dawid Piekarz.
Mimo, że Ministerstwo Infrastruktury porozumiało się z przedstawicielami firm budowlanych w sprawie dopuszczenia 10-procentowej waloryzacji rządowych kontraktów, umowy nie są realizowane lub wręcz z dnia na dzień wypowiadane, a producenci nie są w stanie zagwarantować ciągłości dostaw.
bedzie jak za ryżego torpol na 3 zeta poleci bo KPO nie da ryży aż tron zdobedzie mpo trupach polaków
Kolo jest dla mnie fenomenem nie do zrozumienia, siedzi na tym forum 24/7, cały rok nagania na spółkę (pisząc np. o odblokowywaniu KPO od maja 2021), obrażając wszystkich w około (na co moderacja ma wywalone), a po wypłacie dywidendy co roku nagania na spadki. Rok temu było dokładnie to samo. Także jak zawsze zlałbym te wpisy.
Wartość publicznych przetargów infrastrukturalnych w Polsce spadła w trzy lata z 35 do 26 mld zł, a prywatnych będzie mniej o połowę. Grupa realizuje więc plan ekspansji na nowych rynkach.
tak więc bida z nędza gonią torpola 5zeta czeka na cię
Dnia 2022-08-01 o godz. 12:51 ~młody_inwestor napisał(a): > https://stooq.pl/n/?f=1502137 > > Pozdrawiam
ale młody to juuż było i s3e newrati. dywidende z degoś dosatał jus
a nowy n i ma bo ryży tero rządzi i 2 lata stracone. dopiro jak lud Boży go wypędzi do nemec to ruszy jak w 2018 rocku tero trza zacisnąc zęby i cekoć aż Bóg ię zlituje i ryżego ub- ijjjjjjjjjjjjjeeeeeeeeeeeee nemce stojo za jnmiem i kasey nie dadzo na kolej
Ale to nowa inwestycja dopiero wybrali wykonawcę projektu.
,,Realizacja inwestycji związanych z rozbudową infrastruktury przede wszystkim dostępowej do Szczecina i ze Szczecina to proces, który trwa już od wielu lat. Modernizacje węzłów kolejowych, które już w zasadzie dobiegły końca,,
To właśnie realizował torpol ,a będzie jeszcze:
,,Jak zaznaczył członek zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Piotr Majerczak, inwestycja obejmie modernizację 27 km torów kolejowych, dobudowę toru na odcinku Szczecin Główny - Szczecin Gumieńce, elektryfikację ok. 17 km torów, ale także budowę trzech nowych przystanków (Szczecin Pomorzany Południowe, Warzymice, Przecław), stacji w Kołbaskowie, na której bieg będą kończyły pociągi aglomeracyjne i przebudowę stacji Szczecin-Gumieńce, co umożliwi przyjmowanie pociągów o długości 750 m.
Poznan na torową obwodnicę miasta nie dostał kasy z brukseli, muszą też zaktualizować przetarg bo najtańszy wykonawca chciał 600 mln ponad planowany koszty, pewnie nic z tego nie bedzie
Polska nie dostanie żadnych pieniędzy z UE, dopóki nie naprawi sądownictwa. Oznacza to wstrzymanie wielu inwestycji.
Według rządowej strony internetowej w Polsce zrealizowano do tej pory inwestycje za blisko 700 mld zł unijnych pieniędzy. Komisja Europejska szacuje, że środki otrzymane przez Polskę w latach 2014–2020 będą odpowiadać w 2023 r. za ponad 2-proc. wzrost PKB. To oznacza, że większość dynamiki gospodarczej będziemy zawdzięczać funduszom UE.
