

Jeśli zgubisz kartę zbliżeniową, powinieneś ją jak najszybciej zastrzec. Po tym fakcie warto jednak regularnie monitorować saldo rachunku. Może się bowiem okazać, że za pomocą zastrzeżonej karty zbliżeniowej ktoś zrobi jeszcze zakupy, a bank obciąży twój rachunek.
Wczorajszy tekst poświęciłem zagadnieniom związanym z bezpieczeństwem kart zbliżeniowych. Z sondy, którą przeprowadziłem w bankach wynika, że dziś sytuacja „wyczyszczenia” konta przez złodzieja za pomocą karty zbliżeniowej nie powinna mieć już miejsca. Warto jednak poznać jeszcze jedną ciekawostkę związaną z kartami zbliżeniowymi. Za ich pomocą można dokonywać transakcji nawet po zastrzeżeniu plastiku. Dlatego nawet gdy zastrzeżemy kartę, powinniśmy zachować czujność i monitorować stan konta.
Napisał do mnie jeden z czytelników, którego konto zostało obciążone kilkoma transakcjami wykonanymi zastrzeżoną kartą. Kilka miesięcy temu zgubił swój plastik i zastrzegł go w banku. Okazało się jednak, że po jakimś czasie karta się znalazła. Ponieważ dostał już drugą, ta nie była mu potrzebna. Była zastrzeżona i nieaktywna, więc postanowił wystawić ją na Allegro.pl. Zauważył bowiem, że kolekcjonerzy skupują stare, używane karty płatnicze. W końcu taka karta i tak już do niczego mu się nie przyda, a dla kolekcjonera może być cennym nabytkiem. Znalazł kupca i zapomniał o sprawie.
Po kilku miesiącach zorientował się jednak, że na koncie do którego przypisana była zastrzeżona karta, powstał niedozwolony debet. Zdziwił się, bo nie trzymał tam pieniędzy i nie dokonywał transakcji. Było to takie dodatkowe konto, rachunek drugiego wyboru. Ustalił, że ktoś dokonał kilku transakcji zastrzeżoną dawno temu kartą. Była to zwykła, popularna debetówka z logo Visa. Zgłosił reklamację w banku, ale dopiero po wielu przepychankach udało mu się odzyskać pieniądze.
Sprawdziłem ten przypadek na własnej skórze. Zastrzegłem kartę debetową Visa, a następnego dnia zabrałem ją na zakupy. I rzeczywiście – bez trudu zapłaciłem ją zbliżeniowo. Po kilku dniach bank obciążył moje konto kwotą transakcji wykonaną za pomocą nieaktywnej już karty. Dlaczego tak się stało?
Okazuje się, że problem jest dobrze znany bankowcom, ale nie mówi się o nim głośno. Możliwość wykonania transakcji kartami zbliżeniowymi już po ich zastrzeżeniu wynika bowiem z tego, czy są one autoryzowane online czy offline. Podczas płatności zbliżeniowej i autoryzacji online karta zawsze łączy się z bankiem i sprawdza czy na rachunku klienta są pieniądze. Z kolei autoryzacja offline dokonywana jest „na słowo honoru” – podczas płatności nie następuje połączenie z bankiem i płatność automatycznie jest zatwierdzona.

























































