|
Kto nie powinien pić energy drinków? · osoby wrażliwe na kofeinę · kobiety w ciąży i karmiące · dzieci |
Efekt sztuczności
Energy drinki pojawiły się w polskich sklepach stosunkowo niedawno, bo na początku lat 90. XX w.: Red Bull, Tiger, XL, Burn to główni gracze na energetycznym rynku. Nowe napoje szybko podbiły gusta konsumentów, głównie młodych. Stały się wręcz produktami kultowymi – na energy drinki zapanowała istna moda. Skąd bierze się fenomen tego napoju? Trudno podejrzewać, by energy drinki popularność zawdzięczały swojemu smakowi, który bardziej przypomina lekarstwo nafaszerowane chemią niż napój orzeźwiający. Ale, jak się okazuje, napój energetyzujący wcale nie ma orzeźwiać i wcale nie ma smakować. – Konsument energy drinków nie szuka w nich naturalnego smaku, bo wszystko to, co naturalne nie kojarzy się z silnym pobudzeniem i emocjami, a raczej z produktami ekologicznymi, które mają wyciszyć i uspokoić – mówi dr Joanna Kaczorowska, kierownik ds.
|
Puszka-gadżet Energy drink to coś więcej niż tylko napój – to modny gadżet. Dlatego wciąż pojawiają się nowe niekonwencjonalne, a nawet kontrowersyjne produkty z tej kategorii. 1in3 Trinity to napój będący częścią kolekcji ubrań inspirowanej wiarą i określanych jako chrześcijańskie, stworzony tylko i wyłącznie do promocji marki odzieżowej. Na czarnej puszce umieszczono wizerunek krzyża. Cocaine (kokaina) stał się prawdziwym hitem w USA – obiecuje efekty, jakie daje ten narkotyk. Oczywiście od razu pojawiły się zarzuty o promowanie narkotyków. Producent je odpiera, dodając, że napój może okazać się nawet alternatywą dla prawdziwych narkotyków. A tymczasem sprzedaż napoju rośnie… |
A więc mimo że smak energy drinków jest tak samo chemiczny, niezależnie od marki napoju, to teoretycznie mógłby być całkowicie inny. Ale czy smaczny energy drink by się sprzedawał? Dr Kaczorowska przypomina, że swego czasu już taki wymyślono: – Bardzo smaczny napój grejpfrutowy, niegazowany, naturalny – okazało się, że w ogóle nie było na niego popytu.
Popyt na energię
Dawniej człowiek, który potrzebował dodatkowego zastrzyku energii, sięgał po
|
Ile kofeiny zawiera... ...filiżanka kawy rozpuszczalnej: 50-95 mg ...szklanka czarnej kawy: 80-120 mg ...filiżanka espresso: 57 mg ...250 ml napoju typu cola: 37 mg ...250 ml energy drinka: 80 mg |
Ten efekt pobudzenia jest szczególnie pożądany, w sytuacjach, kiedy nie ma czasu na sen: podczas prowadzenia samochodu na długich trasach, w trakcie nauki przed egzaminem czy podczas imprezy. – Żyjemy coraz szybciej i coraz intensywniej, stąd też wzrasta zapotrzebowanie na energię w różnych sytuacjach – mówi Anna Czerniecka, menadżer ds. komunikacji Red Bull. W barach i dyskotekach bez problemu można zamówić drink na bazie napoju energetyzującego i alkoholu. – Taki drink jest modny – mówi Magda Winiarska, redaktor naczelna „Rynków Alkoholowych”. – Poszukuje się wciąż czegoś nowego: jeśli można łączyć alkohol z sokami, napojami gazowanym, a nawet z herbatą, to czemu nie spróbować i z energy drinkiem? – tłumaczy
|
Nasz test W teście „Świata Konsumenta” (nr 5/2003) przebadano sześć napojów energetyzujących. Oto, jak wypadły: 1. miejsce: XL – jego skład był typowy dla energy drinków i w największym stopniu zgodny z deklarowanym na etykiecie. 2. miejsce: R20 o nieco większych różnicach składu w stosunku do deklaracji; jego zaletą był bogaty skład. 3. miejsce: Red Bull o nieco uboższym składzie niż R20. 4. miejsce: warp 4 miał zaniżony w stosunku do deklarowanego poziom witaminy B6. 5. miejsce: American Bull – zawierał najmniej kofeiny spośród badanych napojów –10% mniej niż deklarowano na etykiecie; także zawartość tauryny była niższa niż spotyka się zwykle w energy drinkach. 6. miejsce: Koop – tu wątpliwości budziła koncepcja połączenia napoju energetyzującego z izotonicznym, gdyż przeznaczenie tych napojów jest krańcowo różne; ponadto stwierdzono uchybienia w sposobie deklarowania wartości odżywczej; konserwanty chemiczne dodatkowo obniżały ocenę. |
Energy obawy
Po doniesieniach na temat przypadków zasłabnięcia, a nawet śmierci, które nastąpiły u całkowicie zdrowych osób po wypiciu napoju energetyzującego z alkoholem, część państw Unii Europejskiej zaczęła bliżej przyglądać się energy drinkom. I choć nie wykazano bezpośredniego związku między tymi wypadkami a wypiciem energy drinka, przeprowadzono szereg badań nad wpływem poszczególnych jego składników na organizm człowieka. Jednym z nich było badanie szwedzkich uczonych nad skutkami łączenia napojów energetyzujących z alkoholem, a także z wysiłkiem fizycznym. Wciąż wiele osób myli napoje izotoniczne, przeznaczone dla sportowców, z energetyzującymi i pije te drugie przed uprawianiem sportu, aby dodać sobie energii. Tymczasem
| Napój energetyzujący wcale nie ma orzeźwiać i wcale nie ma smakować. Konsument energy drinków nie szuka w nich naturalnego smaku, tu chodzi o efekt sztuczności i medykamentu. |
Ale to jeszcze nie koniec obaw związanych z niepożądanym oddziaływaniem mieszanki energy drinków z alkoholem. Dwa ich składniki: kofeina oraz tauryna mają działanie odwadniające. Utrata wody i sodu z organizmu w krótkim czasie może prowadzić do zasłabnięcia, a nawet śmierci. – Nie należy demonizować energy drinków, wszystko zależy od dawki: jeśli jej nie przekroczymy, picie takich napojów będzie bezpieczne – uspokaja dr Rybińska. – Trzeba wziąć też pod uwagę fakt, że każdy organizm reaguje tu indywidualnie. Ci, którzy mają tendencję do wysokiego ciśnienia, powinni wiedzieć, że dla nich energy drinki nie są wskazane, tym bardziej w połączeniu z alkoholem – dodaje dr Rybińska. Tylko czy konsumenci energy drinków są świadomi ryzyka łączenia tych napojów z alkoholem? Czy wiedzą, jaka jest dla nich bezpieczna dawka? – Konsument powinien być świadomy, co pije, gdyż z przepisów Unii Europejskiej wynika konieczność oznaczania napojów napisem „wysoka zawartość kofeiny”, jeżeli jest jej więcej niż 150 mg/l. Energy drink nie jest produktem, który należy traktować tak samo, jak masło czy mleko – mówi dr Rybińska. Trzeba zaznaczyć, że w puszcze energy drinka znajduje się średnio tyle samo kofeiny, co w jednej kawie i dwukrotnie więcej niż w coli.
Zakazany owoc
Tymczasem podczas imprez w klubach i barach energy drinki leją się litrami – nic dziwnego, przecież właśnie na tych miejscach skupiają się
| Drink na bazie napoju energetyzującego i alkoholu jest modny. Jeśli można łączyć alkohol z sokami, napojami gazowanym, a nawet z herbatą, to czemu nie spróbować i z energy drinkiem? |
Do 2004 r. na puszce Red Bulla widniało ostrzeżenie: „nie mieszać z alkoholem”. Co od tego czasu się zmieniło, że producent napisu już nie umieszcza? – Etykiety zostały dopasowane do obowiązujących przepisów polskiego prawa oraz wymogów dyrektywy Komisji Europejskiej – odpowiada Anna Czerniecka z Red Bulla. Tłumaczy, że Red Bull początkowo został zarejestrowany jako dietetyczny środek spożywczy, a obecnie jest sklasyfikowany jako zwykły środek spożywczy – stąd różnica. Być może jednak warto nadal informować konsumentów, że mieszanie napoju z alkoholem jest niewskazane? Albo chociaż, że pijąc taką mieszankę należy zachować umiar i ostrożność? To i tak nieduże wymaganie w stosunku do producenta, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w Kanadzie do 2004 r. sprzedaż energy drinka była zakazana, a dziś musi widnieć na nim ostrzeżenie o zawartości kofeiny i o tym, że jest niewskazany dla dzieci, kobiet w ciąży i karmiących, osób wrażliwych na działanie kofeiny i w końcu, że nie powinno się go łączyć z alkoholem oraz pić więcej niż w ilości 500 ml dziennie. Z kolei we Francji, Danii i Norwegii swego czasu zakazano sprzedaży energy drinków w sklepach – ze względu na zawartość tauryny były traktowane jak leki i można je było kupić tylko w aptekach. W Wielkiej Brytanii zaś sieć supermarketów Morrisons odmawiała sprzedawania napojów z kofeiną i tauryną osobom, które nie ukończyły 16 lat. Dr Rybińska z PZH jest jednak sceptyczna co do wprowadzenia nakazu umieszczania ostrzeżeń na napojach energetyzujących. – Taki prawny zapis jest rzeczą bezsensowną, bo energy drink jest napojem i nie ma potrzeby, żeby łączyć go z alkoholem – mówi. Tyle że życie pokazuje, iż potrzeba taka istnieje... Ryszard Berent również uważa, że nie ma sensu wprowadzać dodatkowych zakazów i nakazów związanych z energy drinkami. Co więcej, jest zdania, że dawne ostrzeżenie na puszce Red Bulla nie było niczym innym, jak… chwytem marketingowym. – Są kampanie, w których od początku czyni się produkt kontrowersyjnym – zauważa nasz rozmówca. – To na zasadzie „co zakazane, smakuje lepiej”, która trafia szczególnie do ludzi młodych, do których Red Bull jest skierowany. Przecież mimo iż firma ostrzegała, że nie można mieszać jej napoju z alkoholem, to jednocześnie promowała w dyskotekach i klubach picie wódki z Red Bullem. Ja osobiście nie mogę uwierzyć, że coś, co wczoraj było zakazane, dziś jest preferowane – wyznaje Berent.
Wizerunek zakazanego owocu Red Bull zyskał już wcześniej, jeszcze zanim trafił na rynek polski. Producentowi trudno było uzyskać zgodę na sprzedaż napoju w kolejnych krajach ze względu na zawartość tauryny. W gazetach zaczęły pojawiać się niesamowite wręcz historie na temat rzekomych aktów wandalizmu dokonywanych przez osoby, które wypiły zbyt dużo Red Bulla albo o tym, że do napoju dodawane są składniki z jąder byków. Po publikacji artykułu zatytułowanego „Płynna kokaina” organizacje rodziców rozpoczęły w Niemczech protesty przeciwko napojowi z czerwonym bykiem twierdząc, że promuje on przyjmowanie narkotyków. Te wydarzenia okazały się wodą na młyn dla producenta napoju – jego sprzedaż rosła tak szybko, że w Europie zabrakło aluminium na puszki.
Kwestia smaku
– Tworzony przez speców od marketingu wizerunek energy drinków, które zdają się być napojami usprawniającymi nasze działanie, powoduje, że do nas, konsumentów, dociera fałszywy obraz tej kategorii napojów – twierdzi Frances Mantak z Uniwersytetu Brown w USA, którego naukowcy prowadzili badania nad skutkami łączenia napojów energetyzujących z alkoholem. Badacze ostrzegają, że zapewnienia o wspomaganiu koncentracji, przyspieszaniu czasu reakcji i pobudzaniu metabolizmu mogą być powodem błędnego przypuszczenia, że energy drink przyspieszy metabolizm alkoholu. – Sposób promocji tego typu napojów daje przyzwolenie na picie ich łącznie z alkoholem – uważa Mantak. – Niektórzy konsumenci lubią łączyć Red Bulla z alkoholem, ale jest to kwestia ich decyzji i preferencji. Nic nie wskazuje na to, że Red Bull w połączeniu z alkoholem wywołuje jakiekolwiek skutki (negatywne lub pozytywne) – broni napój Czerniecka. Również Iwona Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola HBC Polska, producenta napoju Burn, nie widzi przeciwwskazań łączenia Burna z alkoholem. – Aczkolwiek, jak ze wszystkim, tak i tu należy zachować umiar: sam nadmiar alkoholu może wywołać problemy zdrowotne, a także nadmiar napoju energetyzującego – dodaje. Natomiast producent napoju XL jest bardziej ostrożny: – Zgodnie z informacją na etykiecie nie zaleca się łączenia produktów zawierających kofeinę z alkoholem – mówi Anna Procak z XL Energy Marketing.
– Picie wódki czystej, bez popijania jej czymkolwiek, jest dużo bardziej
| Picie mieszanki alkoholu z kofeiną to jak naciskanie podczas jazdy samochodem gazu i hamulca jednocześnie. Dla samochodu może się to skończyć awarią, tym bardziej więc skutki mogą być groźne dla ludzkiego organizmu. |
Zdaniem Berenta energy drinków nie powinno mieszać się z alkoholem z powodu zgoła innego niż zdrowotny. – Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z Red Bullem czy z jego konkurentem, Burnem, oba smakują podle. Z mojego punktu widzenia, czyli barmana sprzed lat, ani jeden ani drugi nie nadaje się do mieszania – konkluduje znawca tematu, który sam siebie nazywa estetą, dla którego smak jest bardzo ważny.
Joanna Wosińska























