Ta hossa właśnie się jednak kończy, bo w praktyce dostajemy już tylko pieniądze z budżetu na lata 2014–2020, czyli wynegocjowane jeszcze przez rząd Donalda Tuska. Wszystko, co teoretycznie uzgodnił obecny rząd, jest przez Komisję wstrzymane. I nie zostanie uruchomione, dopóki Polska nie naprawi wymiaru sprawiedliwości. Chodzi już nie tylko o wielokrotnie opisywany, również na łamach „Rz”, Krajowy Plan Odbudowy, w ramach którego nasz kraj może dostać 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarki po pandemii. Teraz pod znakiem zapytania stoi też ponad 75 mld euro z tzw. normalnego budżetu w ramach polityki spójności. Polska może zacząć realizować projekty, bo cztery programy operacyjne zostały już przez KE zaakceptowane, ale nie może liczyć na to, że Komisja opłaci przysłane do Brukseli rachunki.
Polskie władze same zadeklarowały, że nie wypełniły jednego z podstawowych warunków umożliwiających zwrot pieniędzy, związanego z kartą praw podstawowych. To horyzontalny warunek, nie dotyczy poszczególnych sektorów, ale całości funduszy. I dopóki on nie będzie wypełniony przez Polskę, płatności nie będą zwracane przez KE. Te rachunki będą czekać – powiedział Marc Lemaitre, dyrektor generalny ds. polityki regionalnej w KE, na spotkaniu zorganizowanym w ubiegłym tygodniu w Brukseli w ramach Europejskiego Tygodnia Regionów. – Bez tych pieniędzy możemy zapomnieć o kluczowych inwestycjach infrastrukturalnych dla naszego miasta. Jeżeli to prawda, że funduszy nie otrzymamy, będzie to dramat dla Polski, dla gmin i miast – powiedziała „Rz” Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi i członkini Europejskiego Komitetu Regionów. Obecny wieloletni budżet UE przewiduje tzw. warunki podstawowe, których wypełnienie jest wymagane, żeby dostać zwrot pieniędzy. Cztery odnoszą się do wszystkich funduszy. Mowa w nich o skutecznym monitorowaniu rynku zamówień publicznych, skutecznych zasadach stosowania pomocy państwa, skutecznym stosowaniu i wdrażaniu karty praw podstawowych oraz stosowaniu konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. W przypadku Polski niewypełniony jest warunek numer trzy. Chodzi o artykuł 47. karty, który przewiduje prawo do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu. – Komisja nie może w jednym miejscu, w przypadku KPO, twierdzić, że jest problem z sądownictwem, a w innym, czyli w polityce spójności z budżetu UE, zgadzać się na wypłacenie pieniędzy, mimo że warunek dostępu do bezstronnego, skutecznego sądownictwa nie jest wypełniony – słyszymy w KE.Według rządowej strony internetowej w Polsce zrealizowano do tej pory inwestycje za blisko 700 mld zł unijnych pieniędzy. Komisja Europejska szacuje, że środki otrzymane przez Polskę w latach 2014–2020 będą odpowiadać w 2023 r. za ponad 2-proc. wzrost PKB. To oznacza, że większość dynamiki gospodarczej będziemy zawdzięczać funduszom UE.
Ta hossa właśnie się jednak kończy, bo w praktyce dostajemy już tylko pieniądze z budżetu na lata 2014–2020, czyli wynegocjowane jeszcze przez rząd Donalda Tuska. Wszystko, co teoretycznie uzgodnił obecny rząd, jest przez Komisję wstrzymane. I nie zostanie uruchomione, dopóki Polska nie naprawi wymiaru sprawiedliwości. Chodzi już nie tylko o wielokrotnie opisywany, również na łamach „Rz”, Krajowy Plan Odbudowy, w ramach którego nasz kraj może dostać 24 mld euro dotacji i 12 mld euro pożyczek z unijnego funduszu na odbudowę gospodarki po pandemii. Teraz pod znakiem zapytania stoi też ponad 75 mld euro z tzw. normalnego budżetu w ramach polityki spójności. Polska może zacząć realizować projekty, bo cztery programy operacyjne zostały już przez KE zaakceptowane, ale nie może liczyć na to, że Komisja opłaci przysłane do Brukseli rachunki.
tak że ryży załatwił torpol choć nierządzi. a co bedzie jak zasiędzie na tronie waslnym stach myśleć dida z nędzo tyo pikuś co nam sz wa b szykuje jesień średniowiecza to rarytas bedzie
Projekt przebudowy trasy Zabrzeg - Zebrzydowice nie otrzymał unijnego dofinansowania. W związku z tym PKP Polskie Linie Kolejowe unieważniły postępowanie przetargowe na realizację inwestycji.
