|
Czasami jednak zdarza się, że zamiast regularnej pracy silnika widzimy, że wskazówka wędruje o kilkaset obrotów na minutę w górę, a za chwile w dół. I tak na przemian. Przy czym silnik chodzi tak jakby miał za chwilę zgasnąć. To typowe objawy "choroby" zwanej falowaniem obrotów. Nie należy jej bagatelizować, bowiem może ona oznaczać, że coś niedobrego dzieje się z silnikiem. Na szczęście czasami wystarczy trochę wiedzy i można pozbyć się problemu bez wizyty w warsztacie.
Żeby jednak poznać istotę problemu należy przyjrzeć się jak w wielkim skrócie odbywa się sterowanie pracą silnika. W nowoczesnych silnikach nad ich pracą czuwa komputer centralny, który na podstawie czujników (czujnik położenia przepustnicy i wału korbowego, wału korbowego, podciśnienia, temperatury powietrza, przepływomierz lub czujnik położenia wału korbowego oraz sonda lambda) steruje dawkowaniem paliwa. Któregoś dnia jeden z tych elementów może przestać działać i wtedy silnik sam rozpozna awarie, a następnie przełączy się w tryb awaryjny. Często jednak zanim dany element całkowicie odmówi posłuszeństwa, najpierw serwuje nieprawidłowe wskazania.
Wtedy komputer przez błędne wskazanie jednego z czujników będzie myślał, że obroty silnika są zbyt niskie, więc spróbuje je podnieść serwując większą dawkę paliwa. Po krótkiej chwili sonda lambda wykryje zbyt bogatą mieszankę i wyśle sygnał do komputera żeby zmniejszyć obroty. I tak w kółko.
Zanim zaczniemy szukać winnego powinniśmy sprawdzić stan świec zapłonowych oraz przewodów wysokiego napięcia. Kolejny krok to przewody podciśnieniowe. Ich nieszczelność powoduje, że silnika trafia tzw. lewe powietrze. W wyniku tego motor pracuje na ubogiej mieszance. Komputer stara się ustabilizować pracę jednostki, jednak z sondy lambda i przepływomierza napływają sprzeczne informacje. Może być jednak tak, że to właśnie przepływomierz uległ po prostu uszkodzeniu i zaczyna pokazywać nieprawdziwe dane. Zbyt rzadka wymiana filtra powietrza potrafi bardzo szybko uszkodzić ten delikatny element.
Przyczyn falowania obrotów należy szukać także w silniku krokowym oraz przepustnicy. Ten pierwszy element odpowiada za sterowanie obrotami na biegu jałowym. Po kilku latach na tych elementach może pojawiać się lepki osad, który należy usunąć za pomocą specjalnego środka lub benzyny. W zależności od modelu samochodu może się okazać, że po czyszczeniu przepustnicy i silnika krokowego konieczna jest ich ponowna adaptacja (kalibracja), przez co nie obejdzie się wizyty w warsztacie.
Jeżeli okaże się, że problem nie występuje po stronie dolotowej, to możliwe, że winna jest sonda lambda, która mierzy zawartość tlenu w spalinach. Na podstawie informacji z tego elementu komputer w silniku sprawdza czy skład mieszanki jest właściwy. Gdy sonda lambda przestanie funkcjonować silnik przełącza się w tryb awaryjny. Podobnie jak przepływomierz może jednak generować niewłaściwe wskazania, więc do stwierdzenia nieprawidłowego działania sondy konieczna będzie wizyta w serwisie.
Żeby skutecznie zlikwidować falowanie obrotów w większości przypadków konieczna jest wizyta w warsztacie, gdzie za pomocą specjalnej aparatury można odczytać błędy z systemu samodiagnozy OBD. Posiadając takie dane łatwiej jest stwierdzić źródło usterki i szybciej ją usunąć. Koszt takiej usługi to z reguły kilkadziesiąt złotych.
Sebastian Kościółek





























































