a jakie braki u Niemców i w reszcie krajów UE, co oznacza, że nasza firma będzie w ramach GI szukać pracowników również dla kupionych przez GI firm wcześniej Worka (cała UE), oj matko i córko, jakem się już obkupił :) kasy już nie mam wolnej, a zważywszy, że niektórzy analitycy wieszcza hossę na giełdach do 34 roku to może warto poczekać z tymi akcjami, a jednak ktoś sprzedaje hmmm, jak musi....
Marazm? Spółka miała być zdjęta, nikt się nie interesował a kurs spadał. Teraz dwie sesje pod rząd solidny wzrost kursu, a obroty dziś na poziomie 10-letniego gruchota sprowadzonego z Niemiec. Nikt nie chce sprzedać. Wnioski?
Na tym polega zarabianie na giełdzie. Kupujesz kiedy nikt nawet nie chce spółki kijem dotknąć, a sprzedajesz w euforii kiedy chce mieć ją każdy. Mało miałeś przykładów chociażby w samym ubiegłym roku? A pewnym jest, że Work za jakiś czas będzie znowu gigantem.
Święta prawda, ja na providencie łapałem brzytwę rok temu po 3,5. Po miesiącu mialem kilkanaście procent straty i dokupywałem. Trzymam do dziś, a z workiem zacząłem zabawę gdzieś w maju od 0,48 kiedy akcje leżały i skomlały zeby je ktoś wziął.
Bo nikt nie chce sprzedawać po tej cenie. To samo było na providencie od początku roku, marne obroty gdy był po trzy, po czery i po pięć. Nie było zainteresowanych sprzedażą na tych poziomach. Myślę że tu jest podobnie. Ci którzy mają akcje i nie oddali ich w wezwaniu są zdecydowani trzymać je do znacznie wyższych poziomów i są cierpliwi. Jeśli zostaną zmuszeni do zbycia to trudno, ale po dobroci ich nie oddadzą po takim kursie. Co będzie za rok,dwa, gdy nie uda się ich zmusić a spółka zacznie po restrukturyzacji czerpać zyski z boomu na pracowników? To tylko moje zdanie, ja jestem cierpliwy i swoje trzymam.