Właśnie dlatego uważam ze dywidendy dodatkowej nie będzie i jej wypłata była by błędem dopóki nie wyjaśni się sprawa wojny i wypłaty środków dziś przetrwać mogą tylko te spółki które maja własny kapitał i nie są zależne od banków
Zgadzam się z poprzednikiem co do dodatkowej dywidendy "wypłata była by błędem dopóki nie wyjaśni się sprawa wojny i wypłaty środków dziś przetrwać mogą tylko te spółki które maja własny kapitał i nie są zależne od banków". Przy obecnej polityce naszego rządu, tylko takie zachowanie jest właściwe. Patrzący na gospodarkę wszechwiedzący "Tuskomaniowcy" niech dalej czerpią swą wiedzę z TVP ..... niech ich prowadzą
PKP PLK chcą przesunąć na przyszłą perspektywę realizację i rozliczenie sześciu projektów. Komisja Europejska ma je dofinansować kwotą przekraczającą 6 mld zł. bedzie bida z nydzo bo tusk rządzi w kołchozie
1.Spółka spodziewa się jednak, że marża będzie spadać w 2023 r. 2.Podkreślił, że 2023 r. będzie trudny, ale stabilna sytuacja Torpolu pozwala się z tym zmierzyć. "Jesteśmy zdolni, żeby przetrwać nawet najczarniejsze scenariusze" - powiedział Grabowski.
3.W komentarzu do wyników za okres I-III kw. br. prezes wskazywał, że "przed nami niezwykle trudny 2023 rok. Cała branża budownictwa kolejowego będzie musiała zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, na czele z brakiem kontraktów na rynku oraz rozstrzygnięć co do ich finansowania, związaną z tym ostrą walką konkurencyjną na każdym postępowaniu, podkręcaną stosowanymi przez zamawiającego aukcjami elektronicznymi, nałożonymi na Rosję sankcjami gospodarczymi skutkującymi ponadprzeciętnym, niemożliwym do przewidzenia wzrostem cen materiałów, usług, energii i paliw oraz nieadekwatną do tych wzrostów waloryzacją przyjętą na realizowanych kontraktach".
4.Jak poinformował prezes, na rynku jest problem z rozstrzyganiem postępowań i finansowaniem projektów.
5.W prezentacji podano, że Torpol dotychczas, w 2022 r. złożył 16 ofert w postępowaniach prowadzonych przez PKP PLK o łącznej szacunkowej wartości ok. 16,02 mld zł netto. Trzy oferty o łącznej wartości 1,37 mld zł netto (bez udziału konsorcjantów) zostały wybrane przez zamawiającego jako najkorzystniejsze. Torpol złożył też aplikację w postępowaniu zorganizowanym przez CPK dotyczącym Wstępnych Konsultacji Rynkowych. Grupa uczestniczy też w projekcie Rail Baltica.
Portfel zamówień grupy ma wartość prawie 1,2 mld zł netto, bez udziałów konsorcjantów, a jego średnioważona, długoterminowa rentowność wynosi ok 8 proc. Marża brutto ze sprzedaży sięgnęła po trzech kwartałach 20,4 proc. (+11,1 p.p. rdr).
6. z portfela będą ubywały kontrakty o marży przekraczającej średnią (...), na pewno nie dotknie to jeszcze 2022 r. Na ile to będzie zauważalne w 2023 r. - wszystko będzie zależało od innych zdarzeń, też od kwestii wejścia w realizację nowych kontraktów (...). Jest za dużo niewiadomych, żeby mówić o marżach. Na pewno spadek marży będzie zauważalny, bo bardzo wysoka marża funkcjonuje w spółce" - dodał.
Prezes pytany o rozwój działalności w kierunkach zagranicznych poinformował, że Torpol myśli o działalności w krajach sąsiednich, w tym np. na rynku niemieckim.
"Patrzymy też na rynek Ukrainy. Jeśli będzie wstrzymanie, czy zaprzestanie działań wojennych (...), to chcemy być obecni na rym rynku" - dodał Grabowski.
7. orpol nie tylko myśli, ale i realizuje kierunki zagraniczne. [...] To, o czym myślimy, to bardziej bliscy sąsiedzi - czyli rynek niemiecki, gdzie przygotowujemy się, żeby proces kwalifikacyjny uruchomić i przejść, co też nie jest takie proste. Patrzymy też na Ukrainę [...] Jeżeli będzie tam rozwiązanie pokojowe, to na pewno chcemy być obecni na tym rynku. Mamy też tutaj przyzwoite zaplecze, wieloletnich pracowników, którzy na pewno w tym obszarze by się sprawdzili" - powiedział Grabowski podczas konferencji prasowej. Zarząd przypomniał też, że Torpol uczestniczy w projekcie dotyczącym kolejowego połączenia stolic Litwy, Łotwy i Estonii z Warszawą i resztą Europy. Spółka złożyła wniosek o udział w pierwszym etapie postępowania. Projekt obejmuje m.in. montaż ok. 2 tys. km sieci trakcyjnej na długości ok. 870 km linii kolejowych. W kwestii dywersyfikacji Torpol stawia też na rozwój spółki zależnej Torpol Oil & Gas. "Spółka Torpol Oil & Gas w ostatnich latach dynamicznie się rozwija. W kolejnych latach zakładamy dalszy wzrost jej działalności, angażowanie się w projekty o dużym stopniu innowacyjności oraz stabilizację pozycji finansowej. Ważnym krokiem w tym kierunku jest pozyskane ostatnio zamówienie od PGNiG (po przejęciu PKN Orlen) o wartości 393 mln zł brutto" - powiedział prezes. Portfel zamówień TOG wynosi 318,03 mln zł netto, z tego 292,1 mln zł netto dotyczy zamówień pozyskanych od PKN Orlen (lub PGNiG). W komentarzu do wyników za okres I-III kw. br. prezes wskazywał, że przed spółką niezwykle trudny 2023 rok. Cała branża budownictwa kolejowego będzie musiała zmierzyć się w nim z wieloma wyzwaniami, na czele z brakiem kontraktów na rynku oraz rozstrzygnięć co do ich finansowania, związaną z tym ostrą walką konkurencyjną na każdym postępowaniu, podkręcaną stosowanymi przez zamawiającego aukcjami elektronicznymi, nałożonymi na Rosję sankcjami gospodarczymi skutkującymi ponadprzeciętnym, niemożliwym do przewidzenia wzrostem cen materiałów, usług, energii i paliw oraz nieadekwatną do tych wzrostów waloryzacją przyjętą na realizowanych kontraktach.
Dnia 2022-11-21 o godz. 19:48 ~pisiorek napisał(a): > torpol 3 pln kosztował w 2018 roku. Według "ce" rządził wtedy ryży. Proponuję ci kompot na wytrzeźwienie, wyznawco kaczyzmu
torpol w 2018 roku realizował kontrakciki-bo reszte ryży schowal do szuflad, tak to było za czasów ryżego że w 2017 roku przychody były marne po nędzy ryżowej w 2014 roku i 2017r przychody to marne 700 baniek a zyski to jak w bangladeszu 10 baniek i -27 baniek takie to rządy ryżego były jak za mundialu w 2012r gdzie polskie firmy budowlane padały a ludzie się wieszali bo plajtowali od nadmiaru robvud przys stadionkach ry zego
1. zaczęli mocno ciąć zatrudnienie. Przestrzegają przed likwidacją firm, która może nastąpić już w przyszłym roku.
2.w połowie listopada Kongresu Kolejowego przedstawiciele branży budowlanej zwracali uwagę na wiele problemów z jakimi muszą się borykać w ostatnich miesiącach. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście brak rozstrzygnięć nowych przetargów przez PKP PLK oraz problemy z finansowaniem inwestycji ze środków Unii Europejskiej, ale jest też wiele innych na pierwszy rzut oka mniej znaczących wyzwań – jednym z nich są powszechnie krytykowane i to już od lat aukcje elektroniczne.
po uwzględnieniu ostatniego kwartału tego roku wyniki finansowe grupy pozostaną lepsze niż w 2021 r. i być może będą rekordowe, choć przy niższych przychodach, wynika ze słów prezesa Grzegorza Grabowskiego.
to bu oznaczało że w 4 kw 22r b edziue strata . pytanie czy większa niż 28 mln zl czy większa skoro zysk za 21r był 77 banbiuek a za 22r 105 baniek za 3 kw..
A SKORO BYĆ MPŻE BĘDĄ WIĘKSZE NIZ W 21R WIĘC SKORO JUŻ SĄ WIĘKSZE O 28 BANIEK ZA 3 KW 22R W STOSUNKU DO 21R TO WIĘC ZASADNE JEST BYTANIE CZY STRATYA B EDZIE 28 BANIEK CZY MNIEJ CZY WIĘKSZA SKORO PREZES MÓWI ŻE BYĆ MOŻE B ED A REKORDOWE ZYSKI W 22R/ WIĘC IDŹ DO TWOREK SZERZYĆ FETYSZYZM
Więksi i zdywersyfikowani sobie poradzą, mniejsze firmy już mają kłopoty O ile budowa dróg w małym już stopniu zależy od środków unijnych, o tyle inne segmenty rynku, szczególnie budownictwo kolejowe czy służące realizacji celów zrównoważonego rozwoju – jak najbardziej. Projekty te nadal korzystają z silnego wsparcia unijnego, tj. na poziomie 50-80 proc. Szczególnie projekty modernizacji i budowy linii kolejowych, planowane przez PKP PLK, samorządy i prywatnych operatorów, np. chcących budować terminale.
Prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa zwraca uwagę, że w systemie prywatnego i publicznego finansowania inwestycji jesteśmy na zakręcie. Brakuje dopływu nowych środków unijnych, a poza budownictwem dróg także nowych przetargów. Styliński twierdzi, że w szczególnie trudnej sytuacji są średnie i małe przedsiębiorstwa budowlane, które już dawno ograniczyły marże zysków. Sytuacja walki o zlecenie "za wszelką cenę" – to najbardziej niebezpieczny moment w rozwoju rynku budowlanego. Odbudowę Ukrainy poprzedzi kilka etapów przygotowawczych. Potrzebni będą eksperci, ośrodki badawcze i laboratoria. - W wielu obszarach jesteśmy w stanie wejść w tego typu partnerstwo - uważa Jan Styliński.
Budownictwo weszło w niebezpieczny wiraż. Część branży popadnie w poważne kłopoty Dlaczego? - W systemie prywatnego i publicznego finansowania inwestycji jesteśmy na zakręcie. Inwestycje prywatne obejmują m.in. budownictwo mieszkaniowe. A ono gwałtownie zahamowało pod wpływem inflacji i podniesienia kryteriów dostępności kredytów. W niektórych regionach poziom budownictwa mieszkaniowego wręcz się załamał, jego rozmiary zmalały o 70 proc. rdr, przy spadku średnim w kraju o 40-45 proc. Prawdopodobnie ten segment budownictwa nadal będzie malał w 2023 r., a tym samym rynek wykonawstwa skurczy się do poziomu 2015 r.; niektórzy oceniają, że nawet do poziomu 2008 r.
1. Brakuje nowych przetargów, a te ogłoszone przez PKP PLK nie są realizowane z braku pokrycia finansowego. Nadal bowiem nie zostały uruchomione bezpośrednie dotacje i pożyczki KPO, łącznie na kwotę ok. 170 mld zł. Podobnie jak środki z programu FeNIKS, który w perspektywie finansowej 2021-2027 zastępuje POIiŚ z zakończonej perspektywy 2014-2020. Właśnie z tych ostatnich środków realizowane są jeszcze zakontraktowane wcześniej inwestycje, do rozliczenia do końca 2023 r. Ale to są ostatki. I segment budownictwa kolejowego, i materiałów budowlanych od wielu miesięcy zgłaszają, że ograniczają produkcję, niektórzy zwalniają pracowników.
2. Zatem perspektywy na 2023 rok dla sektora budowlanego kreślić trzeba w czarnych barwach? - Mało jest optymizmu. Przy zauważalnym spadku przychodów, przedsiębiorstwa budowlane borykać się też będą z wysokimi cenami materiałów, energii i robocizny. Wielu trudno będzie pokryć te rosnące koszty – muszą zatem ciąć wydatki, w tym robocizny. Na przykład w porównaniu ze styczniem br., czyli martwym dla budownictwa miesiącem, z rynku ubyło ok. 300 tys. pracowników, tj. ok. 22 proc. Jeszcze na początku br. budownictwo zatrudniało 1,37 mln osób. Rośnie liczba upadłości, wkrótce będzie ona na najwyższym poziomie od 10 lat. Szczególnie w segmencie średnich i małych firm. One już dawno ograniczyły marże zysków, by podtrzymać działalność. Właśnie taka sytuacja – walki o „jakiekolwiek” zlecenie i za wszelką cenę – to najbardziej niebezpieczny moment w rozwoju rynku budowlanego.
3. Ożywienia koniunktury? Kiedy spadnie inflacja, wzrośnie popyt i zacznie się odbudowa Ukrainy Jak szybko poprawi się koniunktura na krajowym rynku budowlanym? - W sektorach budownictwa kubaturowego, gdy zacznie wyraźnie maleć inflacja i wzrośnie popyt konsumpcyjny. Od tego zależy i budownictwo mieszkaniowe, i np. segment magazynów. Natomiast w sektorze budownictwa infrastrukturalnego sytuacja diametralnie się poprawi wraz z uruchomieniem środków unijnych oraz ewentualnie większym zaangażowaniem środków krajowych, pożyczkowych, względnie o ile uruchomiony będzie na szeroką skalę model partnerstwa publiczno-prywatnego. W kategoriach czasowych dużo argumentów przemawia za tym, że pierwszych oznak ożywienia możemy wypatrywać dopiero w 2025 roku.
Jeśli chodzi o podwyżkę stóp procentowych, gdy fundusze Fed zbliżają się do 5%, zdaniem prezesa JPM „może to nie wystarczyć do powstrzymania inflacji”. Obawy podzielają także inne wielkie nazwiska światowych finansów takie, jak David Solomon, dyrektor generalny Goldman Sachs ( który na wydarzeniu zorganizowanym przez Wall Street Journal ostrzegł przed dalszymi spadkami na giełdach „nawet w 2023 roku”, z prawdopodobieństwem recesji gospodarki USA wynoszącym „około 2 do 3”. Zdaniem prezesa GS, akcje sektora ropy i nieruchomości (zarówno komercyjnych jak i mieszkaniowych) będą nadal wykazywać tendencję spadkową, której przeciwdziałać będzie „siła dolara amerykańskiego”. Co więcej, dla Solomona prawdopodobieństwo „miękkiego lądowania” – czyli spowolnienia inflacji, które nie pogrąży gospodarki w recesji – dla gospodarki USA "wynosi tylko 35%" i dodał, że „nie jest to zaskakujące, że jesteśmy w okresie rosnących stóp procentowych”, ponieważ Fed „próbuje obniżyć inflację spowodowaną dużymi bodźcami fiskalnymi i efektami czarnego łabędzia rosyjskiej agresji na Ukrainę”.
Dnia 2022-12-07 o godz. 11:58 ~ce napisał(a): > Jeśli chodzi o podwyżkę stóp procentowych, gdy fundusze Fed zbliżają się do 5%, zdaniem prezesa JPM „może to nie wystarczyć do powstrzymania inflacji”. > Obawy podzielają także inne wielkie nazwiska światowych finansów takie, jak David Solomon, dyrektor generalny Goldman Sachs ( który na wydarzeniu zorganizowanym przez Wall Street Journal ostrzegł przed dalszymi spadkami na giełdach „nawet w 2023 roku”, z prawdopodobieństwem recesji gospodarki USA wynoszącym „około 2 do 3”. > Zdaniem prezesa GS, akcje sektora ropy i nieruchomości (zarówno komercyjnych jak i mieszkaniowych) będą nadal wykazywać tendencję spadkową, której przeciwdziałać będzie „siła dolara amerykańskiego”. > Co więcej, dla Solomona prawdopodobieństwo „miękkiego lądowania” – czyli spowolnienia inflacji, które nie pogrąży gospodarki w recesji – dla gospodarki USA "wynosi tylko 35%" i dodał, że „nie jest to zaskakujące, że jesteśmy w okresie rosnących stóp procentowych”, ponieważ Fed „próbuje obniżyć inflację spowodowaną dużymi bodźcami fiskalnymi i efektami czarnego łabędzia rosyjskiej agresji na Ukrainę”.
2023rok. po raz pierwszy, od, co najmniej 1999 roku, średnia prognoz strategów S&P 500 na koniec nadchodzącego roku jest ujemna. Zwykle nie widzimy tyle pesymizmu na ulicy. Oczywistą reakcją będzie próba ustalenia, dlaczego najmądrzejsi ludzie w branży przewidują niższe ceny, a nie roczne zwroty według standardowej taryfy, tj. 8% do 10%?
Pod koniec listopada serwis RMF FM poinformował, że Komisja Europejska zaakceptowała tzw. ustalenia operacyjne dla polskiego Krajowego Planu Odbudowy. To techniczny dokument konieczny, by kraj członkowski Unii Europejskiej mógł złożyć wniosek o pierwszą płatność z KPO – opisuje portal. – Jednak bez spełnienia kamieni milowych żadna płatność nie jest możliwa – stwierdziła w rozmowie z RMF FM rzeczniczka KE Veerle Nuyts.
80 mld zł — tyle będą warte kontrakty na kolei. Urzędnicy spierają się o to, jak je sfinansować, a firmy szykują do cięć zatrudnienia, bo inwestycje są tylko w planach.
Podczas dzisiejszej sejmowej Komisji Infrastruktury pojawił się przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Branża budowlana realizująca inwestycje na kolei, nadal
Dnia 2022-12-14 o godz. 06:17 ~ce napisał(a): > Podczas dzisiejszej sejmowej Komisji Infrastruktury pojawił się przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Branża budowlana realizująca inwestycje na kolei, nadal
Prace nie są łatwe, ze względu na samą kwotę finansowania na poziomie 80 miliardów i z tego około 35 miliardów to środki UE wraz ze współfinansowaniem krajowym. A ponad 44 mld to finansowanie krajowe, na które obecnie poszukujemy pokrycia. Mamy pewne rozbieżności z Ministrem Infrastruktury. Minister wskazuje wyłącznie na budżet, a nasza strona postuluje finansowanie z takich źródeł jak np. długoterminowe kredyty inwestycyjne oferowane np. przez EBI – dodał Wiceminister Skuza.
My regularnie w związku z uzależnieniem od środków unijnych wpadamy w takie sytuacje – stwierdził Rafał Leszczyński Prezes KZN Bieżanów. niech żyje unia niech żyje nam !!!!!!!!!!!!!!! Komputerowe systemy sterowania ruchem kolejowym to nie są byle jakie systemy. Co ja mam powiedzieć pracownikom w przyszłym tygodniu przy okazji wigilii? Jaka jest perspektywa na rok 2023, że co będą zwolnienia? Co ja mam powiedzieć wysoko wykształconym programistom, którzy mają masę ofert pracy z rynku z innych branży? Żeby poszli do innej branży? To grozi tym, że za chwilę będziemy grzebać nasz polski przemysł – stwierdził Artur Marcinkiewicz, Prezes Kombud S.A. – Ja mam kartkę, która jest ciągle biała. Ja nie mam co zapisać. Nie mam konkluzji z tego dzisiejszego spotkania – zakończył.
Nowe środki w zaktualizowanym Krajowym Programie Kolejowym, to zdaniem branży, kropla w morzu potrzeb. Szczególnie, jeśli porówna się je z gigantycznymi nakładami na drogi . Stoimy nad przepaścią - alarmuje Marita Szustak, prezes Izby Gospodarczej Transportu Lądowego.
Rząd zaktualizował Krajowy Program Kolejowy, którego budżet zwiększy się o 100 mln zł z Funduszu Kolejowego.
- To dla branży ochłap.
Żartujemy, że te pieniądze wystarczą na waloryzację kontraktów spółek z grupy PKP PLK - mówi Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczy Tor.
Problemy firm wynikają także z braku środków unijnych na finansowanie inwestycji kolejowych.
Efekt jest taki, że polski przemysł kolejowy pracuje na pół gwizdka. Na rok 2023 firmy budowlane prawie nie zamówiły podkładów.
Potrzebujemy poważnej waloryzacji, szacowanej na 2 mld zł Zdaniem przedstawicieli przemysłu kolejowego w Polsce wtorkowa nowelizacja to kropla w morzu potrzeb. Szczególnie w zestawieniu z wartym 292 mld zł nowym Rządowym Programem Budowy Dróg Krajowych do 2030 r., z perspektywą do 2033 r. W efekcie potężnej nierównowagi branża stanęła nad przepaścią. Rozmawiano o tym podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury z udziałem wiceministra finansów Sebastiana Skuzy.
Co najmniej siedem dofinansowanych przez UE inwestycji, które miały być zakończone w przyszłym roku, zostanie przesuniętych na nową unijną perspektywę budżetową. Przeznaczone na nie pieniądze zostaną wykorzystane na dopłatę do innych inwestycji. Poza tym blisko 40% inwestycji tworzących Krajowy Program Kolejowy jest już ukończonych, a prawie 60% – na różnych etapach realizacji – wynika z przedstawionej przez zarządcę infrastruktury informacji o stanie wykonania Krajowego Programu Kolejowego.
Zdaniem członka rady nadzorczej Budimeksu oraz wieloletniego prezesa tej firmy polskie przedsiębiorstwa szeroko skorzystają na planowanym odblokowaniu inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie. Duże problemy z inwestycjami kolejowymi. Brak unijnych pieniędzy to katastrofa dla całej branży Kolej jest gotowa na wielkie inwestycje, ale… nie ma na nie pieniędzy. (ale mamy ry zego za to ) PKP Polskie Linie Kolejowe przygotowały projekty, ale nie może tych przetargów rozstrzygać.
Wchodzimy w moment kryzysu z lepsza sytuacją, z dużymi perspektywami – mamy gigantyczny program budowy dróg krajowych, prawdopodobnie zaraz będzie plan dla kolei, jest tez CPK i infrastruktura towarzysząca. Doliczyć trzeba też inwestycje w energetyce. Wszystko to są gigantyczne pieniądze, ale jednak za 2-3 lata - podsumowuje.