REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Niecodzienne mandaty

2006-10-13 06:44
publikacja
2006-10-13 06:44
Nadmierna prędkość, wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu – większość kierowców dokładnie zna taryfikator takich wykroczeń. Nie każdy jednak wie, że ten sam taryfikator zawiera również takie pozycje jak śmiecenie lub zbyt gwałtowne hamowanie.

Dostać mandat – „ludzka to rzecz”, z pewnością wielu kierowców zna to nieciekawe uczucie, gdy na horyzoncie pojawia się policjant, zapraszający jednoznacznym gestem lizaka na poufną rozmowę. Przekroczenie prędkości, złe parkowanie, brak pasów – nie powinno się zdarzać, ale „zdarza się”. Mandaty z tego tytułu to, można powiedzieć, codzienność. Jednak wnikliwe przeczytanie taryfikatora uświadamia, że prawo drogowe jest nader rygorystyczne i obejmuje sytuacje drogowe, o których na co dzień nie mamy pojęcia.

Zgubiony kołpak

Wyobraźmy sobie hipotetyczną (aczkolwiek, biorąc pod uwagę stan dróg, wielce prawdopodobną) sytuację: dziura grożąca urwaniem koła zmusza nas do gwałtownego hamowania i zjechania na przeciwległy pas. Manewr jednak udał się nie do końca i po kontakcie koła z wyrwą, tracimy kołpak. No cóż, trzeba się zatrzymać i poszukać zguby.

Palenie tytoniu przez kierowcę i spożywanie pokarmów w czasie jazdy mogą być przyczyną mandatu w wysokości 50 zł. Zaśmiecanie drogi może kosztować kierowcę od 50 do 200 zł kary.
Przyglądającego się naszym wyczynom policjantowi z pewnością przydałby się kalkulator, by obliczyć sumę mandatu za szereg wykroczeń, których dopuściliśmy się takim intuicyjnym działaniem. Już pierwszy gwałtowny manewr może nas kosztować nawet 400 zł. Powód: gwałtowne hamowanie, które stanowi zagrożenie bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienie – od 100 do 300 zł, i brak włączonego kierunkowskazu podczas zmiany kierunku ruchu – 100 zł. Nie udało się uniknąć dziury i bez zachowania należytych środków bezpieczeństwa, wysiedliśmy z auta, by poszukać zgubionego kołpaka – suma mandatu może wzrosnąć o kolejne 600 zł. Od 50 do 200 zł za zgubiony kołpak, czyli zaśmiecanie drogi publicznej (choć w tym przypadku oczywiście jest to przesadna kara, nie mniej jednak warto pamiętać, że niefrasobliwe wyrzucenie gumy do żucia lub niedopałka przez okno może być bardzo kosztowne – zaśmiecanie to jedno, a naruszenie zakazu palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy to dodatkowe 50 zł), 100 zł za zatrzymanie przy lewej krawędzi jezdni i 150 zł za pozostawienie auta na chodzie i oddalenie się od niego w terenie zabudowanym. Jeśli jeszcze przyszło nam do głowy wejść na ulicę spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi i przebiec przez jezdnię, to doliczmy kolejno 100 i 50 zł.

Hałas, brud, spaliny

Nie ograniczajmy jednak wyobraźni i poteoretyzujmy dalej. A co jeśli nasz sprowadzony z trudem i ogromnym zachodem „ropniak” dodatkowo trochę dymi lub ma dziurawy tłumik? Bądźmy gotowi na dalsze 300 zł mandatu za używanie pojazdu na obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem. Zapomnieliśmy po niedawnej rejestracji auta odkleić dumny znaczek „D”? Umieszczenie na pojeździe znaku określającego inne państwo niż to, w którym pojazd został zarejestrowany, kosztuje 100 zł...

A jeśli na przykład jadąca przed nami dama zablokuje nam nieświadomie drogę, nie popędzajmy jej klaksonem – w mieście zapłacimy za to 100 zł.

Gwałtowne hamowanie, które stanowi zagrożenie bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienie, karane jest mandatem w wysokości 100-300 zł.
Ponieważ policyjny taryfikator nie przejmuje się porami roku, warto o nim stale pamiętać. W zimie niedokładne odśnieżenie auta może kosztować nawet 500 zł, bo nie wystarczy zgarnąć śnieg tylko z przedniej szyby. A brud i błoto są całoroczne – zaskorupiałe na reflektorach (zakrywanie świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych bez względu na powód – 200 zł), zachlapana i nieczytelna rejestracja (zakrywanie tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne – 100 zł), smugi na szybie (policjant może zawsze skontrolować poziom płynu w spryskiwaczu i nakazać jego uzupełnienie pod groźbą zatrzymania dowodu rejestracyjnego).

„Drobne” przewinienia?

Ile razy zdarza się, że trzeba podjechać nagle z żoną do pobliskiego supermarketu? Zapinać pasy na te parę minut... Pomijając kwestie bezpieczeństwa (corocznie taka niefrasobliwość – „kilka ulic dalej, jadę wolno...” – kończy się tysiącami uszkodzonych kręgów szyjnych i poważnych urazów głowy), to może być spore uszczuplenie domowego budżetu. Za jazdę bez zapiętych pasów kierowcy grozi bowiem 100 zł kary, ale mandat płaci każdy w aucie, kto także nie zapiął pasów. Pasażer otrzymuje 100 zł mandatu, a kierowca – za to, że nie dopilnował zapięcia pasów – płaci dodatkowe 50 lub 100 zł (nie wspominając o punktach karnych). A podczas takiej krótkiej wycieczki do sklepu, ile w dużym mieście mijamy przystanków? I ile razy przejeżdżamy ostentacyjnie obok usiłującego się włączyć do ruchu autobusu (którego kierowca bezskutecznie sygnalizuje zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania na jezdnię z oznaczonego przystanku)? Takie niegrzeczne, ale i niezgodne z prawem lekceważenie pojazdów komunikacji miejskiej, kosztuje 200 zł.

Prędzej czy później jednak spotkanie z policjantem staje się faktem. Ot, choćby nie zauważyliśmy, że kierowcy jadący z naprzeciwka dają sygnały światłami (co bardzo altruistyczne z ich strony, bo narażają się tym samym na dwustuzłotowy mandat za korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami). Zatem, kiedy to spotkanie dojdzie do skutku i stoimy z nim oko w oko, to nawet przekonani o naszej racji, niewinności i święcie oburzeni nie podnośmy na niego głosu i nie używajmy pochopnie nawet najbardziej delikatnych inwektyw. W najlepszym wypadku rachunek podskoczy o parędziesiąt/paręset złotych za obrazę funkcjonariusza, w najgorszym – możemy mieć nawet rok na studiowanie kodeksu drogowego i nowego taryfikatora w więziennej celi.

Sebastian Kanikuła
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
~Caesar
Autor zapomniał o przysługującym nam prawie odmowy przyjęcia mandatu. A w sądzie - również grodzkim obowiązuje zasada rozpatrywania wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonego. I tu okazuje się że w większości przypadków pan policjant jest nie przygotowany do lekcji. Tylko czasu szkoda. Na pocieszenie dodam że panom z policji też Autor zapomniał o przysługującym nam prawie odmowy przyjęcia mandatu. A w sądzie - również grodzkim obowiązuje zasada rozpatrywania wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonego. I tu okazuje się że w większości przypadków pan policjant jest nie przygotowany do lekcji. Tylko czasu szkoda. Na pocieszenie dodam że panom z policji też i często nawet w oczywistych sytuacjach pasują. Oni boją się wpadki przed sądem100 razy bardziej niż kierowcy. Kierowca dostanie - w 99,99% przypadków albo zwolnienie, albo co najwyżej proponowaną przez policjanta karę. A policjant - w razie wpadki dostaje wpis do kartoteki "sukcesów'. Pomijam sytuacje jazdy po pijaku - wtedy - jedyna szansa to dogadać się z policjantem co zresztą może się skończyć jeszcze gorzej. No ale ja po pijaku nie prowadzę, i z całego serca odradzam innym...
~jaceksr
JESTEM ZA ! bo zbytnia swoboda , do tego brak wyobraźni , siano w głowie , młody wiek i te fury zbyt dobre dla zbyt młodych niedoświadczonych , w dodatku coraz gęściej na drogach to ogromne zagrożenie i pogarszające sie bezpieczeństwo ! KOSEKWENTNIE trzeba gnebić nonaszalancje i głupote na drodze - przykład - w Bydgoszczy zginęło JESTEM ZA ! bo zbytnia swoboda , do tego brak wyobraźni , siano w głowie , młody wiek i te fury zbyt dobre dla zbyt młodych niedoświadczonych , w dodatku coraz gęściej na drogach to ogromne zagrożenie i pogarszające sie bezpieczeństwo ! KOSEKWENTNIE trzeba gnebić nonaszalancje i głupote na drodze - przykład - w Bydgoszczy zginęło dwóch młodych ludzi - jak nie powiedzieć, że na własne życzenie - prosta dwupasmowa droga , bryka nieproporcjonalnie dobra do ilości oleju w głowie , prędkośc , a może jeszcze coś i ................ słup , zwykły nie ruszający się na trawniku słup - nie było co zbierać z samochodu - jedna sztuka na drogach mniej , a młodzi niestety bez szans .......no cóż - młodzi są często zbyt uparci, że chcą się uczyć mądrości na własnych błedach.... i takie są skutki .! DLATEGO ZERO TOLERANCJI DLA JAKICHKOLWIEK NIEDOSKONAŁOŚCI NA DROGACH -
~mj
Trele-morele. Jechałem na wakacje. Facet przede mną nagle zahamował na widok policjanta ukrytego (a jakże ... za wzniesieniem), ja salwowałem się ucieczką przed stłuczką na pas wyłączony z ruchu. I co ...? I kosztowało mnie to 100PLN. A Pan "Szybkie hamowanie" odjechał.
Przy okazji policjant tak się ukrył, że musiałem
Trele-morele. Jechałem na wakacje. Facet przede mną nagle zahamował na widok policjanta ukrytego (a jakże ... za wzniesieniem), ja salwowałem się ucieczką przed stłuczką na pas wyłączony z ruchu. I co ...? I kosztowało mnie to 100PLN. A Pan "Szybkie hamowanie" odjechał.
Przy okazji policjant tak się ukrył, że musiałem zatrzymać się przy końcówce 'pasu wolnego ruchu' na końcu podjazdu i co TIR, to obawiałem się, że zostanę rozjechany. Ale Pana Policjanta to nie obchodziło.

Pi(eace) & Sprawiedliwość
~ZaK
Pan Sebastian chyba zapomniał co to znaczy porządek. Czyli co? Mamy na drogach robić co się komu podoba? Jak komuś się nie podoba nasze prawo to niech pojedzie do Dubaju i przekroczy dozwoloną prędkość o 1 km/h. Ciekawe czy wtedy będzie marudził że w Polsce jest źle bo mandaty policja wypisuje za byle co? Polacy mają to we krwi że Pan Sebastian chyba zapomniał co to znaczy porządek. Czyli co? Mamy na drogach robić co się komu podoba? Jak komuś się nie podoba nasze prawo to niech pojedzie do Dubaju i przekroczy dozwoloną prędkość o 1 km/h. Ciekawe czy wtedy będzie marudził że w Polsce jest źle bo mandaty policja wypisuje za byle co? Polacy mają to we krwi że nie lubią stosować się do prawa i porządku, lubią kombinować. To jest chyba zaszłość z dawnego systemu. Może czas już dojrzeć?
~gg
powiem krótko: za wyrzucenie niedopałka papierosa przez okno: przypalenie chama tym niedopalkiem!!
~zbyszek
Informacja: "Palenie tytoniu przez kierowcę i spożywanie pokarmów w czasie jazdy mogą być przyczyną mandatu w wysokości 50 zł." może wprowadzić w błąd - art.63.5 mówi: "Kierującemu pojazdem silnikowym, który przewozi osobę, zabrania się palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy. Nie dotyczy to kierującego Informacja: "Palenie tytoniu przez kierowcę i spożywanie pokarmów w czasie jazdy mogą być przyczyną mandatu w wysokości 50 zł." może wprowadzić w błąd - art.63.5 mówi: "Kierującemu pojazdem silnikowym, który przewozi osobę, zabrania się palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy. Nie dotyczy to kierującego samochodem ciężarowym, który przewozi osobę w kabinie kierowcy, i kierującego samochodem osobowym, z wyjątkiem taksówki."

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki