REKLAMA
TYLKO U NAS

Przestępczość w świecie ubezpieczeń

Malwina Wrotniak2011-09-01 06:00redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2011-09-01 06:00
Nie od dziś wiadomo, że Polak potrafi. Także oszukać ubezpieczyciela swego. Zaskakuje zarówno przebiegłość, jak i mnogość podmiotów zaangażowanych w ten proceder. Przestępczość ubezpieczeniowa to tabu - raczej przemilczana, choć rzadkością wcale nie jest.


W gruncie rzeczy nie jest to problem typowo polski. Przestępstw ubezpieczeniowych przybywa wszędzie tam, gdzie przybywa ubezpieczeń. Jak wynika z raportu firmy konsultingowej Ernst & Young, na obiecującym indyjskim rynku 40 proc. respondentów zaobserwowało w ostatnich latach wzrost przypadków fałszowania informacji podawanych do ubezpieczenia lub innych zabiegów mających na celu zaniżenie składki czy wyłudzenie odszkodowania. Kto dopuszcza się takich przewinień?

Kreatywność ubezpieczonych w stylu 'soft' i 'hard'


Chociaż cel szczegółowy bywa różny, w ogóle zawsze chodzi o to samo – zaoszczędzenie na ubezpieczeniu. Robi się to na kilka sposobów – delikatnej (takie przestępstwa określane są jako ‘soft’ – z ang. lekkie) lub bardziej agresywnie (ang. ‘hard’).

Skala możliwości oszustów zaczyna się od naginania faktów dotyczących wypadku, celem zaniżenia składki ubezpieczeniowej lub podwyższenia wartości odszkodowania. Do przestępstw typu 'soft' zalicza się m.in.:
  • zatajanie prawdy na temat historii ubezpieczeniowej,
  • występowanie o odszkodowanie za stratę, która nie powstała w wyniku zaistniałego wypadku,
  • zgłaszanie się po pieniądze do kilku ubezpieczycieli z tytułu jednej tylko szkody,
  • zawyżanie kosztów naprawy samochodu,
  • montowanie w uszkodzonym pojeździe używanych lub mocno uszkodzonych części, wskazujących na większą od rzeczywistej skalę powypadkowych strat.
Determinacja ubezpieczonego bywa jednak posunięta daleko bardziej. Efektem jest wtedy pozorowanie wypadków i włamań do samochodów. W policyjnych kartotekach nie brak przypadków zgłaszania kradzieży wcześniej ukrytych pojazdów. Skrajne przypadki wyłudzeń wiążą się z celowym powodowaniem stłuczek i obciążaniem winą za nie osoby trzecie.

Kto oszukuje ubezpieczycieli


Zadziwia nie tylko mnogość sposobów na wyłudzenie pieniędzy od ubezpieczyciela, ale też szeroki krąg zaangażowanych w to podmiotów. Przestępstw dopuszczają się nie tylko osoby fizyczne czy zorganizowane szajki. Nierzadko dla uwiarygodnienia przedkładanych ubezpieczycielowi informacji opłaca się lekarza orzecznika, rzeczoznawcę, mechanika samochodowego czy pracownika stacji kontroli pojazdów. Potwierdzone przez nich, wyższe rozmiary strat dają szansę na wyższe odszkodowanie.

Z policyjnej kartoteki

10.08.2009: Bielańscy policjanci zatrzymali 42-letnią Wiolettę C. Aby wyłudzić odszkodowanie z towarzystwa ubezpieczeniowego, kobieta zgłosiła fikcyjne zawiadomienie o kradzieży mercedesa o wartości 163 tys. złotych. (...) szybko ustalono, że kradzieży auta nie było. Kobieta była już znana policjantom z wyłudzeń kredytów bankowych.

14.07.2009: Lubińscy policjanci zatrzymali trzy osoby podejrzane o oszustwo w celu wyłudzenia odszkodowania. Sprawcy wyłudzili z jednej z firm ubezpieczeniowych blisko 90 tys. złotych w związku ze zniszczeniem pojazdu. Za przestępstwo, którego się dopuścili grozi im kara nawet do 8 lat więzienia.

17.10.2008: Policjanci z CBŚ zatrzymali 9 członków zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się oszustwami kredytowymi i ubezpieczeniowymi przy sprowadzaniu do Polski samochodów. Przestępcy używali do tego celu sfałszowanych uprzednio dokumentów. Członkowie grupy wyłudzili w ten sposób od banków i ubezpieczycieli co najmniej 3 mln zł. Przestępcy rejestrowali auta, po uprzednim fikcyjnym badaniu w stacjach diagnostycznych. Kolejnym etapem działania sprawców było ubezpieczenie, w wielu wypadkach nieistniejących samochodów, w towarzystwach ubezpieczeniowych a następnie powiadomienie policji o kradzieży pojazdu, która w rzeczywistości była fikcją.

16.05.2007: Policjanci rozbili zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się wyłudzeniami odszkodowań komunikacyjnych za fikcyjne kolizje drogowe. Zatrzymano 13 osób, którym dodatkowo zarzuca się oszustwa, fałszerstwa dokumentów i korumpowanie urzędników państwowych.

Źródło: policja.pl

Co ciekawe, do ubezpieczeniowych przestępstw przykładają też rękę sami sprzedawcy polis. Zgodnie z danymi Ernst & Young, przyczyną blisko jednej trzeciej dotykających ubezpieczycieli oszustw jest tzw. chybiona sprzedaż. Misselling, bo tak się o niej mówi, to oferowanie polis takim osobom albo na takich warunkach, że uzyskanie świadczenia w razie wystąpienia szkody jest znikome. Wiąże się z wykorzystywaniem niewiedzy klienta, wprowadzeniem go w błąd lub zatajaniem przed nim wybranych informacji, byleby tylko kupił polisę – nawet taką, która nie ma szansy mu się przydać.

Na szkodę ubezpieczycielowi, i sobie


Występki ubezpieczeniowe to działanie wbrew prawu, ale jednocześnie przeciw sobie i innym ubezpieczonym. Jeśli bowiem są skuteczne, generują w budżetach ubezpieczycieli straty. Jak mówi Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń: W Europie przyjmuje się, że kwota wyłudzeń to 2-3 proc. całej zbieranej na danym rynku składki ubezpieczeniowej. Można by więc zakładać, że w Polsce wyłudza się rocznie ok. 1-1,2 mld zł. Najczęściej z tytułu OC komunikacyjnego (46% przestępstw zanotowanych w 2009 r. - PIU) i autocasco (15%).

Źrodło: PIU

Każdą taką dziurę w budżecie próbuje się łatać, najchętniej banknotami od klienta, który - jako ostatnie ogniwo transakcji ubezpieczeniowej - obciążany jest kosztami, w formie wyższych składek.

To media najczęściej wywołują temat wyłudzania odszkodowań. Towarzystwa nie zasypiają jednak gruszek w popiele i tropią, choć raczej dyskretnie, takie przypadki. Jedne powołują w tym celu specjalnie wydziały, inne wspomagają się detektywistycznymi rekonstrukcjami wypadków, wszystkie współpracują z policją. W dużej mierze od skali tzw. przyzwolenia społecznego i pobłażliwości będzie zależało, czy jest to donkichotowska walka z wiatrakami.

Malwina Wrotniak, Bankier.pl
Kontakt: m.wrotniak@bankier.pl

* Fraud in insurance on rise. Survey 2010-11 - Ernst & Young

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~Sebel
Jak to jest, że PZU mi przysyła druk do zapłaty tytułem przedłużenia ubezpieczenia OC na kwotę 1900 zł, a gdy idę do agenta to w tym samym PZU za to samo OC płacę ostatecznie 1200 zł?
Jak to jest że mając ubezpieczony samochód AC w kwocie brutto, dostaję odszkodowanie w kwocie netto mimo, że nie jestem płatnikiem VAT?
Jak
Jak to jest, że PZU mi przysyła druk do zapłaty tytułem przedłużenia ubezpieczenia OC na kwotę 1900 zł, a gdy idę do agenta to w tym samym PZU za to samo OC płacę ostatecznie 1200 zł?
Jak to jest że mając ubezpieczony samochód AC w kwocie brutto, dostaję odszkodowanie w kwocie netto mimo, że nie jestem płatnikiem VAT?
Jak to jest, że przykładowo malowanie zderzaka wycenione jest na 230 zł a w jakim warsztacie bym nie zapytał to cena tej usługi wynosi 400-500?

Więc kto tu kogo oszukuje?
Tak, jak będę miał możliwość wyciągnięcia od ubezpieczyciela kasę za cokolwiek więcej niż by to ze szkody wynikało to to zrobię...
~bartek
dokładnie, cały ten rynek śmierdzi ubezpieczyciele zaniżają odszkodowania, bądź bronią się przed ich przyznaniem. majac 17 lat połamałem obie ręce rozwaliłem kolano, wstrząs mózgu i parę innych większych mniejszych kontuzji doznałem w wypadku, którym to nie ja byłem sprawcą, przez co nie dostałem się do szkoły mistrzostwa sportowego dokładnie, cały ten rynek śmierdzi ubezpieczyciele zaniżają odszkodowania, bądź bronią się przed ich przyznaniem. majac 17 lat połamałem obie ręce rozwaliłem kolano, wstrząs mózgu i parę innych większych mniejszych kontuzji doznałem w wypadku, którym to nie ja byłem sprawcą, przez co nie dostałem się do szkoły mistrzostwa sportowego i wogóle moja kariera padła. od razu zgłosiło się do mnie z 10 firm walczących o odszkodowania(jeszcze w szpitalu na mnie czekał) wybrałem najtańszą, dodatkowo w tym samym czasie z sprawca drogą mediacji podpisał ze mną jakiś syf, dzięki czemu nie siedział w więzieniu, a mój wypadek stracił na priorytecie. do dzisiaj rzekoma firma wysłała dosłownie ze 3 pisma do ubezpieczyciela w wyniku czego dostałem marne 12 tys zł, a oni wzieli 20% prowizji, niby nadal walczą, choć minęły 3 lata i zapewniają mnie że mam iść do śądu ale w to już nie wierze. sam ubezpieczyciel nie wypłaca tak chętnie odszkodowań, a nawet jeśli to w możliwie najmnijeszej formie, to na naszej głowie leży chodzenie po lekarzach i proszenie o zaświadczenia. SYF, nigdy więcej przymusowych odszkodowań, wolałbym się sądzić z kolesiem który spowodował wypadek i więcej bym dostał.
~michał
"sprawca drogą mediacji podpisał ze mną jakiś syf"
~wiertło
Przeczytałem wasze żale - pytam się was kto wybrał przestępczy układ polityczno kościelny .
~xxx
opiszcie tez jak to pzu probuje okradac obywateli.
jak to ponoc giną im wypowiedzenia i kieruja sprawy do sądu o zapłatę - i bez obecności drugiej strony je dostają.
tylko że ja miałem potwierdzenie i te gnidy utukłem za co dodatkowo zapłacili.
ale jest wiele spraw niezałatwionych np. vat z ubezpieczeń - dymaja nas jak chcą
~xyz
Człowieku, przecież artykuł traktuje o Towarzystwach ubezpieczeniowych, a nie o ZUS-ie, Wiesz że dzwoni, ale nie wiesz w jakim kościele i dlaczego i tak właśnie jest ze świadomością Polaków na temat ubezpieczeń...

~abc
w normalnym kraju nie byłoby żadnego państwowego ZUS-u, tylko prywatne towarzystwo ubezpieczeniowe.
~wz43@o2.pl
A czy ubezpieczyciele nie oszukują ubezpieczonych? Dlaczego o tym nie piszecie?
Chcecie przykład? Proszę bardzo!
W połowie 2008 roku zacząłem skutkiem zaćmy tracić wzrok w jednym oku, do tego dochodziły inne dolegliwości, co skłoniło mnie do wystapienia do kieleckiego oddziału Zakładu Ubezpieczen Społecznych ( ZUS ) z wnioskiem
A czy ubezpieczyciele nie oszukują ubezpieczonych? Dlaczego o tym nie piszecie?
Chcecie przykład? Proszę bardzo!
W połowie 2008 roku zacząłem skutkiem zaćmy tracić wzrok w jednym oku, do tego dochodziły inne dolegliwości, co skłoniło mnie do wystapienia do kieleckiego oddziału Zakładu Ubezpieczen Społecznych ( ZUS ) z wnioskiem o rentę inwalidzką z tytułu częściowej niezdolności do pracy, który z końcem roku jak wyzej został rozpatrzony negatywnie. Odwołałem się do Okręgowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Kielcach. Oczywiscie mijały kolejne miesiące podczas których zdażyłem oslepnąć na drugie oko i stracić z tego powodu pracę, a także środki utrzymania siebie i rodziny, bo trudno nazwać tak zasiłek dla bezrobotnych, który mi łaskawie przyznano.Ponieważ spłacałem kredyty zaczął sie dla mnie okres kłopotów finansowych, co doprowadzało mnie do białej gorączki, bo zaczeli nekac mnie windykatorzy strasząc komornikiem.
W czerwcu 2009 roku uzyskałem korzystny dla mnie wyrok tego Sądu, który przyznawał mi rentę inwalidzką z tytułu częściowej niezdolności do pracy od grudnia 2008 do grudnia 2010. Od tego wyroku do stosownego wydziału sądu apelacyjnego w Krakowie odwołał się ZUS, który argumentował to tym, że przez ostatnie 180 dni nie opłacałem składek z tytułu ubezpieczenia rentowo-emerytalnego.
Pracodawca wydał mi zaswiadczenie, że odprowadzał za mnie należne składki, czemu ZUS z uporem zaprzeczał. Praktycznie mogłem im skoczyć na ...... . Zrozpaczony skierowałem sprawę na Policję zarzucając kradzież moich składek przez b.pracodawcę bądź ZUS. Przeglądając akta zwiazane z tym postępowaniem w sądzie karnym stwierdziłem tam obecność stosownych poświadczeń dokonywanych wpłat zgodnie z ustawą przez pracodawcę, a na nich daty wpływu do ZUS, które wskazywały na to, że pracodawca mówił prawdę, a ZUS O/Kielce oszukiwał mnie i Sąd Apelacyjny w Krakowie uniemozliwiajac mi otrzymanie należnego świadczenia.
Poszedłem mając skserowane akta do tych oszustów, którzy widząc, że zostali przyłapani na fałszerstwie faksem zwrócili się do sądu w Krakowie informując go, że wycofują swoją apelację w tej sprawie. Na wypłatę zaległych i bieżących świadczeń musiałem czekać do listopada 2011 r.
Na potwierdzenie oszustwa ubezpieczyciela zwanego poszechnie ZUS-em dysponuję stosowną dokumentacją.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki