Sztuczna Inteligencja jest właściwie nieustannie na ustach całego świata. Z największych modeli, takich jak ChatGPT czy Grok, korzystają dziś niemal wszyscy. W tym wielkim wyścigu po AI udział bierze także Polska i Polacy, którzy- jak się okazuje - mają się czym pochwalić. W dzisiejszym odcinku "GPW" razem z dr Janem Koconiem, współtwórcą polskiego PLLuM-a, za punkt obraliśmy właśnie polskie AI; to, co potrafi, to czego jeszcze nam brakuje, ale także to w czym jako kraj jesteśmy naprawdę mocni.


Kiedy myślimy o AI w wielu przypadkach pierwszym skojarzeniem jest popularny ChatGPT. To jednak nie jedyny model językowy, który dostępny jest na rynku, chociaż zdecydowanie jeden z najlepszych. Swoje “chaty” ma także Meta, X od Elona Muska czy Google. Swój ma także Polska. Nazywa się PLLuM i wkrótce - jak mówił w “GPW” jego współtwórca dr Jan Kocoń z Katedry Sztucznej Inteligencji Politechniki Wrocławskiej - zamiesza w… mObywatelu.
Aleksander Ogrodnik: Co dalej w kontekście PLLuM-a? Jakie macie dalsze plany? Bo dzisiaj odpowiada na pytania, ale takim asystentem jeszcze nie jest. Chcielibyście, żeby się nim stał?
Dr Jan Kocoń: Tak. Zresztą jest to cel projektu. Na koniec roku 2025 przewidziane jest wdrożenie nowego PLLuM-a, jako właśnie takiego asystenta obywatelskiego w mObywatelu.
AO: Czyli będziemy mogli powiedzieć taki AIObywatel już nie “m”.
JK: Tak, tak, dokładnie.
W GPW rozmawialiśmy jednak nie tylko o PLLuM-ie, ale szerzej o całym polskim AI, które silne jest przede wszystkim siłą naszej “naturalnej” inteligencji, a więc naszych naukowców, co zresztą widać - Polacy tworzą ChataGPT, ElevenLabs to startup, który wykiełkował nad Wisłą, a chociażby wczoraj Polski informatyk Przemysław Dębiak wygrał najbardziej prestiżowy konkurs programistyczny na świecie. Na samych umysłach potęgi jednak zbudować się nie da…
Co jest potrzebne? To doinwestowanie całego tego rynku u nas, ponieważ my mamy trochę tych kart graficznych do obliczeń. Natomiast patrząc na to nasze centrum obliczeniowe, gdzie tych kart jest 300, a w międzyczasie na przykład Meta, która ma 300 tysięcy takich kart graficznych, dokupuje kolejne 300 tysięcy. No, to jest skala, z którą na pewno trudno będzie się mierzyć - mówił dr Jan Kocoń w GPW.
Sprawdziliśmy także, co dziś potrafi AI i co będzie umieć w perspektywie najbliższych lat.
Aleksander Ogrodnik: Co może robić AI? Czy w jakiejś perspektywie na przykład będzie mogła zostać inwestorem giełdowym?
Dr Jan Kocoń: Te rzeczy już się dzieją i są takie instrumenty finansowe, na których faktycznie sztuczna inteligencja jest w stanie całkiem fajnie grać, choćby na ruchach walut. I tam już od lat funkcjonują tego typu mechanizmy. To zresztą już się dzieje, wielkie firmy inwestycyjne mają tego typu narzędzia i one już z tego korzystają.
Okazuje się także, że AI może pomóc w przewidywaniu kryzysów wizerunkowych, które z kolei przekładają się na ceny akcji - tak jak ostatnio w głośnym przypadku XTB. O tym oraz o wielu innych kwestiach, w tym także o szerokim raporcie Politechniki Wrocławskiej na temat AI, rozmawialiśmy w dzisiejszym “GPW”.
Zapraszamy!