REKLAMA

Prezydent: umowa handlowa między UE i USA "gospodarczym NATO"

2014-03-17 13:38
publikacja
2014-03-17 13:38

Trzeba szukać elementów wzmacniających współpracę amerykańsko-europejską i polsko-amerykańską mówił prezydent Bronisław Komorowski podczas debaty dot. umowy o wolnym handlu między UE a USA. Jego zdaniem porozumienie może być "swoistym gospodarczym NATO".


Źródło: Thinkstock

W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim odbyła się debata na temat konsekwencji negocjowanej obecnie umowy w sprawie inwestycji i handlu (TTIP) pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.

"Polska będzie aktywnie wspierała procesy w ramach UE, na starej, dobrej zasadzie, że szukamy rozwiązań optymalnych, które zbliżają do siebie i wzmacniają całość świata zachodniego (...). Trzeba szukać elementów wzmacniających współpracę amerykańsko-europejską, także współpracę polsko-amerykańską" - powiedział prezydent.

Jego zdaniem porozumienie między UE i USA mogłoby być "swoistym gospodarczym NATO". "Mówimy to tym częściej, im większy widzimy związek między bezpieczeństwem świata zachodniego, między siłą oddziaływania świata zachodniego, a relacjami pomiędzy głównymi elementami świata zachodniego, jakie stanowią USA i UE" ocenił.

Na początku debaty prezydent odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski prezydenta The German Marshall Fund of the United States Craiga Kennedy'ego w uznaniu jego zasług w rozwijaniu polsko-amerykańskiej współpracy oraz za działalność na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego w Polsce.(PAP)

Przemysł energochłonny zaniepokojony umową

Dwukrotnie wyższe ceny energii elektrycznej i trzykrotnie droższy gaz w UE w porównaniu z USA sprawia, że firmy z Europy obawiają się, że stracą na negocjowanej właśnie transatlantyckiej umowie o wolnym handlu - wynika z wypowiedzi podczas poniedziałkowej debaty u prezydenta Bronisława Komorowskiego.

"Jedna z bardzo dużych różnic (między UE a USA - PAP) to emisja CO2. W Stanach Zjednoczonych na głowę mieszkańca rocznie emituje się 17 ton CO2, w Europie 7,5. Z naszego punktu widzenia to bardzo duża różnica gospodarcza" - mówił Bogdan Janicki z organizacji zrzeszającej firmy energetyczne i konsumujące prąd Central Europe Energy Partners.

UE ma ambitniejsze niż Stany Zjednoczone cele redukcji emisji gazów cieplarnianych, które powodują, że ceny energii na Starym Kontynencie są wyższe niż w innych częściach świata. Dodatkowo Komisja Europejska chciałaby, by nowe cele w unijnej polityce do 2030 r. były jeszcze bardziej ambitne niż obecne.

Janicki zwrócił uwagę, że ze względu na tańszy gaz i energię w Stanach Zjednoczonych już 53 proc. inwestycji w przemyśle chemicznym w tym kraju to kapitał europejski.

"Jeżeli dziś w Europie płacimy dwa razy więcej za energię elektryczną i trzy razy więcej za gaz, to dla całej branży energochłonnej, dla chemii, dla wytwórców tworzyw sztucznych, nawozów, ta umowa jest dziś po prostu nie do przyjęcia" - wtórował mu europoseł PiS Konrad Szymański.

Jak ocenił, otwarcie amerykańskiego rynku gazu jest jedynie częścią rozwiązania. "Musimy znaleźć inne rozwiązanie, które pozwoli z czystym sumieniem każdemu w Europie i w poszczególnych państwach członkowskich powiedzieć +tak, ta umowa daje nam olbrzymie możliwości we wszystkich branżach+" - mówił polityk.

Umowa zaszkodzi firmom chemicznym z naszego regionu?

Wiceprezes Grupy Azoty Marek Kapłucha przyznał, że dla jego firmy kwestia różnic w cenach energii i gazu po obu stronach Atlantyku to istotny problem. Produkująca m.in. nawozy mineralne Grupa Azoty zużywa 15-16 proc. gazu w Polsce.

Kapłucha mówił, że firmy chemiczne z Europy Środkowo-Wschodniej są w tyle za firmami zachodnioeuropejskimi, jeśli chodzi o inwestycje dające dostęp do taniej energii. Dlatego to firmy z naszego regionu Europy mogą być najbardziej dotknięte umową między UE a USA. Jego zdaniem, dla takich przedsiębiorstw zachowanie okresów przejściowych, które dałoby im więcej czasu na dopasowanie się do nowych warunków, byłoby kluczowe.

"Też myślimy o inwestowaniu poza Europą, w miejscach gdzie są tanie źródła energii, natomiast pewnie będziemy potrzebowali trochę czasu, żeby do tego poziomu dojść i swobodnie konkurować z potencjalnymi dostawami ze Stanów Zjednoczonych" - wyjaśniał Kapłucha.

Wiceminister gospodarki Andrzej Dycha zwrócił uwagę, że problem dla sektora chemicznego, metalurgicznego czy innych wysokoenergochłonnych już istnieje, nawet bez umowy między UE a USA. Jego zdaniem w TTIP trzeba będzie rozwiązać kwestię różnic w cenach energii w Stanach i Europie.

"Możemy wprowadzić klauzule chroniące przed nadmiernym eksportem, możemy wprowadzić klauzulę wyłączającą (z umowy - PAP) te sektory wrażliwe" - kreślił możliwości wyjścia z tej sytuacji Dycha.

stk/ pad/ jra/ mki/ gma

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (9)

dodaj komentarz
~olo
Byłemu kanclerzowi Niemiec Putin dal okazje zrobienia wielkiego interesu, wiec nie dziwmy sie ze włazi mu do d...
~Polska Walcząca
I dalej będą dobijać Polskę, takim sposobem możemy pomażyć o normalnej POLSCE, po prostu powstanie jeden wielki eurokołchoz i POLSKA pozostaniu już malutkim, słabym państem prowincjonalnym. Nie wspominam już o GMO!!! skur***
~regdfbdg
ameryka to nic dobrego. wykończa nas bez mydła. juz zaczyna się nawożenie naszych pól amerykańskim gównem z monsanto bo jest tańsze a import idzie przez rzeszę
~bandit
a moim zdaniem, GAJOWY nie powinien się wypowiadać na tematy, których nie rozumie.................
~obywatelka
do autora~~brawo ,też tak uważam. Nasze "elyty" NAJLEPSZE SA W NAWIJANIU MAKARONU NA USZY. Bełkocza i nic z tego nie wynika dla obywatela
~Baca
wielki wyznawca Lecha Kaczyńskiego, teraz doznał olśnienia i mniej kocha komuchów. Jednak bez przesady z tą ekonomią, bo już w ramach współpracy muszę jeść sztuczne szynki GMO, zamiast swojskiej wędzonej. Amerykańska ekonomia to lichwa i kolonializm, ostrożnie.
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki