Posiadacze książeczek oszczędnościowych PKO BP, którzy od 10 lat nie złożyli żadnej dyspozycji wpłaty lub wypłaty, dostali właśnie pisma przypominające o zaległych oszczędnościach. Jeśli nie zgłoszą się po pieniądze, bank wyśle zawiadomienie do gminy.
Zgodnie z ustawą z dnia 9 października 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, wszystkie banki w Polsce miały obowiązek skierować do nieaktywnych właścicieli rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych, oszczędnościowych, lokat oraz książeczek oszczędnościowych informację o skutkach braku tej aktywności. Pisma zostały wystosowane do osób, które co najmniej od 10 lat nie dokonały żadnej dyspozycji względem zdeponowanych oszczędności.
PKO BP przypomina o książeczkach oszczędnościowych
Listy dostali m.in. klienci PKO Banku Polskiego, posiadający nieaktywne książeczki oszczędnościowe. - Do decyzji klienta pozostaje, czy chce złożyć dyspozycję do danego rachunku, która go aktywuje, wypłacić pieniądze czy też pozostawić rachunek nieaktywnym – mówi Joanna Fatek z biura prasowego PKO BP.
Jeśli klient we wskazanym terminie nie zgłosi się po pieniądze, bank, zgodnie z art. 111c ustawy Prawo bankowe, wyśle zawiadomienie do gminy właściwej dla miejsca zamieszkania klienta. Gmina będzie mogła przejąć pieniądze, jeśli okaże się, że właściciel nie żyje i nie ma spadkobierców. Wówczas konieczne będzie przeprowadzenie postępowania spadkowego.
Zgubiłeś dokument? Umorzenie kosztuje 30 zł
Bank poinformował klientów też o tym, że w przypadku braku książeczki trzeba będzie odtworzyć dokument. Zastosowanie ma tu Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 27 września 2004 r. w sprawie warunków i trybu umarzania dokumentów potwierdzających zawarcie umowy rachunku oszczędnościowego oraz rachunku terminowej lokaty oszczędnościowej.
Zgodnie z postanowieniami tego rozporządzenia imienna książeczka oszczędnościowa w przypadku utraty podlega umorzeniu na wniosek posiadacza rachunku, jego pełnomocnika lub przedstawiciela ustawowego. – Klient może wybrać jedną z dwóch form umorzenia, tj. wystawienie nowej książeczki w zamian utraconej albo likwidację książeczki (w formie gotówkowej lub bezgotówkowej). Zgodnie z tabelą opłat i prowizji bankowych opłata za umorzenie książeczki wynosi 30 zł – informuje Fatek.
Bareizmy polskiej bankowości: chcesz odzyskać 23 zł – zapłać 30 zł
Zgłosiła się do nas jedna z czytelniczek, której bank przypomniał o drobnej kwocie zalegającej na rachunku książeczki obiegowej. – Bank poinformował mnie, że mam na rachunku książeczki 23 zł. Niestety nie posiadam już tego dokumentu. Żeby wypłacić oszczędności muszę wyrobić nową, co kosztuje 30 zł. Nie opłaca mi się odbierać tych pieniędzy – mówi nasza czytelniczka.
Biuro prasowe potwierdza, że jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest umorzenie starego dokumentu. – Jeśli klient nie ma książeczki, a ma na niej zgromadzone środki, które chce wypłacić, bank musi rozpocząć proces umorzeniowy (co kosztuje 30 zł), po upływie którego może nastąpić wypłata środków przelewem na wskazany ROR (brak opłaty za przelew z rachunku książeczki) – usłyszeliśmy w biurze prasowym. Bank nie podał nam, ilu klientów jest w podobnej sytuacji jak nasza czytelniczka.
Możesz poszukać pieniędzy
Od ubiegłego roku działa centralna informacja o rachunkach bankowych. Dzięki niej klienci mogą sprawdzić, czy nie posiadają w bankach jakichś zapomnianych rachunków. Z narzędzia mogą korzystać też spadkobiercy. Za jego pomocą mogą uzyskać informację o tym, w których bankach ich rodzice lub krewni mieli pieniądze. Żeby uzyskać raport wystarczy udać się do dowolnej placówki banku i złożyć wniosek o sprawdzenie nazwiska w bazie. Koszt takiej operacji wynosi około 50 zł.




























































